Hummel 4 Liga. Mateusz Brela piłkarz GKS Nowiny i psycholog mówi o depresji i hejcie w internecie. Z jego usług korzystają znani sportowcy

Archiwum prywatne/Gabriel Przybylski
Mateusz Brela jest zawodnikiem GKS Zio-Max Nowiny, ale zawodowo zajmuje się psychologią sportu. Z jego pomocy korzysta wielu znanych sportowców, nawet uczestnicy Mistrzostw Świata i Europy. Były piłkarz Korony Kielce, który studiował w Stanach Zjednoczonych, opowiada o depresji i hejcie. Mówi też o swoich początkach w zawodzie psychologa.

Mateusz Brela mówi o dobrej formie GKS Zio-Max Nowiny i o radości z gry

Bardzo dobry początek rundy w waszym wykonaniu. Trzecie zwycięstwo z rzędu i bilans bramek 8-0.
- Myślę, że nie tylko zwycięstwo w każdym meczu, ale dla mnie czy dla Damiana Pietrasa ważne są te trzy czyste konta. Myślimy o takiej romantycznej serii, żeby utrzymywać te czyste konta, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że piłka potrafi być zaskakująca. Zdajemy sobie sprawę z tego, że punkty też możemy w końcu stracić, gola również, ale nie odbierze nam to radości z gry.

Wiadomo, że Nowiny to mieszanka rutyny z młodością, a tę radość z grania czerpią zwłaszcza zawodnicy przed trzydziestką i po trzydziestce
- Tak, nasza szatnia jest ciekawie podzielona, bo mamy fundament - tych starszych zawodników, pewnie dla tych młodych chłopaków to tak wygląda, bo dzieli nas kilkanaście lat, a tworzymy jedną szatnię. My gramy, ponieważ mamy chęć, nikt nas nie zmusza. Kiedy do zespołu przychodzą zawodnicy z SMS Nowiny, to nie tylko oni się uczą od nas, ale my też możemy się czegoś nauczyć od nich.

Mateusz Brela - piłkarz GKS Zio-Max Nowiny opowiada o początkach w zawodzie psychologa sportu i o treningu mentalnym

Jesteś cenionym psychologiem sportu. Wiem, że z twoich usług korzystają sportowcy nie tylko z Polski, ale i z zagranicy. Powiedz mi, jak to się zaczęło?
- To się zaczęło jeszcze wtedy, gdy chciałem rozwinąć moją karierę i marzyłem o wielkich klubach i reprezentacji Polski. Moją pierwszą książkę psychologiczną przeczytałem w wieku 21-22 lat. Patrząc na dzisiejsze realia, to późno. Ponad 6 lat temu zdecydowałem się zawiesić profesjonalną karierę, to pierwszym moim postanowieniem było zgłębienie mojego wewnętrznego przygotowania mentalnego. Dziś powiedziałbym, że wtedy nie potrafiłem sobie poradzić z wieloma rzeczami i był taki moment, kiedy sam potrzebowałem pomocy takiego psychologa. Było przemotywowanie, obsesja doskonałości, przerost ambicji czy brak radzenia sobie ze stresem. Pierwsze studia kończyłem jeszcze podczas mojej kariery i uznałem, że naturalnym przedłużeniem tej ścieżki będzie ukończenie studiów magisterskich z psychologii - tym razem w Warszawie. Pierwszy stopień moich studiów był jeszcze w Stanach Zjednoczonych.

Mógłbyś w kilku zdaniach powiedzieć, na czym polega trening mentalny?
- To jest w ogóle nazwa mojej działalności. Na tym oparłem moją pracę ze sportowcami. To są działania doraźne, skuteczne, które mają pomóc zawodnikowi stanąć na nogi lub dowiedzieć się, jak pracować nad tymi obszarami mentalnymi.

Z twojej pomocy korzystają znani sportowcy. Są piłkarze Puszczy Niepołomice, ale są też sportowcy, którzy walczą o kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich, medaliści Mistrzostw Świata i Europy.
-Zgadza się, ten przekrój sportowców i dyscyplin sportowych jest naprawdę duży. Pracuję ze sportowcami-amatorami, którzy mają po kilkanaście lat i stawiają pierwsze kroki w sporcie, takimi sportowcami, którzy są praktycznie po karierze i tymi z najwyższego poziomu. O niektórych mogę mówić bardziej otwarcie, a niektórzy chcą pozostać anonimowi.

Mateusz Brela o depresji i hejcie

Często zgłaszają się do Ciebie sportowcy z depresją? To taki aktualny temat, oczywiście nie tylko w sporcie.
- Nie powiedziałbym, że często, patrząc na przekrój tych zawodników, zawodniczek, ale w ostatnich dwóch latach ten temat częściej się pojawia. Nie tylko u sportowców, ale u zwykłych ludzi. Rozmawialiśmy o dzieciakach, którzy dokonują prób samobójczych. To pokazuje, w jakiej kondycji jest zdrowie psychiczne. Przez moją pracę próbuję propagować ten temat zdrowia psychicznego, nie tylko w sporcie. Nie chcę, żebyśmy ten temat bagatelizowali, mówili, że kiedyś tego nie było czy używali stereotypów. Depresja pojawia się nie tylko w sporcie. To choroba demokratyczna, która nie bierze jeńców, nie patrzy na status materialny.

Piłkarze i sportowcy często nie dają sobie rady z hejtem w internecie. Masz takich pacjentów?
- Niestety tak i obserwuję to nie tylko w moim gabinecie. Presja społeczna często przerasta możliwości radzenia sobie ze stresem i przechodzenia obok komentarzy w Internecie czy wiadomości prywatnych, bo dziś bardzo skrócił się dystans pomiędzy kibicem, a sportowcem. Media społecznościowe robią dużo dobrego, ale osoba X może wejść w każdej chwili wejść na portal internetowy i napisać do dowolnego sportowca na świecie. Możesz napisać nawet do Roberta Lewandowskiego, chociaż ten prawdopodobnie tego nie odczyta. My, jako społeczeństwo powinniśmy się poprawić, bo łatwo jest kogoś ocenić, skrytykować, ale nie jesteśmy w środku tego zespołu i nie widzimy ciężkiej pracy sportowców na treningach. Taki hejt, negatywne komentarze wynikają często z problemów jednostki, które wylewają żale na Bogu ducha winnych zawodników. Ciężko się dziwić, że zawodnicy sobie mogą nie dawać z tym rady - to tacy sami ludzie, jak my. Po zakończonym meczu czy zawodach sportowych warto czasami nie czytać komentarzy. Te pozytywne mogą sprawić że "odlecimy", a te negatywne możemy za bardzo wziąć do siebie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24