Grosicki dla Ekstraklasa.net: Kibice oczekiwali pewnie "dwucyfrówki"

Daniel Kawczyński
El. MŚ 2014. Mecz Polska - San Marino
El. MŚ 2014. Mecz Polska - San Marino Filip Trubalski
- Na pewno nie jest kolorowo, nic się nie układa tak, jakbyśmy tego chcieli. Trzeba spokojnie stąpać po ziemi, nie wpadać w euforię, bo tak naprawdę nie ma po czym. Musimy uderzyć się w piersi i wygrać jakiś ważny mecz - mówi w rozmowie z Ekstraklasa.net, Kamil Grosicki.

Mecz Polska - San Marino. Zobacz najciekawsze zdjęcia naszych fotoreporterów

Wygraliście z San Marino 5:0, ale wielkich powodów do satysfakcji chyba nie macie...
Z każdego zwycięstwa trzeba być zadowolonym, choć kibice oczekiwali pewnie "dwucyfrówki". Nie ukrywam, że sytuacja jest ciężka. Ten mecz na pewno nie zamazał plamy po Ukrainie, bo z całym szacunkiem, ale rywal był bardzo słaby. Ale cóż, trzeba walczyć dalej. Miejmy nadzieję, że wyniki pozostałych spotkań będą się układały po naszej myśli. Powalczymy o awans.

Ze strony kibiców nie mogliście liczyć na oddany doping. Dało się usłyszeć gwizdy. Czy to na was negatywnie wpływało?
Spodziewaliśmy się, że tak może być. Bardzo smutna sytuacja z Marcinem Wasilewskim, który zagrał dzisiaj mecz numer 60 w kadrze i został wygwizdany, gdy wchodził z ławki rezerwowych. My na pewno jesteśmy za "Wasylem", trzymamy za niego mocno kciuki. Będziemy wszystko robić, by był dalej z nami. To bardzo ważny i doświadczony zawodnik.

Sytuacja w szatni ponoć nie jest najlepsza.
Na pewno nie jest kolorowo, nic się nie układa tak, jakbyśmy tego chcieli. Trzeba spokojnie stąpać po ziemi, nie wpadać w euforię, bo tak naprawdę nie ma po czym. Musimy uderzyć się w piersi i wygrać jakiś ważny mecz.

Nie masz pretensji do Fornalika, że nie wystawił cię przeciwko Ukraińcom?
Nie mam o to pretensji. Oczywiście każdy zawodnik chce grać, ale trener miał na to spotkanie swoją taktykę. Z San Marino dostałem szansę, pograłem sobie. Przeszkadzało mi trochę przeziębienie. W końcówce cały się trząsłem.

Przeziębiłeś się w Polsce?
Tak. Za lekko się ubierałem, nie myślałem, że jest tutaj aż tak zimno. Przez cały tydzień byłem chory, miałem problemy z kolanem. Jednak dostać powołanie do reprezentacji i mieć okazję w niej zagrać, to dla mnie wielki zaszczyt.

Swoją szansę dostałeś niespodziewanie, w ostatniej chwili.
Gdy dowiedziałem się, że Kuba Błaszczykowski doznał kontuzji i nie może zagrać, szybko się przebrałem i chciałem pomóc kolegom. Parę akcji wyszło ładnych, ale gra i tak nie zadowalała.

W jednej z akcji upadłeś w polu karnym. Należała się jedenastka?
Tak. Ja nie symuluję w takich sytuacjach. Jednak sędzia przymknął oko na dwie podobne sytuacje, także nie dziwię się, że również trzecia uszła rywalom na sucho.

Wracasz do Turcji, a tam kolejna walka o życie, tym razem o utrzymanie w Superlidze z Sivassporem. W sobotę przed tobą niezwykle ciężki i ważny pojedynek z Ordusporem, który może zadecydować zachowaniu ligowego bytu.
To będzie mecz nie o trzy, tylko o sześć punktów, bo jak oni wygrają to przeskoczą nas w tabeli. Zrobi się wielka "maniana". Sami jednak jesteśmy sobie winni takiej, a nie innej sytuacji. Wygrywamy z zespołami, które są w czołówce, a tracimy punkty z ekipami ze strefy spadkowej. Trzeba odbudować się w klubie, grać dobrze, bo nie jestem z siebie zadowolony.

W Warszawie rozmawiał - Daniel Kawczyński / Ekstraklasa.net

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24