Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok. To zły okres Słoweńca, zamieszanego w stratę wielu goli

(kw)
W tej akcji padł gol dla Wisły Kraków, a obrońca Jagiellonii Nemanja Mitrović (drugi z prawej) bardzo się do tego przyczynił
W tej akcji padł gol dla Wisły Kraków, a obrońca Jagiellonii Nemanja Mitrović (drugi z prawej) bardzo się do tego przyczynił Joanna Urbaniec
Statystyki gry defensywnej Jagiellonii nie są dobre. Bramkarz Marian Kelemen nie zachował czystego konta od 14 kolejek, a w ostatnich czterech wyciągał piłkę z siatki średnio dwa razy na mecz.

Słowacki bramkarz nie ponosi jednak winy praktycznie za żadne z ostatnich ośmiu nieszczęść. Wiadomo, że atakuje i broni cały zespół, ale zamieszany prawie we wszystkie ostatnie trafienia dla rywali jest Nemanja Mitrović.

W 15. kolejce Jaga zremisowała u siebie 2:2 z Lechem Poznań. Pierwsze trafienie dla Kolejorza to efekt tego, że po dośrodkowaniu z lewej strony w piłkę nie trafili ani Mitrović, ani jego kolega ze środka defensywy – Ivan Runje, z czego skorzystał Thomas Rogne. W kolejnym nieszczęściu Słoweniec nie zawinił, a odpowiedzialność spada na Arvydasa Novikovasa, który zbyt łatwo stracił futbolówkę blisko własnej bramki i bardzo pasywnego przy strzale Marcina Wasielewskiego lewego defensora Guilherme.

Na otwarcie rundy rewanżowej z Lechią w Gdańsku Jaga traciła gole bardzo pechowo, ale nie wszystko da się zwalić na psikusa fortuny. Przy problematycznym rzucie karnym piłka trafiła w rękę Runje, ale Mitrović nie zrobił nic, by zatrzymać strzał Konrada Michalaka. Potem Słoweniec zmienił tak nieszczęśliwie tor lotu futbolówki po uderzeniu Jakuba Kubickiego, że ta zmyliła Kelemena i wpadła do siatki. Decydujący gol padł po rzucie wolnym, przy którym Michał Nalepa wygrał powietrzny pojedynek z Łukaszem Burligą.

Błędy w parze z Runje, błędy z Klemenzem Najbardziej spektakularną pomyłką białostockiej obrony była bramka dla Arki Gdynia, w wygranym przez Jagę 3:1 meczu 17. kolejki. Przy wyniku 0:0 Mitrović tak niefortunnie podawał do Runje, że piłkę przejął Michał Janota i goście wyszli na prowadzenie. Na szczęście potem nastąpił szturm drużyny Ireneusza Mamrota, która zadała trzy ciosy i zwyciężyła.

W ostatnim meczu w Krakowie, u boku Mitrovicia zagrał zastępujący kontuzjowanego Runje Lukas Klemenz i duet stoperów z pewnością miło wyprawy pod Wawel wspominać nie będzie. Piłkarze Białej Gwiazdy dwukrotnie wrzucali piłkę między środkowych defensorów Jagi, a Marko Kolar wykorzystywał ich niezdecydowanie. Słoweniec najpierw próbował zablokować strzał Chorwata, czym kompletnie zaskoczył własnego bramkarza (część statystyków przypisuje nawet Mitroviciowi bramkę samobójczą), a potem przepuścił futbolówkę pomiędzy nogami, ułatwiając rywalowi zadanie.

Gorzej u siebie broni tylko Miedź

W sumie łatwo zauważyć, że uważany za jednego z najlepszych środkowych obrońców ekstraklasy reprezentant Słowenii obniżył loty i ponosi przynajmniej część odpowiedzialności za sześć z ośmiu straconych ostatnio przez Jagiellonię goli. Ma to wpływ na słabe statystyki białostockiego zespołu w grze obronnej. 24 bramki zdobyte przez rywali to dopiero ósme osiągnięcie w lidze, a aż 15 goli straconych u siebie sprawia, że pod tym względem gorsza jest tylko Miedź Legnica (19).

Optymistyczne jest to, że ostatnim zespołem, który w meczu ligowym nie strzelił białostoczanom gola było Zagłębie Lubin (0:2 u siebie w 4. kolejce), które w piątek pojawi się w Białymstoku. Oby Miedziowi znów nie znaleźli sposobu na Kelemena, a Mitrović wyczerpał limit błędów i pecha.

Marko Kolar, piłkarz Wisły Kraków po meczu z Jagiellonią Białystok 8.12.2018 (BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Jagiellonia Białystok. To zły okres Słoweńca, zamieszanego w stratę wielu goli - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24