Żalgiris Wilno w ostatnim czasie dał się polskiej piłce we znaki. Litwini prowadzeni przez Marka Zuba zdołali bowiem ograć w dwumeczu Ligi Europejskiej wicemistrza Polski poznańskiego Lecha. W Białymstoku najbardziej znaną postacią związaną z Żalgirisem jest Andrius Skerla. Litwin w barwach Jagiellonii grał przez trzy i pół roku i wsławił się chociażby zwycięską bramką w finale Pucharu Polski w 2010 roku, który Jagiellonia, mierząc się z Pogonią Szczecin, wygrała 1:0.
Piotr Stokowiec pod nieobecność kilku zawodników (kontuzjowani są Straus i Grzyb, a na zgrupowaniach reprezentacji Balaj, Popchadze i Pawłowski) zdecydował się na testowanie nowego ustawienia z trójką obrońców (Pazdan, Ukah i Baran), ale mniej więcej po kwadransie gry pierwszy z nich został ściągnięty z powrotem do drugiej linii. O pierwszej połowie generalnie można powiedzieć tylko to, że się odbyła, bowiem ani jedni ani drudzy nie stworzyli żadnego zagrożenia pod bramką przeciwnika.
Druga część gry rozpoczęła się od zejścia z boiska Andriusa Skerli, który został pożegnany owacją na stojąco przez kibiców Jagiellonii. Defensywa Żalgirisu bez byłego gracza Jagi nie wyglądała już tak dobrze i po chwili Brazinskas musiał wyjmować piłkę z siatki. Na listę strzelców wpisał się Nika Dzalamidze, który dość przypadkowym strzałem wykończył akcję prawą stroną Dawida Plizgi.
Jaga szła za ciosem i barwnym elementem jej ataków były szarże testowanego Marca Fernandeza, który na boisku pojawił się po przerwie. Hiszpan po jednej z nich uderzył dosłownie kilkadziesiąt centymetrów obok bramki Litwinów. Goście nie mieli tyle szczęścia w 67. minucie gry, gdy Paweł Drażba, po swojej indywidualnej akcji, płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce podwyższając wynik na 2:0.
Najładniejszą akcją tego meczu był jednak zespołowy atak rezerwowych Jagi z 71. minuty. Fernandez poradził sobie na skrzydle z rywalem, po czym zagrał do środka do Giełażyna, a ten świetnym prostopadłym podaniem wpuścił w pole karne Adama Dźwigałę. Rekonwalescent w zespole Jagiellonii nie miał wielkich problemów z pokonaniem Brazinskasa i było już 3:0.
Białostoczanie mogli strzelić jeszcze jednego gola. W 73. minucie ładnie z dystansu uderzył Waszkiewicz, ale piłka zatrzymała się tylko na poprzeczce. Jaga spokojnie dowiozła wysoki wynik do ostatniego gwizdka sędziego. Żółto-Czerwoni pokonali bardzo pewnie wicemistrza Litwy 3:0 i mogą w spokoju przygotowywać się do ligowego starcia z Koroną Kielce, zaplanowanego na najbliższy piątek, 18 października.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?