Igor Lewczuk: Gol? Cieszy, ale podchodzę do tego spokojnie [ROZMOWA]

Konrad Kryczka
Igor Lewczuk (w środku)
Igor Lewczuk (w środku) BARTEK SYTA / POLSKAPRESS
- Od momentu zdobycia gola goście zaczęli się bronić, a nasza gra w pierwszej połowie nie wyglądała tak, jak powinna. I doskonale zdawaliśmy sobie z tego sprawę. W drugiej połowie, jeżeli chodzi o styl i jakość, zagraliśmy już zupełnie inaczej. Strzeliliśmy dwie bramki, ale mogliśmy o wiele więcej - mówił po meczu z Pogonią obrońca Legii, Igor Lewczuk.

Wygraliście, jednak już w 3. minucie straciliście bramkę.
Pogoń szybko strzeliła bramką, ale w pierwszej połowie miała jedną, może dwie sytuacje. Od momentu zdobycia gola goście zaczęli się bronić, a nasza gra w pierwszej połowie nie wyglądała tak, jak powinna. I doskonale zdawaliśmy sobie z tego sprawę. W drugiej połowie, jeżeli chodzi o styl i jakość, zagraliśmy już zupełnie inaczej. Strzeliliśmy dwie bramki, ale mogliśmy o wiele więcej. Sezon zasadniczy kończymy na pierwszym miejscu, choć powinniśmy zanotować mniej porażek, ale też nie ma co się biczować.

W drugiej połowie zagraliście lepiej – co było powodem? Wejście Sa, rozmowa w szatni?
Nakreśliliśmy plan, jak chcemy zagrać w drugiej połowie. Sami czuliśmy, że pierwsze 45 minut w naszym wykonaniu nie było dobre.

Należał wam się rzut karny, kiedy Rafał Murawski zablokował strzał Guilherme?

Byłem blisko, ale nie widziałem, czy była tam ręka.

Jak się czujesz po strzeleniu swojej pierwszej bramki dla Legii?

To na pewno miłe uczucie. Wartość dodana mojej gry. Bramka zapewniła nam zwycięstwo, ale podchodzę do tego spokojnie.

Ale ta bramka chyba ci jednak pomoże.

Na pewno. To duża radość, zwłaszcza że obrońca nie ma tak wielu okazji do zdobycia bramki.

A pomoże w walce o miejsce w składzie? Myślisz, że Henning Berg będzie cię częściej wystawiał?

Nie, podejdźmy do tego spokojnie. W Legii jest duża grupa piłkarzy walczących o miejsce w składzie, więc każdy musi być czujny i czekać na swoją szansę. Jeżeli trener na mnie postawi, będzie super, jeżeli nie, to pewnie będzie trzeba dawać z siebie jeszcze więcej.

Teraz będziecie mieć jeden punkt przewagi nad Lechem.**

To mała przewaga, więc tym bardziej musimy się sprężyć. Jeden, czy dwa słabsze mecze mogą już poważnie skomplikować sytuację.

Czuć już ekscytację związaną z finałem pucharu Polski?

Myślę, że to dopiero od jutra. Z każdym kolejnym dniem napięcie będzie rosło. Zainteresowanie meczem jest ogromne. Pełne trybuny nadadzą temu spotkaniu charakter święta. W tamtym roku wszystkie miejsca na stadionie nie zostały zajęte, ale czuło się, że to ważne wydarzenie.
Rok temu sięgnąłeś po to trofeum – w tym będziesz bazował na tamtym doświadczeniu.

Nie ma mowy o żadnym doświadczeniu – w końcu każdy mecz jest inny.

Notował: Konrad Kryczka / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24