Wtorkowe spotkanie było dla niego debiutem na ławce Górnika. W sobotę klub rozstał się z Marcinem Prasołem, a w niedzielę jego miejsce zajął Mamrot.
– Chciałbym pogratulować Marcinowi Prasołowi, bo to zwycięstwo to także jego zasługa. Dziękuję również kibicom którzy z trybun w Siedlcach wspierali naszą drużynę oraz tym w strefie kibica w Łęcznej – komentuje nowy szkoleniowiec.
Na boisku zawodnicy obu drużyn stoczyli zaciętą walkę. Lepsze wrażenie zdawali się jednak sprawiać występujący klasę rozgrywkową wyżej łęcznianie.
– Zdajemy sobie sprawę, że były momenty, kiedy brakowało lepszego utrzymania się przy piłce. Pamiętać jednak musimy, że zespół nie ma na koncie serii zwycięstw, dlatego brakuje mu trochę takiej pewności siebie. Oprócz samego faktu, że napisaliśmy historię, awansując do półfinału, ważne jest też budowanie wspomnianej pewności przed ligą. Takie wygrane na pewno w tym pomagają – twierdzi Mamrot.
Jedyna bramka padła w 74. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Centrę Miłosza Kozaka na gola zamienił Damian Zbozień.
– Presja gospodarzy była duża. Zadecydował jednak stały fragment gry. Ogólnie w pewnym momencie te były naszym dużym atutem, ale w pierwszej połowie zabrakło trochę determinacji przy ich wykończeniu. O to mogę mieć trochę pretensji do chłopaków – uważa trener. – Nie był to nie wiadomo, jaki mecz pod kątem poziomu piłkarskiego, ale na pewno stał na wysokim poziomie pod kątem zaangażowania. Widziałem, że mój zespół kosztował on sporo sił – kończy.
Kolejnego pucharowego rywala Górnicy jeszcze nie znają. Znają natomiast najbliższego przeciwnika ligowego. Tym w niedzielę, 5 marca, będzie Ruch Chorzów.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?