Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Krychowiak wskazał kandydata na selekcjonera reprezentacji Polski: "Wybór Adama Nawałki ma najwięcej sensu. Sousa? Wstyd..."

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
Grzegorz Krychowiak nie gryzie się w język. Ostatnie zgrupowanie kadry nazywa kolonią i uderza w Paulo Sousę. W roli nowego selekcjonera widziałby Adama Nawałkę.
Grzegorz Krychowiak nie gryzie się w język. Ostatnie zgrupowanie kadry nazywa kolonią i uderza w Paulo Sousę. W roli nowego selekcjonera widziałby Adama Nawałkę. Adam Jastrzębowski
Grzegorz Krychowiak wtorek i środę spędził w Poznaniu na otwarciu swojego nowego projektu – Medkliniki, którą prowadził będzie lekarz reprezentacji Polski - dr Jacek Jaroszewski. Z tej okazji spotkaliśmy się z piłkarzem rosyjskiego Krasnodaru i porozmawialiśmy o tym projekcie, ale oczywiście też o kadrze, zawalonym Euro 2020, "kolonii" na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji w 2021 roku, odejściu Paulo Sousy i wyborze nowego selekcjonera. Krychowiak mówi wprost – najlepszym wyborem byłby Adam Nawałka.

Dużo podróżujesz w tym roku, a mamy dopiero styczeń. Rosja, Dubaj, Wyspy Owcze, a teraz… Poznań.
- To się poniekąd powtarza co roku. Dla mnie to taki okres, kiedy zazwyczaj coś się dzieje. Są obozy przygotowawcze, w Rosji przerwa w rozgrywkach i można ten czas wykorzystać. Niedawno skończyliśmy z Krasnodarem pierwszy etap przygotowań do sezonu, a teraz miałem kilka dni wolnego i to wykorzystałem.

Ostatni raz widzieliśmy się dwa lata temu. Zapytam ogólnie, co zmieniło się w twoim życiu w tym czasie? Na pewno zmieniłeś klub.
- To jest największa zmiana. Ogólnie to wszystko idzie do przodu. W dobrym kierunku. Z meczu na mecz stawiam sobie nowe cele. Teraz przed nami bardzo trudne spotkania marcowe w reprezentacji. Dlatego ten okres przygotowawczy z Krasnodarem traktuje też jako przygotowanie do meczów kadry.

Grzegorz Krychowiak nie gryzie się w język. Ostatnie zgrupowanie kadry nazywa kolonią i uderza w Paulo Sousę. W roli nowego selekcjonera widziałby Adama
Grzegorz Krychowiak nie gryzie się w język. Ostatnie zgrupowanie kadry nazywa kolonią i uderza w Paulo Sousę. W roli nowego selekcjonera widziałby Adama Nawałkę. Adam Jastrzębowski

Wrócę do przeszłości. Czy czerwona kartka podczas meczu ze Słowacją na Euro 2020 to był najtrudniejszy sportowy moment dla ciebie w poprzednim roku?
- Trudny okres. Zawsze otrzymanie czerwonej kartki nie jest łatwe – zwłaszcza w takim spotkaniu i na takiej imprezie. Czasami to jest ułamek sekundy i niestety… przeszkodziło to nam ostatecznie w dobrym wyniku. Najgorsze, że ucierpiał na tym cały zespół i to najbardziej boli. Jednak staram się poprzez ciężką pracę iść do przodu. Podczas kariery są zawsze lepsze i gorsze momenty. Ten był zdecydowanie gorszy.

Ciężko było następnego dnia po tym meczu wyjść do dziennikarzy oraz kibiców i tłumaczyć się po tej porażce?
- Nigdy nie mam problemu, żeby powiedzieć to, że popełniłem błąd. To jest częścią mojego zawodu i piłki nożnej. Również w życiu. Są błędy, które ciężkiej się trawi niż inne. Każdy chce wygrać, a porażka niestety jest tego częścią.

Czułeś to, że opinia publiczna naznaczyła Krychowiaka za to, że przegraliśmy Euro?
- Jak się dostaje taką czerwoną kartkę, to oczywiście - lepiej, żebym jej nie dostał i abyśmy skończyli mecz w jedenastu. To jest normalne, że taki był odbiór tej sytuacji.

Gdzie i w jakim momencie zastała cię informacja o zwolnieniu Paulo Sousy?
- Byłem akurat na wakacjach. To był taki okres, gdzie były już rozmowy na ten temat, ale nie było pewności, że to się wydarzy. Byłem zaskoczony, ale to pokazuje tylko poziom trenera.

