III liga. Trener Wisły Sandomierz, Jarosław Pacholarz o początku sezonu oraz nadchodzącym meczu z KS Wiązownicą

Hubert Pawlik
Jarosław Pacholarz, trener Wisły Sandomierz
Jarosław Pacholarz, trener Wisły Sandomierz
Z pewnością nie tak wyobrażali sobie start nowego sezonu III ligi piłkarze Wisły Sandomierz. 0 punktów i tylko jedna strzelona bramka w czterech spotkaniach nie napawają optymizmem. Wydaje się, że od początku sezonu zawodnicy prowadzeni przez Jarosława Pacholarza będą musieli walczyć o każdy punkt, aby utrzymać się w lidze. Kolejna szansa już w sobotę, kiedy Wisła stanie naprzeciwko zespołu KS Wiązownica.

III liga. Trener Wisły Sandomierz, Jarosław Pacholarz o początku sezonu oraz nadchodzącym meczu z KS Wiązownicą

Drużyna Wisły Sandomierz swój najbliższy mecz rozegra w sobotę, 27 sierpnia z zespołem KS Wiązownica. Początek spotkania o godzinie 17.

Ubiegły sezon był dla Wisły Sandomierz wyjątkowo trudny. Tylko jeden punkt przewagi nad Koroną Rzeszów zapewnił klubowi utrzymanie w III lidze. Początek obecnego sezonu jest jednak cięższy, niż mogłoby się wydawać. W czterech pierwszych meczach nie udało się uzyskać nawet punktu. To budzi obawę, że walka o pozostanie na poziomie III ligi będzie w tym sezonie wymagała jeszcze większej pracy.

Jakie nastroje panują w drużynie? Czy trudnym zadaniem w takich momentach jest utrzymanie wysokiej motywacji w zespole?
- To jest dopiero początek sezonu – komentuje trener Pacholarz. Każdy zdawał sobie sprawę, że to będzie trudny początek. My nadal budujemy tę drużynę. System gry, personalia – to jeszcze nie jest do końca ustalone. W tym tygodniu nasza kadra będzie zamknięta. Będziemy w stanie regularnie punktować i nasz plan na mecz będzie szczelniejszy, kiedy na każdą pozycję będzie dwóch zawodników. Zawodnicy musza się skupić na tym, co muszą robić. Poprzednie mecze, to były mecze co 3 dni. Była tylko regeneracja i rozruch. Zawodnicy odczuwają wtedy trudy i są po prostu zmęczeni. Teraz mamy tydzień, aby odpowiednio przygotować się pod następnego rywala. Wiemy, co jest do zrobienia i zrobimy to.

Jak wyglądało to ostatnie spotkanie z Podhalem Nowy Targ?
- Mieliśmy niezły początek – rozpoczął szkoleniowiec. Dobry strzał Ferensa, który trafił w poprzeczkę. Gdyby piłka poleciała trochę niżej to ten mecz wyglądałby zupełnie inaczej. Nie musielibyśmy się otwierać. Nasze błędy, spóźnienia kosztowały nas później dwie stracone bramki. Podhale ma bardzo mocny zespół. Zawodnicy prezentują solidny poziom piłkarski. Uważam, że w tym meczu byli lepsza drużyną od nas. Stworzyli sobie sytuacje i je wykorzystali. Jeśli chodzi o nas to wreszcie strzeliliśmy bramkę, co jest na pewno pozytywnym bodźcem. Za dużo jednak ich tracimy i musimy nad tym pracować, żeby to poprawić.

Z jakim nastawieniem jedziecie w sobotę do Wiązownicy?
- Mamy swój plan na mecz – wyjaśnia trener Wisły. My jako trenerzy jesteśmy optymistami. Musimy to teraz przelać na zawodników. Na pewno chcemy ich zaskoczyć czymś nowym. Dużo zależy od tego, jak ten tydzień przepracujemy, jak to będzie funkcjonowało. Jeśli dobrze przepracujemy te kilka dni to jestem pewny, że zawodnicy pojadą z większą wiarą w weekend na mecz z Wiązownicą. - Czekamy na ten jeden dobry mecz, bezbłędne rozegranie zawodów. Ta drużyna ma potencjał. Tak naprawdę to jeden mecz zależy od nastawienia. Zawodnicy zapomną o meczu z Podhalem, kiedy osiągną dobry rezultat z Wiązownicą. Pomogłoby nam to wrócić na właściwe tory. Zawodnicy, którzy dołączyli do nas przed sezonem muszą się jeszcze zgrać z resztą drużyny.

Do drużyny dołączył przez sezonem były już zawodnik Czarnych Połaniec, Piotr Ferens. Był on już w przeszłości piłkarzem Wisły. Jak dużym jest on wzmocnieniem?
- Piotrek jest kapitanem drużyny – mówi szkoleniowiec. Duży ciężar na nim spoczywa. Widać, że Wisła nie jest mu obojętna. On czuje sentyment do tego klubu. Jest dla nas kluczową postacią, zwłaszcza w ofensywie. Bardzo na niego liczę i cieszę się, że wrócił do Wisły.

W końcówce ubiegłego sezonu uratowaliście się przedostatnim meczem, kiedy wygraliście z Wólczanką Wólką Pełkińską. Walka z Koroną Rzeszów trwała jednak do ostatniej kolejki. Czy przewiduje trener nerwową końcówkę również w tym sezonie?
- Nie chciałbym przewidywać przyszłości. To, co będzie się działo w maju, czy czerwcu, do tego dojdziemy. Ja skupiam się jak zespół funkcjonuje teraz. Piłka nożna i wyniki zależą od wielu czynników. Na kilka mamy wpływ, ale na niektóre nie. Dużo będzie zależało od tego, jak przeciwnicy będą grać. Ja wolę się skupić na pracy i walczyć w następnej kolejce o ligowe punkty – podsumował trener Wisły, Jarosław Pacholarz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: III liga. Trener Wisły Sandomierz, Jarosław Pacholarz o początku sezonu oraz nadchodzącym meczu z KS Wiązownicą - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na gol24.pl Gol 24