Sylwester Cacek nie dostanie 5,6 mln zł za pałac w Bratoszewicach
Konflikt między Grzegorzem Waraneckim, a kibicami trwał od dawna. Zaczęło się od wywiadu, w którym biznesmen sugerował, że nie wszystkim fanom zależy na dobru Widzewa. Jego zdaniem niektórzy z nich chodzą na mecze tylko po to, aby robić tam swoje interesy.
Medialne zarzuty spotkały się z dużym oburzeniem ze strony fanów. Waranecki był przez nich obrażany na jednym z meczów, a przy ul.
Potokowej, gdzie trenowali łodzianie, pojawiły się obraźliwe rysunki.
Łódzki biznesmen w poniedziałek zdecydował się na definitywne zakończenie swojej przygody z RTS Widzew. Jak podaje portal widzewtomy.net, pismo z jego decyzją zostało przekazane do pozostałych członków-założycieli.
Waranecki jest drugim działaczem, który postanowił opuścić szeregi Widzewa. Wcześniej zrobił to Stanisław Syguła.
Na oficjalnej stronie internetowej klubu pojawiło się oświadczenie Zarządu w tej sprawie. Poniżej publikujemy jego treść:
Zarząd Stowarzyszenia Reaktywacji Tradycji Sportowych Widzew Łódź ze smutkiem przyjmuje decyzję o rezygnacji Naszego Kolegi Grzegorza Waraneckiego z członkostwa w Stowarzyszeniu.
Jednocześnie pragniemy podziękować Grzegorzowi za jego rolę głównego inicjatora powstania Stowarzyszenia Reaktywacja Tradycji Sportowych Widzew Łódź i odbudowy Klubu, za pełne zaangażowanie, wsparcie i serce pozostawione nie tylko na "boisku". Grzegorz Waranecki zawsze pozostanie w naszej świadomości jako jeden z założycieli Stowarzyszenia dającego nowe życie tak zasłużonemu Klubowi, jakim jest Widzew Łódź.
Grzegorz, Dziękujemy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?