Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Tomaszewski: Brzęczek nie dorósł do reprezentacji, powinien zrezygnować

Mateusz Skrzyński
Mateusz Skrzyński
Jerzy Brzęczek wywalczył z reprezentacją Polski awans na mistrzostwa Europy.
Jerzy Brzęczek wywalczył z reprezentacją Polski awans na mistrzostwa Europy. fot. sylwia dabrowa / polska press
Legendarny bramkarz reprezentacji Polski Jan Tomaszewski ocenia mecz reprezentacji z Izraelem i przestrzega przed kompromitacją na Euro 2020. - Brzęczek nie dorósł do reprezentacji i moim zdaniem, jeśli nie zostanie zmieniony po meczu ze Słowenią, to na przyszłorocznym turnieju się skompromitujemy. Zrobić coś takiego, co w drugiej połowie, to nic innego, jak granie przeciwko sobie - podkreślił Tomaszewski.

Polska pokonała Izrael 2:1. Jak podobała się panu gra kadry Jerzego Brzęczka?

Do 60. minuty wszystko mi się bardzo podobało. Na pochwały zasługiwała również postawa Jerzego Brzęczka, który zaczął ten mecz, tak jak rozpoczął swoją przygodę z kadrą. Mam na myśli ten udany mecz z Włochami, w którym graliśmy ustawieniem 1-4-4-1-1. To było kapitalne i widać, że ten styl gdy najbardziej nam odpowiada. W pierwszej połowie Izrael nie miał praktycznie nic do powiedzenia.

Po przerwie było trochę gorzej, ale wygraliśmy...

Od 60. minuty zaczęły się popisy Brzęczka. Od tamtego czasu udowodnił, że jeśli będzie prowadził naszą drużynę narodową w mistrzostwach Europy, to nie będziemy mieli żadnych szans. Dlaczego? Wygrywamy 2:0, chłopcy grają kapitalnie. Zakładaliśmy pressing więc naturalne, że nasi piłkarze mogli opaść nieco z sił, ale kiedy gra się układa i kiedy wygrywamy 2:0, to robi się zmiany. Zresztą Brzęczek musi zrozumieć jedną rzecz. W piłkę gra się 14 na 14, a nie 11 na 11. Trenerzy wykonują przecież po trzy zmiany.

W tym meczu również tak było...

Tak, ale przy takiej przewadze naszego zespołu wymienia się jeden do jednego. Wie pan o co mi chodzi?

Pewnie o to, że po wejściu Roberta Lewandowskiego na boisku znajdowało się dwóch nominalnych napastników.

Nagle Brzęczek dokonał sabotażu, wystawiając Lewandowskiego za Szymańskiego. Zaczęliśmy grać dwoma „9”, a przecież nikt na świecie tak nie gra. Zresztą nam też to nie pasuje. Po kilku minutach dokonał jeszcze gorszej zmiany. Zdjął Piątka i wpuścił trzeciego defensywnego pomocnika. To jest sabotaż, zrobił to samo, co w przegranych meczach Ligi Narodów z Włochami i Portugalią.

Pana zdaniem selekcjoner trochę się pogubił?

On się nie pogubił. Ja myślałem, że on się odnalazł, ale niestety tym meczem udowodnił, że to wszystko go przerosło. Moim zdaniem mecz ze Słowenią powinien być jego ostatnim. W przeciwnym razie na mistrzostwach Europy nie wyjdziemy z grupy. W momencie gdy zdjął z boiska Sebastiana Szymańskiego, to kto powinien wejść na boisko?

Na ławce rezerwowych siedział m.in. Kamil Grosicki.

No na Boga. To jest coś nieprawdopodobnego. Jeśli już chciał wpuścić Lewandowskiego, to nawet dziecko w przedszkolu wie, że powinien zdjąć z boiska Piątka. Natomiast wpuszczenie na boisko jakiegoś Furmana z Wisły Płock. On gra w Ekstraklasie, której nawet nie oglądam. To był policzek wymierzony w Góralskiego i Grosickiego. Ja nie wiem co to jest? Jakaś promocja? Przypominam, że jest to drużyna narodowa i muszą grać najlepsi, bo nie jest to jakiś Caritas.

Akurat jeśli chodzi o piłkarzy z polskiej ligi, to Furman zdecydowanie się wyróżnia.

