Hiszpanie są tańsi od Polaków. Rozmowa z Maciejem Chrzanowskim, prezesem Elany Toruń

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Elana Toruń
Piłkarze Elany zaczęli sezon później niż rywale. W dwóch dotychczas rozegranych meczach dwukrotnie remisowali. O składzie i sprawach organizacyjnych mówi Maciej Chrzanowski, nowy prezes toruńskiego klubu.

Czy można już określić, jaki cel jest postawiony przed drużyną Elany w nowym sezonie? Okres przygotowawczy był bardzo krótki, bo III liga wystartowała tydzień po zakończeniu II ligi, z której torunianie spadli.
Zobaczymy, jak nam wyjdą pierwsze mecze, jakie będziemy osiągali w nich wyniki, a także jakie ruchy kadrowe jeszcze zrobimy. Wtedy pomyślimy o celach, o które będzie grała nasza drużyna. Myślę, że na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Na pewno jednak będziemy chcieli być w tabeli jak najwyżej.

W pierwszym meczu u siebie Elana zremisowała z Nielbą Wągrowiec. Szkoda bramki na 1:1, straconej w prosty sposób...
Można było tę akcję przerwać i zapobiec utracie bramki. Trzeba jednak brać pod uwagę całą naszą sytuację. Jesteśmy praktycznie bez okresu przygotowawczego. Myślę więc, że scalanie tej drużyny jeszcze trochę potrwa.

Czy Elana planuje jeszcze poszerzyć kadrę o kolejnych zawodników?
Pracujemy nad tym, żeby wzmocnić naszą drużynę i poprawić jej jakość. Nie jest to łatwe, ale na pewno będziemy jeszcze wykonywali jakieś ruchy kadrowe.

W Elanie pojawili się piłkarze z Hiszpanii. Jak trafili do Torunia?
To jest szeroki temat. Wiadomo, chciałoby się grać Polakami, ale zawodnicy z Polski mają bardzo wygórowane oczekiwania finansowe, które jest nam ciężko zaakceptować. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy i stąd pomysł na zawodników zagranicznych. Są to tańsi piłkarze. Wybraliśmy więc taki kierunek.

Mimo wszyscy kibice prędzej spodziewaliby się na przykład kolejnych Słowaków niż piłkarzy sprowadzanych aż z Hiszpanii.
Nie zamykamy się na nikogo i nie ma to dla nas znaczenia, czy mowa o Słowaku, czy o Hiszpanie. Ważne, żeby piłkarz pasował do koncepcji drużyny.

Prezesem Elany został Pan kilka tygodni temu. Jak się Pan czuje w Toruniu? Jacek Bednarz, Pana poprzednik na stanowisku prezesa, pod koniec pracy nie miał już, delikatnie mówiąc, dobrej opinii u kibiców. Wygląda na to, że Elana musi odbudowywać zaufanie u swoich fanów.
Nie będę się wypowiadał na temat mojego przewodnika, bo to nie jest moja rola. Mam za sobą dwa tygodnie solidnej pracy. Widzę, jak wszystko funkcjonuje i mam swoje spostrzeżenia. Nie miałem jeszcze okazji zwiedzić Torunia, choć przecież bywałem tu już wcześniej. To piękne miasto, ale cały czas mam różne obowiązki. Na razie jest dobrze, jednak przed klubem na pewno jest bardzo dużo pracy.

Niektórzy kibice zwrócili już uwagę na fakt, że za bilet na mecz z Nielbą trzeba było zapłacić nawet 20 złotych, podczas gdy przed spadkiem wejściówki na II ligę kosztowały nie więcej niż 12 złotych. Skąd ta podwyżka?
Traktowałbym to jako cegiełkę na rzecz klubu po koronawirusie oraz spadku. Zdajemy sobie sprawę z tego, że podwyżka nastąpiła akurat po degradacji, ale chcielibyśmy, żeby kibice odbierali tę kwotę właśnie na zasadzie cegiełki i pomocy, wiedząc, jaka jest sytuacja w kraju dotycząca pozyskiwania sponsorów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hiszpanie są tańsi od Polaków. Rozmowa z Maciejem Chrzanowskim, prezesem Elany Toruń - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na gol24.pl Gol 24