Podobnie, jak w poprzednich spotkaniach, podzielimy zespół na dwie jedenastki, żeby prawie każdy z piłkarzy rozegrał po 45 minut – mówi trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot.
Białostoczanie ładują przed sezonem akumulatory w Kępie koło Sochacina i zagrali już sparingi z Wisłą Płock (1:3) i Stomilem Olsztyn (4:0). Teraz pora na pierwszy z trzech rumuńskich testów. Rywale zechcą zapewne zmazać plamę z ostatniego występu kontrolnego, w którym Viitorul przegrał aż 0:4 - z beniaminkiem naszej ekstraklasy – Zagłębiem Sosnowiec.
W zespole Jagi jest kilka drobnych urazów, ale wszyscy piłkarze powinni być do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Z drużyną normalnie trenuje już Bartosz Kwiecień, który z powodu kontuzji nie wystąpił w meczu ze Stomilem.
Na pewno zabraknie za to środkowego obrońcy Dawida Szymonowicza, który został wypożyczony do spadkowicza z ekstraklasy – Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. Być może jest to związane z planowanym przez Jagiellonię pozyskaniem defensora GKS Katowice – Lukasa Klemenza.
Trener Mamrot miał w środę okazję obejrzeć w Pruszkowie mecz o mistrzostwo Polski juniorów młodszych, w którym Jagiellonia wygrała 4:0 z Pogonią Szczecin.
– Nasz zespół był zdecydowanie lepszy, szczególnie w drugiej połowie i wynik jest zasłużony. Kilku chłopaków rozegrał bardzo dobre spotkanie. Teraz najważniejsze jest to, by każdy z nich uczynił kolejny krok i dalej rozwijał się. Liczę na to, by w tych młodych ludziach jest duży potencjał – kończy trener Mamrot.
Polscy kibice w Wołgogradzie. "Atmosfera siadła, ale trzeba trzymać kciuki"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?