- Nie chcieliśmy wejść w ten mecz jak ostatnio w Kielcach z Koroną. Widzew miał rzut karny, po sytuacji, która dla mnie nie była oczywista. Nie chcę oceniać sędziego, ale mamy szkolenia i mówi nam się, że nie ma ręki, kiedy ręka jest nabita z bliska, a dzisiaj jednak sędzia gwizdnął. Ale świetna interwencja Michała Szromnika nas uratowała. Pokazał, że jest liderem zespołu - powiedział szkoleniowiec Śląska.
- To był moment, od którego zaczęliśmy grać. Zaczęliśmy zmieniać centrum rozgrywania piłki, mieliśmy swoje okazje, ale zabrakło nam pazerności na gola. Graliśmy dwójką napastników, ale tych napastników brakowało w polu karnym. W drugiej połowie było widać, że grają dwa zespoły, które nie chcą przegrać. Oba zespoły miały swoje okazje, ale my chyba mieliśmy bardziej klarowne - dodał Djurdjević.
W 39. minucie Bartłomiej Pawłowski (Widzew) nie wykorzystał rzutu karnego (obronił Michał Szromnik).
EKSTRAKLASA w GOL24
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?