W mediach społecznościowych posypały się groźby i wulgaryzmy pod adresem Wilczka. Doszło nawet do tego, że nazwisko Polaka zniknęło z tablicy pamiątkowej na stadionie Broendby. Sytuacja jest na tyle poważna, że władze FC Kopenhaga pozostają w kontakcie z miejscową policją, w celu ochrony piłkarza.
- Jeśli tylko natkniemy się na coś obrzydliwego w jego kierunku, od razu będziemy zgłaszać tę sprawę na policję. Wiemy, że Kamil wzbudza teraz większe zainteresowanie niż pozostali gracze - powiedział Daniel Rommedahl, dyrektor sportowy FC Kopenhaga dla portalu bt.dk.
Działacz dodał jednak, że Polak musi kierować się zdrowym rozsądkiem i nie ulegać prowokacjom. Według niego piłkarz przed transferem do Kopenhagi był świadomy tego, co może go spotkać.
32-letni Kamil Wilczek podpisał z wicemistrzami Danii trzyletni kontrakt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Tata w klatce stawia córkę na nogi. To niesamowita historia.