Jagiellonia Białystok. Prezes Cezary Kulesza: Piłkarze muszą rozumieć, że trzeba jeździć na tyłkach

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Prezes Cezary Kulesza ocenia pracę trenera i zawodników Jagiellonii
Prezes Cezary Kulesza ocenia pracę trenera i zawodników Jagiellonii Andrzej Zgiet
Prezes Jagiellonii Białystok Cezary Kulesza w rozmowie z nami ocenia postawę Żółto-Czerwonych w ostatnich meczach, pracę trenera Bogdana Zająca i mówi o rozmowach transferowych.

Czy jest Pan zadowolony z tego, co w ostatnich występach prezentuje Jagiellonia?

Cezary Kulesza (prezes Jagiellonii Białystok): I tak, i nie. Z wygranego 5:2 występu przeciwko Wiśle Płock, bramek, jakie zdobywaliśmy w tym meczu, chyba każdy mógł czuć satysfakcję. A z gry w Mielcu ze Stalą chyba nikt i ja nie jestem wyjątkiem.

Kibiców bardzo denerwowało, że w drugiej połowie spotkania z bądź co bądź ostatnią drużyną w tabeli, Żółto-Czerwoni byli tylko tłem dla rywali i nie stworzyli żadnej dogodnej okazji strzeleckiej.

- I trudno się temu dziwić, ale zacznę od tego, że nie lekceważyłbym Stali. Nowy trener Leszek Ojrzyński sprawił, że będzie to trudny przeciwnik dla każdego. Nie zmienia to jednak faktu, że czułem niesmak po tym, co zobaczyłem. W naszej ekstraklasie same umiejętności nie wystarczą. Piłkarze muszą rozumieć, że trzeba walczyć, jeździć na tyłkach, robić wślizgi, dawać spod wątroby dwieście procent. Trzeba mieć iskrę zwycięzcy i tego mi brakowało.

To wszystko prawda, ale od motywowania zawodników jest trener. Wśród fanów można spotkać wiele negatywnych opinii na temat pracy Bogdana Zająca. Co Pan na to?

- Trener nie wejdzie w buty zawodników i nie będzie za nich grał. Przecież w szatni z pewnością pompuje ich, mobilizuje, a nie mówi: idźcie pochodzić sobie po boisku. Zawodnicy są zawodowcami i muszą wiedzieć, że trzeba dać z siebie maksa. To cecha charakteru konieczna w tym zawodzie i nie da się tego wypracować na treningach. Do tego o porażce w Mielcu zadecydowały nasze błędy. Trudno mi obciążać trenera winą za to, że rywal mający 165 centymetrów wzrostu strzela nam gola głową, albo że nasz napastnik pudłuje w idealnej sytuacji z ośmiu metrów. Gdyby nie to, wynik mógłby być zupełnie inny.

Czyli jest Pan zadowolony z pracy trenera Zająca?

- Jestem zadowolony i cenię jego pracę. Wiem, że jest dużo głosów domagających się jego zwolnienia, ale podobnie było i za trenera Petewa. Często bywa, że po kilku niepowodzeniach niektórzy kibice domagają się głowy szkoleniowca. Chcę tylko zaznaczyć dwie kwestie. Nikt nie zaręczy, że następca zacznie wygrywać, a poza tym zwolnienie szkoleniowca zawsze wiąże się z dużymi obciążeniami finansowymi dla klubu. Gdybyśmy co kilka kolejek zwalniali trenerów, to stalibyśmy się niewypłacalni, a wtedy pojawiłaby się krytyka, że Jagiellonia fatalnie gospodaruje pieniędzmi. A druga sprawa to pandemia koronawirusa. Piłkarze chorują, wypadają ze składu, a potem często musi minąć sporo czasu, zanim dojdą do siebie, bo choroba pozostawia ślad w ich organizmach. To też trzeba brać pod uwagę przy ocenie pracy trenera i zawodników.

Zamierza Pan porozmawiać z zespołem przed meczem z Wartą Poznań?

- Mecz jest już w sobotę, więc nie będę z butami wchodził do szatni, bo raczej nie wyszłoby z tego nic dobrego. Mam nadzieję, że drużyna wyciągnęła wnioski z meczu w Mielcu i pokaże to na boisku.

W mediach pojawiły się informacje, że z Jagiellonii mogą odjeść kluczowi piłkarze: Ivan Runje i Martin Pospisil i że klub nie chce z nimi rozmawiać o przedłużeniu kontraktów. Czy to prawda?

- Nigdy nie mówiłem, że nie chcę z nimi rozmawiać i nie wiem, skąd takie pogłoski. To bardzo kreatywni i ważni zawodnicy w naszym zespole. Na pewno w najbliższych dniach spotkamy się i porozmawiamy, ale nie mogę przesądzać tego, czy u nas zostaną. Zobaczymy, jakie są ich oczekiwania i co możemy im zaproponować. Mam nadzieję, że spotkamy się w połowie drogi, ale podkreślam, że musimy rozsądnie i oszczędnie gospodarować pieniędzmi. Wiadomo, jakie są czasy, na meczach nie ma kibiców, nie możemy liczyć na pieniądze z miasta i sytuacja jest trudna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jagiellonia Białystok. Prezes Cezary Kulesza: Piłkarze muszą rozumieć, że trzeba jeździć na tyłkach - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24