Inauguracja w Elblągu, czyli pierwsze koty za płoty.

Michał Libuda
Olimpia Elbląg
Olimpia Elbląg Olimpia Elbląg
Olimpia zagrała w tym sezonie po raz pierwszy na własnym stadionie. Pokonanie w rzutach karnych Warty Poznań zapewniło mecz z drużyną z T-Mobile Ekstraklasy w nastepnej rundzie Pucharu Polski.

Wybudowana nowa trybuna nie była jeszcze otwarta, stąd liczba kibiców nie była zbyt duża. Sprzedano ok. 1000 biletów.

Trener Jakołcewicz desygnował mocną jedenastkę, w której nie było jednak Mariusza Ujka i kilku innych piłkarzy. Skład potwierdził aspiracje poznaniaków, którzy nie oszczędzali się, w przeciwieństwie do gospodarzy. Trener Wesołowski chyba powazniej traktuje rozgrywki I ligi, gdzie w następnej kolejce zagra z Arką Gdynia.

Zadaszona trybuna, która z zewnątrz prezentuje sie efektownie, ma wiele zaskakujących uchybień. Trzeba tutaj opisać nie miejsca dla kibiców lecz stanowiska prasowe. Małe pokoiki, umieszczone na równi z kibicami dają czasami niewielkie pole obserwacji meczu. Połączenie internetowe jest, jednak dostep do niego wymaga niezwykłej pomysłowości. Owszem jest router, tyle że nie ma go gdzie podłączyć. Trzeba było użyć kabla, który najpierw należało kilkoma pociagnięciami wyciagnąć. Komputer musiał być postawiony na czymś, by kabel mógł sięgnąć. Pracujący obok inni dziennikarze też nie mieli specjalnych udogodnień. Jeden z nich musiał zadowolić się oglądaniem na kolanach, aż sam podjął inicjatywę i przyniósł sobie krzesło. Zadaszenie nie było do końca gotowe gdyż część, która ma osłąniać przed słońcem nie była zakryta i spotkanie obserwowało się trudniej. Spiker i cała obsługa nagłośnienia także mieli zdziwione miny gdy usłyszeli, że nie mozna puścic muzyki przed meczem, gdyż
narusza to prawa autorskie. Czeski film - nikt nic nie wie.
Na stadionie dobrze działał monitoring - można było wiele zobaczyć.

W pierwszej połowie nikt nie zdołał zdominować meczu. Duzo było dośrodkowań i niedokładnych podań w pole karne. Kilka akcji przeprowadzili gracze Warty. Dośrodkowanie na długi słupek szczupakiem próbował wykorzystać Gajtkowski, strzelać lobem próbował także Scherfchen. Druga połowa to ofensywa Warty. W 53. minucie dośrodkowanie Reissa i poprzeczka po strzale głową Gajtkowskiego. Z podobnej akcji poznaniacy strzelili gola. Także wrzucał Reiss, tyle że piłkę głową do bramki skierował Scherfchen. Gospodarze chcący wyrównać zaatakowali większą liczbą zawodników i groźnie dośrodkowywali. W 88. minucie po rzucie rożnym mieliśmy duże zamieszanie w polu karnym bramkarza Sobańskiego i piłkę z najbliższej odległości głową strzelił Kołodziejski. Był to jeden z najlepszych zawodników Olimpii w tym meczu.

Dogrywka rozpoczęła się od jego akcji. Napastnik przyjął piłke w polu karnym, jednak strzelił nad poprzeczką. W drugiej części dogrywki było kilka okazji do zdobycia gola. Buśkiewicz zablokowany przy strzale, Reiss w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza i znów Buśkiewicz, oddał strzał tuż obok słupka.

W rzutach karnych w zespole Warty nie trafił Ciarkowski, który strzelił nad poprzeczką i Marciniak w słupek. W Olimpii przestrzelił Kołodziejski, jednak karnego dającego zwycięstwo wykorzystał Buśkiewicz.
Olimpia Elbląg zainaugurowała swój stadion. Troche nieudogodnień, ale pierwsze koty za płoty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24