Mecz w Białymstoku tak jak każde spotkanie w tej kolejce zaczął się od wyrażenia poparcia dla napadniętej przez Rosję Ukrainy.
Po dosyć sennym początku, w 25. min. doszło przed polem karnym Warty do koszmarnego starcia Bogdana Tiru z Michałem Kopczyńskim. Rumun złożył się do strzału przewrotką, lecz zamiast w piłkę... trafił w nos Michała Kopczyńskiego. Na boisku pojawiły się służby medyczne. Arbiter ukarał Tiru czerwoną kartką, a pomocnik Warty musiał opuścić boisko z powodu złamanego nosa.
Zobacz zdjęcia z meczu:
Grający z przewagą jednego zawodnika Zieloni tuż przed przerwą mieli świetną okazję do strzelenia gola. Miłosz Szczepański złamał akcję z prawego skrzydła do środka, podał w pole karne do Jaysona Papeau, lecz Francuz uderzył wysoko nad poprzeczką, choć w promieniu 3 metrów nie miał koło siebie żadnego z obrońców.
O poziomie tego meczu najlepiej świadczy statystyka. Zero celnych strzałów, jedna okazja. A przecież miało to być spotkanie z dużą piłkarską jakością.
Na szczęście po przerwie Zieloni zaczęli grać lepiej. W 63. min. "wejście smoka" miał nowy napastnik poznańskiej drużyny Frank Castaneda. Wielki udział w golu Kolumbijczyka miał Miłosz Szczepański. Pomocnik Warty efektownie ograł Michała Pazdana, który stracił równowagę, a potem z lewej nogi strzelił w słupek. Piłka odbiła się szczęśliwie dla Castanedy, praktycznie spadła mu pod nogi, więc pozostało mu tylko postawić kropkę nad i.
Goście jednak nie potrafili długo utrzymać prowadzenia. Kolejna akcja przyniosła bowiem błyskawiczną odpowiedź Jagiellonii. Poznaniacy zamiast wybić piłkę na aut, dwukrotnie zagrali do tyłu, Karol Struski zabrał piłkę Dawidowi Szymonowiczowi i zagrał do Tomasa Prikryla. 29-letni Czech ograł obrońców i precyzyjnym strzałem przy lewym słupku doprowadził do wyrównania.
To nie był jeszcze koniec emocji. Franka Castaneda w 83. min. powinien mieć dwa gole na swoim koncie. Kolumbijczyk po doskonałym, prostopadłym podaniu Miguela Luisa, znalazł się w sytuacji sam na sam ze Zlatanem Alomeroviciem, ale uderzył obok bramki. Szkoda, bo po tym jak ułożył się ten mecz, warta miała ogromną szansę, by wracać do Poznania z pełną pulą.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?