Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Wilk dla Ekstraklasa.net: Ciężko pokonać Polonię na jej terenie

Sebastian Kuśpik
Jakub Wilk
Jakub Wilk Marek Zakrzewski
- Każdy nastawiał się na walkę i wierzył, że możemy tu dziś wygrać i awansować dalej - powiedział po meczu w rozmowie z Ekstraklasa.net pomocnik poznańskiego Lecha, Jakub Wilk.

Uważasz, że Lech w meczu z Polonią był zespołem lepszym i zasłużył na awans?
Oczywiście warunki były bardzo trudne. Każdy mecz z Polonią, bez względu na to czy rozgrywany jest u nas czy tutaj w Warszawie, jest niezwykle ciężki. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, wykorzystaliśmy dwie i dzięki temu awansowaliśmy. Cieszymy się z tego i szykujemy się już na Arkę Gdynia.

Pamiętasz ostatni mecz Lecha w Warszawie?
Tak, oczywiście, było bodaj 3:0 dla nas w meczu ligowym.

Przyjeżdżaliście więc z myślą, że znów może udać się wywieźć korzystny rezultat z Konwiktorskiej?
Każdy nastawiał się na walkę i wierzył, że możemy tu dziś wygrać i awansować dalej. Tak się właśnie stało, z czego każdy z nas się bardzo cieszy, bo naprawdę ciężko pokonać Polonię na jej terenie.

W meczu z Widzewem strzeliłeś kapitalną bramkę, a mimo to zasiadłeś dziś na ławce rezerwowych, podobnie jak Semir Stilić. Oznacza, że trener Jose Mari Bakero dał odpocząć kilku zawodnikom podstawowego składu?
Wydaje mi się, że trener dokonał takiego wyboru i trzeba to po prostu uszanować. Dziś akurat nie grałem w pierwszej „11”, ale podchodzę do tego spokojnie. Każdy dostaje swoje szanse i każdy może grać, a że rywalizacja jest bardzo duża, to cóż – o to w tym wszystkim chodzi.

Co sądzisz o dzisiejszym poziomie sędziowania? Pan Daniel Stefański rozdawał kartki na prawo i lewo.
Nie wiem czy sędzia był zdenerwowany, ale gdyby bardziej panował nad tym wszystkim, to mecz byłby przyjemniejszy dla oka i łatwiejszy dla piłkarzy. Szkoda, że tak się nie stało, bo przez to gra była szarpana i nerwowa, bo w kilku sytuacjach arbiter podejmował mocno dyskusyjne decyzje. Nie ma co się jednak tym przejmować – wygraliśmy, wynik idzie w świat, a Lech jest w półfinale Pucharu Polski – po to tu przyjechaliśmy i najważniejsze, że udało nam się to osiągnąć.

Wasza strata do ligowej czołówki wynosi tylko 6 „oczek”, gdyż drużyny z czuba tabeli pogubiły ostatnio punkty. Sprawa Waszej gry w europejskich pucharach znów jest otwarta.
Oczywiście, że jest otwarta. Jeśli wygramy w sobotę w Gdyni, a mam nadzieję, że tak się stanie, to na pewno ruszymy w górę tabeli i powinno to wyglądać co raz lepiej. Rozegraliśmy wcześniej troszkę spotkań o stawkę i to jest nasz niewątpliwy atut w ligowej rywalizacji.

Zapomniałeś już o tym nieszczęsnym strzale w poprzeczkę z Bragą? Starcie z Widzewem miało pokazać wszystkim, że potrafisz dać dużo dobrego Lechowi?
(śmiech) Ta poprzeczka na pewno bolała, bo mój strzał mógł dać upragniony awans, ale tak się niestety nie stało. Widocznie gdzieś w Górze zostało zapisane, że tak miało być. A co do Widzewa, to każdy jadąc do Łodzi i wychodząc w podstawowym składzie wie, że ma walczyć. Dałem z siebie wszystko, strzeliłem bramkę i wygraliśmy bardzo trudny mecz i to jest najważniejsze.

Na kogo chciałbyś trafić w półfinale Pucharu Polski?
Nie wiem, nie myślę o tym. Chcemy wygrać teraz mecz w lidze, a później zobaczymy co nam los przyniesie.

Rozmawiał: Sebastian Kuśpik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24