Jacek Zieliński, trener Cracovii: Matej dostał zielone światło na transfer

Lubi pan to wydarzenie?

Chłopcy pograli, pobawili się, padło parę bramek więc myślę, że wszyscy są zadowoleni.

Jest przełom roku, jaka była jesień i jaka będzie wiosna?

Runda jesienna była taka mało powtarzalna. Jesteśmy jednak na dobrej pozycji wyjściowej (8. miejsce – przyp.), by zaatakować górną część tabeli. W każdym razie taki mamy plan.

Mówi pan, że piłkarze się pobawili, ale kibice też mieli sporo radości, głośno was dopingując i ciesząc się z kolejnych bramek.

Zawsze tak było, że mecze noworoczne mają swoją tradycję, przede wszystkim kibicowską. Przychodzi zawsze dużo ludzi, jest fajna atmosfera, zawodnicy mogą poczuć atmosferę, szczególnie ci nowi, którzy do tej pory nie grali w Treningach Noworocznych, a w tym roku zdarzyło się to wielu. Pierwszy raz się zdarzyło, że grało bardzo wielu obcokrajowców, którzy do tej pory byli zwolnieni z tych meczów. Ale my już rozpoczęliśmy treningi więc nie było luzu. Było fajnie, do tego doszła wiosenna pogoda, czego chcieć więcej?

Jednak pięciu obcokrajowców nie było. Z jakich przyczyn?

Mathias Hebo Rasmussen ma jeszcze lekki uraz, jeszcze go oszczędzamy. Tak samo Otar Kakabadze – trenuje, ale nie był przewidziany do gry. David Jablonsky i Cornel Rapa są chorzy, a Matej Rodin przechodzi testy medyczne w belgijskim zespole KV Oostende i prawdopodobnie go nie będzie.

To duże osłabienie, będzie ktoś w zamian?

Takie jest życie, tak to wygląda. Od dłuższego czasu liczyliśmy się z tym, że Matej odjedzie więc to jakieś wielkie zaskoczenie dla nas nie jest. Nastąpiło to teraz. Miał jeszcze pół roku kontraktu więc była ostatnia szansa na to, by jeszcze jakieś godziwe pieniądze za niego wziąć.

Po roku wrócił temat jego transferu – zeszłej zimy też KV Oostende chciał go pozyskać, ale kluby nie dogadały się.

Tak, ale zawodnik był wtedy bardzo potrzebny, bo inaczej wyglądała sytuacja w defensywie, miał jeszcze 1,5 roku kontraktu. Teraz dostał zielone światło na transfer. Zrobił dużo dobrego dla nas, ale idzie dalej. Kto w zamian? Pracujemy nad tym, okienko transferowe dopiero się otwiera, pracujemy spokojnie. Nikogo takiego nie ma, o kim mógłbym powiedzieć dzisiaj, że jest w stu procentach dograny i pojedzie z nami na obóz.