Jan Furtok o nowym trenerze Lechii: Piłkarzem był świetnym. Trenerem jest na razie anonimowym

Jacek Czaplewski
Thomas von Heesen został nowym trenerem Lechii Gdańsk
Thomas von Heesen został nowym trenerem Lechii Gdańsk Lechia Gdańsk
Lechia Gdańsk powierzyła dziś drużynę Thomasowi von Heesenowi. Z czasów kariery zawodniczej pamięta go Jan Furtok. Występował z nim w HSV Hamburg. - To fajny gość - mówi.

Thomas von Heesen objął Lechię. Jaki to człowiek?
Bardzo w porządku. Towarzyski, ale jednocześnie wyważony. Po prostu fajny gość. Znam go wiele lat. Co jakiś czas się widujemy. Z chęcią odszukam jego wizytówki, by odnowić kontakt.

Innymi słowy, jak przyznał Artur Wichniarek, który był jego podopiecznym, von Heesen jest kimś, z kim można pogadać i wypić piwo.
Celnie, zgadzam się.

Uczył pan kiedyś von Heesena polskich słów?
(śmiech) Pewnie i to nie tylko wulgaryzmów. Na pewno umie powiedzieć: „dzień dobry”, „do widzenia”, „dziękuję” itd. Na pierwszym treningu mu to wystarczy, potem będzie musiał jednak sięgnąć po słownik lub skorzystać z tłumacza.

Jako piłkarz von Heesen wiele osiągnął. Dwa mistrzostwa Niemiec, krajowy puchar i Puchar UEFA…
Wszystko to osiągnął z Hamburgiem. Jest za to szanowany, poważany, lubiany. Rozegrał prawie 400 meczów, zdobył mnóstwo bramek (99 – przyp. red.). Zdaje się, że więcej nastrzelał jedynie legendarny Uwe Seeler.

Niewiele natomiast zdziałał jako trener. A to przecież kibiców Lechii najbardziej interesuje.
Ma pan rację. Ja szczerze powiedziawszy nie za bardzo znam Thomasa z ławki trenerskiej. Mogę kompetentnie opowiadać o nim jako o zawodniku, koledze z szatni. Mnie się z nim bardzo dobrze grało. Znakomity technik, mocna lewa noga, zresztą prawa też. Na boisku nie trzeba było słów, żeby się z nim porozumieć. Czuł grę, wiedział kiedy należy podać piłkę.

Zaskakuje pana, że von Heesen zaangażował się w gdański projekt? Został przecież nie tylko trenerem, ale i udziałowcem, choć to akurat nastąpiło już jakiś czas temu.
Widocznie potrzebował w swoim życiu nowych wyzwań. Na pewno znaczenie miało też to, że Lechia zrobiła się niemiecka. Mam na myśli choćby fakt, że przejął ją Niemiec Franz Josef Wernze, którego Thomas zna od lat.

Gratulował pan już von Heesenowi posady w Lechii?
Jeszcze nie, ale z całą pewnością wkrótce to zrobię.

Czego zamierza mu pan życzyć?
Sukcesów, to naturalne. Ostatni raz widzieliśmy się w zeszłym roku, właśnie w Gdańsku. Nie myślałem wtedy, że zostanie trenerem Lechii - był przecież jej udziałowcem. No ale skoro to nastąpiło, to życzę mu powodzenia!

Rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24