Reprezentacja Polski. Po tym, jak Paulo Sousa niespodziewanie ewakuował się przed kluczowym meczem do Brazylii, reprezentacja Polski miesiąc pozostawała bez selekcjonera. Wszystko wskazywało na to, że wróci Adam Nawałka, ale do gry na ostatniej prostej wszedł Czesław Michniewicz i wygrał ten wyścig. Na jaką pensję może liczyć nowy trener kadry? A ile zarabiali byli selekcjonerzy reprezentacji Polski? Sprawdź!Kliknij strzałkę W PRAWO, by przejść do następnego slajdu >>

Reprezentacja Polski. Zarobki selekcjonerów reprezentacji Po...

Pierwsza myśl w głowie, kiedy to usłyszałeś?
- To jest wstyd. To jest najniższy poziom, jaki może być. Zwłaszcza w tym momencie. Szczerze? Dla mnie to super informacja. Że bez niego możemy awansować do mistrzostw świata. To jest dla całego zespołu dodatkowa motywacja. Wydaje mi się, że każdy będzie chciał jeszcze bardziej pokazać i udowodnić, że możemy awansować do Kataru.

Po meczu z Węgrami, w którym byłeś zawieszony za kartki, przeszło ci coś takiego przez myśl, że Sousa może odejść?
- Wtedy nie. Nie odczułem tego, ale na ostatnim zgrupowaniu czułem atmosferę, jak bym był… na kolonii. Byliśmy w Hiszpanii i ono było inne, niż wszystkie.

Już za chwilę reprezentacja Polski gra najważniejszy mecz w tym roku – z Rosją w Moskwie na jej terenie i trochę… na twoim, bo przez lata byłeś zawodnikiem miejscowego Lokomotiwu. Zapytam tak: czy Grzegorz Krychowiak w barwach naszej kadry ma coś do udowodnienia na tym terenie? Nieudany mundial, a potem zawalone Euro w Sankt Petersburgu.
- Miejmy nadzieję, że do trzech razy sztuka. To, co było kiedyś, o niczym nie świadczy. To zupełnie inny moment, jeśli chodzi o ten jeden kluczowy mecz w marcu i miejmy nadzieję, że jeszcze jeden już w Polsce. Przystąpimy w bojowych nastrojach. Nikt nie myśli w ten sposób, że nie wyszło tam coś wcześniej.

Przed takim meczem czujesz coś innego, że odbywa on się w Moskwie, gdzie mieszkałeś przez kilka lat niż np. gdybyśmy grali w Berlinie?
- Oczywiście, że jak się występuje przeciwko zawodnikom, z którymi się grało i w miejscu, w którym występowałem, to jest dodatkowa motywacja. Ten mecz odgrywa ogromną, ogromną rolę. Do tego nowy trener, stary odszedł… Chcesz wygrać, bo zwycięstwo czy porażka zostanie w pamięci nas i kibiców na bardzo długo.

Czy ty czujesz, że te baraże to dla ciebie ostatnia szansa, aby wystąpić jako piłkarz z reprezentacją Polski na mundialu?
- Wiele czynników ma na to wpływ i może to też być dodatkowym impulsem. Z drugiej strony dla mnie sama gra z orzełkiem na piersi jest zawsze wystarczającą motywacją. Wychodzisz, reprezentujesz kraj i dajesz z siebie wszystko.

Lada dzień poznamy nowego selekcjonera. Czy w tym momencie według ciebie lepszy byłby na tym stanowisku Polak czy trener zagraniczny? Czy to nie ma teraz większego znaczenia?
- Nie ukrywam, że patrząc na to, w jakiej jesteśmy sytuacji, że spotkamy się na zgrupowaniu i zostaną cztery dni do najważniejszego meczu w tym roku i miejmy nadzieję też następnego, to wybór Adama Nawałki miałby najwięcej sensu. To trener, który ma doświadczenie z reprezentacją i zna zawodników od dłuższego czasu, co pozwoliłoby mu dużo szybciej zaaklimatyzować się w zespole oraz przygotować go do tego spotkania. Jestem pewny, że prezes jednak podejmie najlepszą decyzję z możliwych i wybierze osobę, która najlepiej przygotuje nas do tego mini turnieju. Ktokolwiek to nie będzie.

Czyli rozumiem, że gdyby do kadry wrócił Adam Nawałka, to Grzegorz Krychowiak ucieszyłby się z tego rozwiązania? Podniósłbyś rękę za tym?
- Tak. Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Wydaje mi się, że wielu zawodników myśli w ten sposób. To jest osobiste odczucie, bo ci piłkarze, którzy grają systematycznie, to powiedzą tak, a ci, którzy niekoniecznie wtedy grali, to mogą mieć inne zdanie.

