Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok. Byli blisko wygranej z pogromcą Bayernu

Tomasz Dworzańczyk
Tomasz Dworzańczyk
Jacek Góralski (w środku) cieszy się z gola, który dał Jagiellonii prowadzenie sparingu z Rostowem
Jacek Góralski (w środku) cieszy się z gola, który dał Jagiellonii prowadzenie sparingu z Rostowem Kamil Świrydowicz\jagiellonia.pl
Kolejny remis w sparingu żółto-czerwonych w tureckim Belek. Tym razem 2:2 z wicemistrzem Rosji - FK Rostów

Jagiellonia Białystok pozostaje bez sparingowego zwycięstwa w tym roku. Podopieczni Michała Probierza w piątej grze kontrolnej podczas zgrupowania w Turcji, zremisowali z rosyjskim FK Rostów 2:2.

- Rywalizowaliśmy jak równy z równym z bardzo silnym zespołem, którego budżet wynosi 50 milionów euro i to jest ważne. Możemy być jednak niezadowoleni, bo nie wygraliśmy. Brakuje nam jeszcze tego czegoś, żeby zwyciężać w takich meczach i nad tym musimy pracować - przyznaje Probierz.

Na tle Rosjan, którzy jeszcze kilka miesięcy temu potrafili sprawić jedną z większych sensacji fazy grupowej Ligi Mistrzów, kiedy pokonali Bayern Monachium, białostoczanie pokazali się z bardzo dobrej strony. W pierwszej połowie, kiedy na boisku przebywał teoretycznie mocniejszy skład żółto-czerwonych, to nasz zespół wygrywał 1:0. Akcja bramkowa rozpoczęła się w 9. minucie od rzutu z autu. Piłkę przedłużył głową Ivan Runje, a Jacek Góralski mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi rywali.

Niewiele brakowało, by za moment było 2:0, bowiem świetnie lewą stroną urwał się obrońcom Fedor Cernych, ale tym razem Nikita Miedwiediew zdołał sparować piłkę po strzale Litwina. Rosjanie na dobrą sprawę przed przerwą tylko raz poważnie zagrozili bramce strzeżonej przez Damiana Węglarza, jednak ten nie dał się zaskoczyć po strzale Chorena Bajramiana.

- Teoretycznie to oni powinni górować nad nami, ale rzeczywiście w tym sparingu nie było tego widać. Nie mogę powiedzieć, że kontrolowaliśmy to spotkanie, ale byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla drużyny Rostowa - przekonuje Rafał Grzyb, kapitan Jagi, który wraz z dziewięcioma innymi jagiellończykami pojawił się na boisku po przerwie.

Zmieniona niemal w całości ekipa z Białegostoku dotrzymywała kroku rywalom także w drugich 45 minutach. Nie obyło się jednak bez błędów, które wykorzystali Rosjanie. Najpierw, 20 minut po przerwie, niezdecydowanie defensorów wykorzystał Waleri Jaroszenko, który ładnym strzałem doprowadził do remisu.

Jagiellończycy jednak nie rezygnowali i cztery minuty przed końcem, po dośrodkowaniu Rafała Grzyba w pole karne, do zgranej głową przez Marka Wasiluka piłki dopadł Emil Łupiński, który wyprowadził białostoczan na ponowne prowadzenie.

- Przypomina się akcja z meczu trzeciej ligi z ŁKS Łomża, bo wtedy strzeliłem gola w podobny sposób i również po asyście Marka - cieszy się młody pomocnik Jagi.

Niestety, nie udało się dotrwać do końca z korzystnym wynikiem, bowiem minutę przed końcem Rosjanie wyrównali straty. Tym razem do siatki trafił Aleksandr Jerochin.

- Z pewnością obie bramki straciliśmy po naszych prostych błędach. Szkoda, bo w końcówce uciekło nam zwycięstwo, a można było kończyć ten mecz w nieco innych nastrojach, choć i tak uważam, że z przebiegu tego spotkania możemy być zadowoleni - mówi Grzyb.

Tym samym białostoczanie zanotowali trzeci remis w zimowym okresie przygotowawczym. Wcześniej nie dali się pokonać kazachskiemu Irtyszowi Pawłodar i bułgarskiemu Ludogorcowi Razgrad (oba mecze kończyły się wynikami 1:1). Lepszymi od żółto-czerwonych były natomiast rumuńskie ekipy Politehnica Iasi oraz Pandurii Targu Jiu (wygrały po 1:0).

Przed jagiellończykami ostatni tydzień pobytu nad Bosforem, podczas którego zmierzą się prawdopodobnie z rosyjskim Terekiem Grozny (wtorek) oraz słowackim Spartakiem Trnava (sobota). Dzień później nasz zespół spodziewany jest w Polsce. Pierwszy mecz o punkty - z Lechią Gdańsk na wyjeździe - zostanie rozegrany 12 lutego.

- Teraz będziemy już trenować zupełnie inaczej. Czekają nas jeszcze dwa mecze kontrolne i musimy doskonalić to, żeby strzelać więcej goli - kończy Probierz.
Wynik

Jagiellonia Białystok - FK Rostów 2:2 (1:0). Bramki: 1:0 - Góralski (9), 1:1 - Jaroszenko (65), 2:1 - Łupiński (86), 2:2 - Jerochin (89).

Jagiellonia: Węglarz (46. Gugeszaszwili) - Burliga (46. Gordon), Guti (46. Szymonowicz), Runje (46. Wasiluk), Tomasik (46. Straus), Frankowski (46. Grzyb), Góralski (60. Polkowski), Romanczuk (46. Szymański), Vassiljev (46. Mystkowski, Chomczenowski (60. Łupiński), Cernych (46. Świderski).

Rostów: Miedwiediew - Kałaczow (46. Kiriejew, 67. Azmoun), Navas, Gaspuitis, Mevlja (46. Granat), Skopincew (46. Tierientjew), Bajramia (46. Nandinho), Noboa (46. Jerochin), Gatcan (46. Prepelita), Grigorjew (46. Połoz), Bucharow (46. Jaroszenko).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jagiellonia Białystok. Byli blisko wygranej z pogromcą Bayernu - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24