Do potyczki zajmujących aktualnie trzecie miejsce Wigier z drugim Górnikiem miało dojść 2 grudnia, ale została ona odwołana z powodu złego stanu boiska w Suwałkach. Nowy termin nie jest korzystny, bo oznacza dla Wigier trzy ciężkie starcia w ciągu tygodnia.
W sobotę - 27 marca suwalczanie zagrają na wyjeździe z rezerwami Śląska Wrocław, więc czeka ich mająca w obie strony około 1300 kilometrów podróż. Zostanie niewiele czasu, by przygotować się do wyznaczonego na Wielką Środę meczu z ekipą z Polkowic. Skalę trudności podnosi też to, że po trzech dniach w Wielką Sobotę (3 kwietnia) do Suwałk przyjedzie kolejny groźny rywal - KKS 1925 Kalisz. Istny kocioł.
- Taki termin meczu z Górnikiem został wyznaczony i trzeba się dostosować. Nie ma co narzekać, bo przygotowywaliśmy się do gry co trzy dni. Wrócimy z Wrocławia w nocy z soboty na niedzielę i będzie wystarczająco dużo czasu, by zregenerować siły na Polkowice - mówi trener suwalczan Dawid Szulczek. - Do tego kadrę mamy szeroką i wierzę, że sobie poradzimy - dodaje.
Czytaj też: II liga piłkarska. Znakomite otwarcie Wigier. Suwalczanie zgasili Znicz
Szkoleniowca naszej drużyny martwi za to stan obecny, przed wyjazdowym meczem z Olimpią Elbląg.
- Nie trenujemy na naturalnej nawierzchni, a i ze sztuczną jest kłopot. Nie ułatwia nam do zadania i nie ukrywam, że już nie mogę się doczekać, kiedy boiska będą na tyle suche, by można było na nich pracować - zaznacza Szulczek.
Wigry zagrają w Elblągu z Olimpią w najbliższą sobotę - 6 marca, o godz. 14.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?