Jagiellonia Białystok znów gromi. Tym razem jej ofiarą padła Korona Kielce

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Jagiellonia - Korona 4:1
Jagiellonia - Korona 4:1 Wojciech Wojtkielewicz
W Żółto-czerwonych derbach nie było wątpliwości, kto jest aktualnie lepszy

Jagiellonia Białystok odzyskała fotel lidera ekstraklasy piłkarskiej Stało się tak po trzecim wiosennym zwycięstwie u siebie drużyny Michala Probierza, która rozprawiła się w żółto-czerwonych derbach 4:1 z Koroną Kielce

- To był kolejny dobry mecz w naszym wykonaniu. Poza niezłą grą cieszą nas również trzy punkty oraz fakt, że awansowaliśmy na pierwsze miejsce - ocenia irlandzki napastnik Cillian Sheridan, który po raz kolejny rozegrał bardzo dobre spotkanie.

Irlandzki napastnik zaliczył ładną asystę, precyzyjnie dośrodkowując fo Przemysława Frankowskiego przy pierwszym golu dla żółto-czerwonych. Sam może czuć się moralnym zdobywca drugiej bramki. Po szybkim wyrzucie piłki z autu Sheridan uderzył z ostrego kąta, a futbolówka odbiła sie od słupka, nogi Miliana Borana i wpadla do siatki. To właśnie bramkarzowi Korony zaliczono samobójcze trafienie, ale niedawno pozyskany z Omonii Nikozja napastnik Jagi pokazał w tej akcji, na co go stać.

Radosny moment nastapił w 34. minucie, ale wcześniej nie było tak różowo, bo początek należał do przyjezdnych, podobnie jak w poprzednim starciu ze ŚląskiemWrocław. Co prawda już w 38. sekundzie przed szansą stanął Fedor Cernych, lecz nie zdoła pokonać kieleckiego golkipera. Przed upływem pierwszego kwadansa doszło do nieszczęścia. Przy bardzo biernej postawie linii defensynwej gospodarzy złocisto-krwiści rozegrali rzut rożny. Piłkę przejał Rafął grzelak i dośrodkował w pole bramkowe. Marian Kelemen źle wybił płkę, która z bliska do siatki skierował Ilijan Micanski.

- Nie planujemy przed meczem takiego scenariusza, w którym pierwsi tracimy bramkę. Wiemy, skąd takie problemy, że w większości spotkań szybko tracimy gola. Musimy ten kłopot rozwiązać, bo nie możemy zawsze być tak, że musimy gonić wynik - komentuje Frankowski.

Skrzydłowy Jagi zasłużył na brawa przy trafieniu wyrównującym, bo bardzo dobrze kontrolowął piłkę i popisła się lekkim, ale precyzyjnym uderzeniem.
Potem była bramkowa akcja Sheridana, która wywołała spore kontrowersje. Goście przekonywali, że wrzut za autu nastąpił ze złego miejsca i sędzia powinien przerwać akcję gospodarzy.

- Aut powinien być odsunięty o jakies dziesięć metrów. Kiedy się przegrywa 1:4 można powiedzieć, że nie ma to znaczenia. Ale przecięz cała sytuacja miała miejsce przy wyniku 1:1 i miała wpływ na przebieg spotkania -ocenia Grzelak.

Nie zmienia to jednak tego, ze defensorzy Korony stali i przyglądali się temu, co robią rywale, co nie powinno miec miejsca. Fakt jest taki, że sędzia Daniel Stefański pokazął na środek boiska i dop przerwy bylo 2:1 dla gospodarzy.

Druga odsłona to niezbyt udolne próby doprowadzenia do remisu przez gości, ktoryz nie umieli oddac żadnego celnego strzału na bramkę Kelemena. Jagiellonnia kontrolowała boiskowe wydarzenia i czekała na okazje do zadania ciosów. Było ich sporo, ale akcjom brakowało wykończenia.

Na uwagę zasluguje imponujący rajd przez prawie całe boisko Konstantina Vassiljeva, którego Estończyk nie umiał jednak sfinalizować golem, trafiając futbolówka w nogi bramkarza kielczan.

Lepiej poszło Cernychowi. Litwin dostał piłkę po zagraniu Sheridana i Vassiljeva, nawinął obrońcę i uderzył w krótki róg.

Cernych zakończył tez strzelaninę przy Slonecznej, finalizując długi rajd płaskim strzałem. Po chwili Stefański zakończył mecz. Niespełna dziesięć tysięcy kibiców miało co fetować, bo w trzech wiosennych występach u siebie żólto-czerwoni zanotowali komplet zwycięstw, zdobywając prszy tym 13 bramek. Można śmiało mówić o twierdzy Białystok.

- Teraz chcemy wygrać w Szczecinie, by przełamać złą serię spotkań wyjazdowych - deklaruje Frankowski.

Jeszcze gorzej w delegacjach spisują się koroniarze, któryz pod wodzą trenera Macieja Bartoszka u siebie wygrlai wszystkie pięć spotkań, a w delegacjach poniosła komplet pięciu porażek.

- Musimy wstrząsnąc mlodymi zawodnikami i dorosnąć - grzmi Bartoszek.

Ciekawie było na pomeczowej konferencji, podczas której trener Probierz odniósl się do medialnych spekulacj ina temat swego rychłego odejścia do jednego z klubów tureckich.

- To prawda. W czerwcu jadę do Turcji, ale na wakacje. To dla mnie bardzo dziwna sytuacja, że takie informacje wyciekły z prywatnego biura podróży - stwierdził z przekąsem szkoleniowiec Jagi.

Teraz dla Probierza i jego podopiecznych najważniejsza jest obrona fotela lidera ekstraklasy w Szczecinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jagiellonia Białystok znów gromi. Tym razem jej ofiarą padła Korona Kielce - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24