Andrij Szewczenko. Co ci przychodzi na myśl, gdy słyszysz tę kandydaturę?
- Wydaje mi się, że to też jest ciekawa opcja, ale nie miałem okazji współpracować z tym trenerem. Jedyny kontakt mieliśmy to wtedy, kiedy graliśmy przeciwko Ukrainie. Tylko tyle.

Czytaj też: "Szewczenko zgodził się poprowadzić reprezentację Polski". Pierwsze informacje z Ukrainy

Grzegorz, znajdujemy się w nowym miejscu pod Poznaniem – w Medklinice. To twój kolejny projekt. Czemu w to wszedłeś?
- Tak, to mój kolejny projekt, w który zainwestowałem. Pomysł narodził się dwa lata temu przy rozmowach podczas zgrupowań reprezentacji z Jackiem Jaroszewskim, lekarzem kadry. Kilka razy byłem też wtedy w Warszawie i rozmawiałem na ten temat m.in. z Pawłem Bambrem. Myślałem nad tym bardzo długo. Później przyszła pandemia i trochę spowolniła ten projekt, ale cieszę się, że udało nam się stworzyć takie miejsce. Wspólnie z Jackiem się na to nakierowaliśmy. Doktor też o tym myślał i tak szczerze… to też czysty przypadek sprawił, że możemy się tutaj spotkać.

Skąd pomysł na taką inicjatywę właśnie tutaj – w Dąbrowie pod Poznaniem?
- Osoby, które będą pracowały w klinice, mieszkają w tym regionie. Jesteśmy też w gminie, która bardzo dynamicznie się rozwija. Chcieliśmy to zrobić tutaj, a nie dokładnie w Poznaniu. Wydaje mi się, że tu jest dużo większy potencjał. Jest to miejsce, które jest blisko lotniska, a także autostrady A2. Dodatkowo 20 minut jest do Poznania. Dla nas to miejsce odgrywało kluczową rolę, bo pacjenci naszych fizjoterapeutów czy doktora Jacka, pochodzą z całej Polski.

Czy ty poniekąd nie zaczynasz wiązać się z Poznaniem? Dwa lata temu widzieliśmy się w twoim salonie Balamonte, teraz otwierasz kolejny projekt w pobliżu stolicy Wielkopolski.
- Wydaje mi się, że są tu spore możliwości. Przede wszystkim Poznań jest bardzo pięknym miastem. Byliśmy też w Opalenicy przed Euro. Wracam tutaj bardzo często, nawet jak nie ma potrzeby. Teraz na pewno będzie dużo więcej okazji do tego.

Zobacz też: Grzegorz Krychowiak odwiedził Poznań, aby promować swój salon z garniturami marki Balamonte [ZDJĘCIA]

Tymi projektami zaczynasz już takie planowanie, co po karierze? To inwestycje w przyszłość?
- Inwestycje, w które wkładam pieniądze, są z myślą o przyszłości. Zdaje sobie sprawę, że nie będę grał w piłkę całe życie. Na razie skupiam się na „bieganiu za futbolówką”, bo cały czas sprawia mi to ogromną przyjemność. Podczas pandemii dużo myślałem nad otwarciem kliniki rehabilitacyjnej. Ze względu na to, że jest wiele dziedzin, gdzie ludzie tracą pracę, a ta medyczna strona zawsze będzie funkcjonowała. Niezależnie od tego, co dzieje się na świecie, to ludzie tego potrzebują.

Na koniec chciałem zapytać cię o naukę języków obcych. Znasz ich łącznie pięć. Zawsze zastanawiało mnie to, czy masz dar do ich nauki? Łatwo ci to przychodzi?
- Wydaje mi się, że piłkarze mają to szczęście, że często zmieniają swoje miejsce i mogą rozmawiać w różnych językach. Po prostu trzeba usiąść i zmotywować się do nauki, a ja robię to regularnie. Nawet teraz, kiedy przyjeżdżamy dzień przed meczem do klubu, to mam nauczyciela, który tłumaczy trenerowi z języka angielskiego na rosyjski i nadal biorę lekcje, które ułatwiają mi rozmowę. Jeśli pytałeś o zagranicznego selekcjonera, to nie miałbym problemu się z nim dogadać.

Branżowy serwis Transfermarkt nie jest wyrocznią, ale jego wyceny bardzo często pokrywają się z kwotami, które kluby płacą za danego zawodnika. Kto z Polaków jest wyceniany najwyżej? Przedstawiamy TOP 15. Co ciekawe, zabrakło w nim miejsca dla takich zawodników jak Tymoteusz Puchacz czy Nicola Zalewski.Uruchom i ZOBACZ GALERIĘ klikając "NASTĘPNE >", strzałką w prawo na klawiaturze lub gestem na ekranie smartfonu

Najbardziej wartościowi polscy piłkarze. Robert Lewandowski ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24