Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Podbeskidzie okiem kibica: Kibice z Białegostoku protestowali na początku 2. połowy

łkr
Kibice z Białegostoku protestowali na początku 2. połowy
Kibice z Białegostoku protestowali na początku 2. połowy Maciej Leszczełowski / naTemat
Sobotnie spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała zainaugurowało rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy w stolicy Podlasia. Co prawda na boisku wiało momentami nudą, ale kibice przyodziani w żółto-czerwone koszulki w większości wypełnili stadion.

Przez pierwszą połowę sympatycy zespołu ze stolicy Podlasia nie mieli zbyt wielu okazji do okazania radości. Już w 15. sekundzie spotkania piłkarze z południa Polski cieszyli się z objęcia prowadzenia. Na chwilę na trybunach zapanowała konsternacja, ponieważ kibice po szumnych zapowiedziach piłkarzy oraz szkoleniowca Tomasza Hajty, nie tak wyobrażali sobie początek sezonu. Można by rzec, że zarówno kibice jak i zawodnicy poruszający się na boisku dostali zimny prysznic w słoneczne sobotnie popołudnie.

Podczas ataków białostoczan, których w pierwszej połowie było jak na lekarstwo trybuny reagowały owacjami oraz spontanicznym okrzykiem "BKS, BKS". Po zmianie stron, większość publiczności zgromadzonej na trybunach stadionu przy ulicy Słonecznej w Białymstoku spodziewała się lepszej gry. "Teraz powinni pokazać na co ich stać, w końcu solidnie przepracowali okres przygotowawczy" - słychać było z ust młodej kobiety, która próbowała dociec, dlaczego jej ulubieńcy pierwsze czterdzieści pięć minut zagrali niżej oczekiwań.

Dodać należy, że początek drugiej części meczu rozpoczął się od ciszy na trybunach stadionu przy Słonecznej. Osoba odpowiedzialna za doping opuściła gniazdo oraz trybuny, bębniarze dbający o odpowiednią akustykę przyśpiewek zareagowali podobnie. Jak się później okazało przyczyną takiego zachowania był fakt, że policja nie pozwala wnosić białostockim szalikowcom transparentów, których przygotowanie pochłonęło ich wiele godzin pracy.

Można odnieść wrażenie, że przez te kilkanaście minut bez śpiewów panowała atmosfera pikniku. Dopiero w 72. minucie po wznowieniu dopingu Dawid Plizga wpisał się na listę strzelców i doprowadził do remisu. Od tej chwili kibice przebywający na stadionie mogli poczuć atmosferę piłkarskiego święta. Prawdziwa euforia zapanowała natomiast gdy kilka minut później fenomenalnym strzałem zza pola karnego popisał się reprezentant Palestyny Alexis Norambuena. Do końcowego gwizdka sędziego doping na trybunach w Białymstoku wręcz nie milknął.

Po zakończeniu spotkania kibice podziękowali piłkarzom schodzącym do szatni za ciekawe, chociaż nerwowe widowisko i w kulturalny sposób rozeszli się do domów.

Kolejne spotkanie Jagiellonia Białystok rozegra w najbliższy piątek. Tym razem o 20.30 przy sztucznym oświetleniu jej rywalem będzie Górnik Zabrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24