Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Gmoch o Pele: Nikt taki jeszcze się nie urodził. Jego gra była jak taniec

OPRAC.: Krzysztof Kowalski
PAP/EPA
Były piłkarz i szkoleniowiec reprezentacji Polski Jacek Gmoch miał okazję oglądać na boisku Pelego, który zmarł w czwartek w wieku 82 lat. - Podziwiałem jego grę. Każda piłka była przyjęta na milimetry, kleiła się mu do nogi. To był taniec, balet - wspomina.

Reprezentacja Polski, w której występował wówczas Gmoch, przebywała pod koniec 1965 roku w Brazylii i Argentynie.

- Z Brazylią rozegraliśmy dwa spotkania. W pierwszym w Belo Horizonte przegraliśmy 1:4, ale wówczas nie grał Pele. Wystąpił za to na legendarnej Maracanie, kiedy gospodarze pokonali na 2:1. Siedziałem wówczas na ławce rezerwowych i miałem możliwość obserwacji gry tego znakomitego piłkarza. Marzyłem, aby go dotknąć. Po meczu w szatni wymieniliśmy się koszulkami. Wziął moją i poszedł do kolegów po kolejne podpisy kolegów z drużyny. A ja nadal stałem jak wryty. Taki wielki piłkarz, już wówczas legenda, a taki skromny, zawsze z tym charakterystycznym uśmiechem na twarzy - wspomina po latach Gmoch.

- Podziwiałem jego grę. Miło było oglądać jak poruszał się po boisku, strzelał gole nogami i głową. Żartowaliśmy w naszym gronie, że może wiązać krawaty nogami. Wrócę jeszcze do spotkania na Maracanie. Zamykam oczy i widzę jego harmonię gry, zarówno z piłką, jak i bez. Pele był piłkarzem kompletnym. Opanowanie piłki było w jego przypadku perfekcyjne. Każda była przyjęta na milimetry, kleiła się mu do nogi. To był taniec, balet. I co jest szczególne nigdy faulował. Nikt taki jeszcze nie urodził się - dodał.

Jak przyznał, nie wie co się stało z koszulką podarowaną przed Pelego. - Szukam jej nadal, tyle razy przeprowadzałem się. Nie tracę jednak nadziei, że ona gdzieś na mnie czeka - powiedział 83-letni Gmoch.

Gmoch oglądał Pelego na Maracanie, natomiast Pele był na meczu Legia Warszawa - Wisła Kraków w maju 1960 kilka dni przed spotkaniem na Stadionie Śląskim, w którym Kadra PZPN przegrała z Santosem FC 2:5. Bramki dla gospodarzy zdobyli: Eugeniusz Faber (83) i Jan Liberda (88), natomiast dla Brazylijczykow Angelo Sormani (5) i po dwie Antonio Honorio Coutinhho (47, 53) oraz Pele (75 i 78).

Gmoch występował na pozycji stopera. W barwach Legii Warszawa rozegrał 190 meczów i zdobył dziesięć bramek. Reprezentacyjny strój przywdziewał w latach 1962-1968 29 razy. Po zakończeniu kariery zajął się pracą trenerską, m.in. prowadził reprezentację Polski w mistrzostwach świata w 1978 roku w Argentynie. (PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24