Hetman Zamość zagra dzisiaj przed własną publicznością z Orlętami Radzyń Podlaski. Stawką meczu jest awans do finału Regionalnego PP

Marcin Puka
Marcin Puka
KS Hetman Zamość
W środę (godz. 17.30) w Zamościu odbędzie się pierwszy półfinał Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. Hetman zmierzy się z Orlętami Radzyń Podlaski.

Będzie to starcie trzecioligowców, ponieważ zamościanie na sześć kolejek przed końcem sezonu 2018/19 zapewnili sobie awans szczebel wyżej.

– Czeka nas trudne spotkanie z rywalem z wyższej ligi, ale to będzie dobre przetarcie przed tym, co nas czeka od przyszłego sezonu – mówi Przemysław Żmuda, kapitan Hetmana. – Liczymy na gorący doping naszych kibiców, a sami postaramy się o niespodziankę jaką będzie nasze zwycięstwo. Plan założony przed sezonem, jaki był awans do trzeciej ligi, został już dawno zrealizowany. Dlatego możemy spokojnie skupić się na rozgrywkach pucharowych. Traktujemy je poważnie, bo historia nie raz pokazywała, że przy awansie na centralnym szczebel Pucharu Polski, można zmierzyć się z atrakcyjnym przeciwnikiem i zdobyć kolejne doświadczenie, które na pewno zaowocuje w trzeciej lidze – dodaje doświadczony obrońca.

Na razie w Zamościu wszyscy cieszą się z promocji do wyższej klasy rozgrywkowej, skupiają na ostatnich meczach o punkty i
spotkaniach pucharowych. Jednak nowe rozgrywki zbliżają się dużymi krokami, ponieważ pierwsza kolejka sezonu 2019/20 odbędzie się już w weekend 10/11 sierpnia.

– Awans do trzeciej ligi to szansa dla młodych chłopaków na udowodnienie, że nie wolno ich skreślać. I pokazać, że można śmiało budować zespół na grę trzeciej lidze z nimi w składzie – mówi Żmuda. – Przed rozpoczęciem rozgrywek czeka nas ogrom pracy. Zdajemy sobie sprawę, że nawet mecze w czwartej lidze nie zawsze układały się tak jak chcieliśmy. Wiemy nad czym musimy popracować. Trener Jacek Ziarkowski już w tym sezonie próbował kilku wariantów gry, które będziemy chcieli wykorzystać w trzeciej lidze. Zespół na pewno trzeba wzmocnić i poszerzyć kadrę. Chcemy grać o spokojne miejsce w środku tabeli – kończy 34-latek.

Ekipie z Radzynia Podlaskiego niewiele brakuje do utrzymania. Ostatnio Rafał Borysiuk, trener Orląt wystawia w podstawowym składzie wielu młodzieżowców i wychowanków klubu zbierając punkty w klasyfikacji Pro Junior System. Biało-zieloni są liderami tej klasyfikacji i jeśli utrzymają pierwsze miejsce na konto klubu wpłynie 400 tysięcy złotych od Polskiego Związku Piłki Nożnej.

W ostatnim meczu ligowym z Hutnikiem w Krakowie w podstawowym składzie gości zameldowało się aż dziewięciu
młodzieżowców, w tym czterech zawodników urodzonych w 2002 roku.

– Jedziemy do Zamościa w najsilniejszym składem, ponieważ ma tym etapie pucharowych rozgrywek trzeba już powalczyć o całą pulę. Do zdobycia Regionalnego PP wystarczy wygrać dwa mecze i zrobimy wszystko żeby tak się stało – wyjawia Radosław Kursa, obrońca Orląt.

Orlęta w trzecioligowej tabeli plasują się na dziesiątym miejscu z dorobkiem 40 punktów. Nawet remis w dwóch ostatnich bataliach zapewni im utrzymanie, chociaż może się zdarzyć, że nawet w przypadku dwóch porażek radzynianie pozostaną w lidze. Jednak nikt nie chce czekać do końca, lecz wygrać najbliższy domowy mecz z Sokołem Sieniawa i zapewnić sobie spokój.

– Mam nadzieję, że temat naszego utrzymania zaraz się skończy i udany sezon zakończymy na niezłym miejscu. Generalnie to ostatnie, częste granie daje się już we znaki, niektórzy grają w każdym spotkaniu więc trzeba wspiąć się na wyżyny i wytrzymać, bo Hetman nie odpuści – twierdzi Kursa. – Poza tym będzie to pierwsza okazja to zmierzenia się z zespołem, z którym będziemy rywalizować w lidze w następnym sezonie, a po drugie będzie to spotkanie z kolegami, z którymi niedawno się grało. Dla mnie osobiście fajne będzie starcie chociażby z "Oziemem" czy "Słotwą" (Kamilem Oziemczukiem i Patrykiem Słotwiński. Obaj, a także Kursa i Żmuda w przeszłości występowali w Motorze Lublin – red). Dzieliłem z nimi szatnie w Lublinie, dlatego cieszę się na ten mecz. To chłopaki, którzy powinni grać co najmniej na poziomie trzeciej ligi, dlatego fajnie, że z Hetmanem awansowali na ten poziom rozgrywkowy – kończy.

– Na pewno przed nami trudne zadanie Podejmujemy zespół, który gra klasę wyżej, a do tego mamy trochę problemów kadrowych – mówi Jacek Ziarkowski, trener Hetmana, cytowany przez klubowy portal. – Ale nie zmienia to faktu, że wyjdziemy na murawę, aby wygrać. W drużynie jest pełna mobilizacja. Rozgrywki Pucharu Polski mają dla nas duże znaczenie i na pewno damy z siebie wszystko.

Zwycięzca środowego spotkania w finale RPP LZPN zmierzy się z trzecioligową Chełmianką, która we wtorek wygrała w Lublinie z Motorem 4:0. Co ciekawe, w zwycięskiej ekipie występuje młodszy brat Kursy, Rafał. Możliwe więc, że w decydującym starciu dojdzie także do rodzinnej rywalizacji.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24