Injac: Świetnie jest wrócić na Bułgarską

Bartosz Grzelak
Dimitrije Injac
Dimitrije Injac Marek Zakrzewski
- Bardzo się cieszę, że trener dał mi szansę. Uwielbiam grać przed poznańską publicznością. Starałem się dać z siebie wszystko. Wygraliśmy, dlatego tym bardziej mam powody do zadowolenia - mówił po wygranym meczu z Ruchem pomocnik Lecha Poznań, Dimitrije Injac.

Jakie to uczucie wrócić ponownie przed poznańską publiczność? Zagrałeś bowiem przez chwilę z Legią, ale to w meczu z Ruchem zaliczyłeś pierwszy dłuższy występ.
Wiadomo, że to wyjątkowe uczucie. Bardzo się cieszę, że trener dał mi szansę. Uwielbiam grać przed poznańską publicznością. Dziś starałem się dać z siebie wszystko. Wygraliśmy, dlatego tym bardziej mam powody do zadowolenia. Dla mnie był to wyjątkowy mecz również ze względu na to, że był to mój praktycznie pierwszy dłuższy występ po roku przerwy. Czułem się dziś bardzo dobrze. Spodziewałem się, że może zabraknąć mi sił już w pierwszej połowie, a jednak wytrzymałem godzinę i nie czułem się źle. Wszystko zmierza więc w dobrym kierunku.

Kiedy dowiedziałeś się, że zagrasz?
W zasadzie do ostatniej chwili nie wiedziałem, czy znajdę się w pierwszej jedenastce. O swojej decyzji trener poinformował dopiero na przedmeczowej odprawie.

Mimo, że to wy pierwsi strzeliliście gola to jednak Ruch zdołał wyjść na prowadzenie. Taka sytuacja zdarzała się wam w tym sezonie już kilka razy i przegrywaliście te mecze. Nie baliście się, że dziś się to powtórzy?
Oczywiście gdzieś tam w głowie pojawiła się taka myśl „kurczę, znów to samo”. Jesteśmy jednak profesjonalistami i walczymy do końca. Ta druga bramka dla Ruchu była trochę z przypadku, ale ostatecznie zdołaliśmy się podnieść i cieszymy się, że trzy punkty zostają w Poznaniu.

Dziś tak jak za starych czasów byłeś na boisku takim motywatorem.
No tak, kilka razy chłopakom się oberwało. Myślę, że niektórych momentach potrzebujemy takich zachowań, które będą nas mobilizowały do jeszcze większego wysiłku.

Nie wiem czy zgodzisz się z tym stwierdzeniem, ale kluczowa w tym spotkaniu była chyba bramka na 2:2?
Ten gol nas pobudził. Do momentu zdobycia tej bramki graliśmy trochę chaotycznie. Później nieco się uspokoiliśmy, złapaliśmy wiatr w żagle i co tu dużo mówić, zrobiliśmy swoje.

To kolejny już mecz kiedy o zwycięstwie przesądzają ostatnie minuty. Z czego to wynika? Z podrażnionej ambicji, lepszego przygotowania kondycyjnego?
Myślę, że zarówno jeden jak i drugi czynnik miały wpływ na wynik w sobotnim meczu. Po porażce w Legnicy była w nas niesamowita wola odkupienia win. Byliśmy niesamowicie zmotywowani. Również przygotowanie kondycyjne dało efekt, ponieważ widać było, że w końcówkach spotkań przeciwko Górnikowi i Ruchowi wyglądaliśmy dużo lepiej niż rywale.

Budujące jest chyba także zachowanie kibiców, którzy dziś nie gwizdali na was, a przez niemal cały czas wspierali swój zespół?
Tak, to było dla nas bardzo ważne, że nawet gdy przegrywaliśmy kibice nie odwrócili się od nas. Chcielibyśmy podziękować wszystkim za świetny doping, który również miał spory udział w dzisiejszym zwycięstwie. Mam nadzieję, że ta wygrana choć trochę osłodziła życie kibicom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24