Jagiellonia - Lech LIVE! O pierwsze zwycięstwo na wiosnę

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań - relacja NA ŻYWO od 18 w Ekstraklasa.net!

Gdyby stworzyć tabelę, opartą na wynikach tegorocznych spotkań, to właśnie Jagiellonia zajmowałaby ostatnie miejsce, a pozycję wyżej plasowałby się Lech. Gracze z Białegostoku przegrali trzy spotkania (z Koroną Kielce, Ruchem Chorzów i Polonią Warszawa), a także bezbramkowo zremisowali z ostatnią w tabeli Cracovią. Lechici swój jedyny punkt zdobyli po remisie z krakowską Wisłą, a wcześniej musieli uznać wyższość GKS-u Bełchatów i Ruchu. W żadnym z tych spotkań poznaniacy nie potrafili pokonać bramkarza rywali, skuteczność zatracił błyskotliwy jesienią Artjom Rudnev, co znacząco przekłada się na postawę całego zespołu. Pod tym względem niewiele lepiej prezentuje się zespół z Jagiellonii – tylko jedna bramka, zdobyta przez Macieja Makuszewskiego w spotkaniu z Polonią Warszawa (przegranym 1:4) powodem do chluby na pewno nie jest. Do siatki rywala nie trafiają Tomasz Frankowski i Grzegorz Rasiak, a więc ci, na których bramki w Białymstoku liczą najbardziej.

Oprócz kiepskiej postawy w rundzie wiosennej oba kluby łączy również fakt, że prowadzone są przez szkoleniowców, debiutujących w Ekstraklasie. Póki co z pracy w nowej roli nie może być zadowolony Tomasz Hajto, prowadzący Jagiellonię od początku rundy. Mający za sobą bogatą karierę piłkarską szkoleniowiec w roli trenera jest kompletnym debiutantem. Inaczej niż Mariusz Rumak, który od kilku lat pracował z zespołami młodzieżowymi Lecha, prowadził również drużynę Jagiellonii w Młodej Ekstraklasie. W jego przypadku na pierwsze oceny trzeba będzie poczekać, bowiem na razie zdążył poprowadzić zespół w jednym ligowym i jednym pucharowym spotkaniu. Były asystent Jose Bakero ma zrealizować cel minimum postawiony wcześniej hiszpańskiemu szkoleniowcowi, czyli awansować do europejskich pucharów. Stawiając na 35-letniego szkoleniowca bez doświadczenia w pracy z seniorami zarząd Lecha podjął dość ryzykowną decyzję, jednak sam Rumak przekonuje, że jest już gotowy do pracy z pierwszym zespołem.

Przed meczem z Jagiellonią szkoleniowiec Lecha nie ma w pełni komfortowej sytuacji, jeżeli chodzi o zestawienie wyjściowej jedenastki. Za kartki pauzują Manuel Arboleda i Mateusz Możdżeń, ponadto pod znakiem zapytania stoi występ Huberta Wołąkiewicza i Aleksandara Toneva. W drużynie Jagiellonii z powodu nadmiaru żółtych kartek zabraknie natomiast Ermina Seratlicia, nie zagra również kontuzjowany od dłuższego czasu Dawid Plizga. Dobrą informacją dla białostockiej drużyny jest powrót Grzegorza Rasiaka, który w ostatniej kolejce nie grał z powodu kontuzji.

Sobotni mecz dla obu zespołów ma być szansą na przełamanie. Zarówno w Białymstoku, jak i w Poznaniu liczą na rozstrzygnięcie pojedynku na korzyść swojego zespołu, co pozwoli przerwać serię niekorzystnych wyników. Nie będzie jednak przełamania bez poprawy skuteczności. Problemem Lecha jest ogromna ilość niewykorzystanych sytuacji, również zawodnicy Jagiellonii nie grzeszą celnością pod bramką rywala. Jesienny mecz obu zespołów zakończył się zwycięstwem Lecha 4:1, trzy bramki zdobył wtedy Rudnev. Czy i tym razem Łotysz błyśnie skutecznością, dokładając kolejne trafienia do osiemnastu bramek strzelonych na wiosnę? Od tego będzie zależeć nie tylko wynik sobotniego meczu, ale i pozycja Lecha na koniec rozgrywek.