Przepraszam, a ile ma lat? Czy jest to tak perspektywiczny zawodnik jak chociażby Szymon Żurkowski? Wpuszczenie kogoś z tej śmiesznej ligi, a nie wykorzystanie zawodników, którzy rywalizują na co dzień na dużo wyższym poziomie, to co to jest? Promocja?

W końcówce zrobiło się nerwowo. Bramka kontaktowa rozbudziła nadzieje Izraelczyków.

Wojciech Szczęsny był bez szans. Nie zapominajmy, że Wojtek wybronił również nieprawdopodobny strzał w samo okienko. Do 60. minuty nic się jednak nie działo, a potem zaczęły się kombinacje. Jeszcze raz powtarzam: Brzęczek nie dorósł do reprezentacji i moim zdaniem, jeśli nie zostanie zmieniony po meczu ze Słowenią, to na przyszłorocznym turnieju się skompromitujemy. Zrobić coś takiego, co w drugiej połowie, to nic innego, jak granie przeciwko sobie.

Grosicki na ławce, Lewandowski tak samo. Był Pan zaskoczony?

Nie zdziwiło mnie to. Powiem szczerze, że nawet to popieram, bo Grosik ma szybkość. Niejednokrotnie sugerowałem w wywiadach, że Kamil powinien wchodzić w drugich połowach na podmęczonego przeciwnika. Tak samo jest z Błaszczykowskim, który jak wróci do zespołu, to powinien występować właśnie w takiej roli.

Życie bez Lewandowskiego chyba istnieje. Bez swojego lidera, kadra radziła sobie całkiem nieźle.

Zgadza się. Gdyby zamiast Piątka grał Lewandowski, to pierwsza połowa zakończyła by się wynikiem 4:0. Brzęczek ma prawo wystawiać Piątka, ale wtedy nie będzie miejsca dla Lewandowskiego.

Przedstawiciele Bayernu Monachium podobno prosili, żeby oszczędzić naszego kapitana. Za pana czasów stawianie dobra klubu nad reprezentację było nie do pomyślenia.

Nie przeszkadza mi to. Nawet dobrze się stało, bo Roberta trzeba oszczędzać. Jest najlepszym napastnikiem na świecie.

Powiedzmy sobie szczerze, ten mecz nie miał przecież większego znaczenia.

Nie o wynik nam chodziło, bo awans mamy już zapewniony. Chodzi o to, żeby w grze nastąpiła pewna automatyzacja. Wszystkie mecze graliśmy ze słabymi rywalami i mogliśmy grać jak chcieliśmy, a i tak byśmy awansowali. Nie oto jednak chodzi. W czerwcu zaczynają się mistrzostwa Europy, a tam będą prawdziwy przeciwnicy. Do tej pory jedynym wymagającym rywalem była Austria. W Wiedniu szczęśliwie wygraliśmy, a w rewanżu powinniśmy przegrać.

Generalnie w tych eliminacjach fortuna nam sprzyjała.

To jest dla mnie ewidentny dowód na to, że Brzęczek, którego ja popierałem przy wyborze, bo myślałem, że jest odpowiednim kandydatem, cały czas jest myślami w tej swojej Ekstraklasie, w której można grać 1-10, a i tak wygra się mistrzostwo Polski. Tutaj obowiązują jednak pewne reguły i ten mecz był potwierdzeniem tego, że moim zdaniem powinien podać się do dymisji. Inaczej będziemy przeżywali jeszcze gorszą kompromitację niż w Rosji.

Izrael zajmuje przedostatnie miejsce w naszej grupie, a i tak może okazać się, że zagra na Euro. Wystarczy, że wygra barażowe mecze w Lidze Narodów. Panu taki system się podoba?

Nie ma dla mnie znaczenia jakie drużyny mogą awansować. Wiadomo, że UEFA chce dowartościować rozgrywki Ligi Narodów. Takie są dzisiaj przepisy i prawda jest taka, że połowa Europy gra w finałach mistrzostw Europy.

Wtorkowy mecz ze Słowenią zapowiadany jest jako pożegnanie Łukasza Piszczka. Spodziewa się pan jakichś większych roszad w składzie?

Jeszcze raz powtarzam. Do finałów Euro 2020 zostało pięć meczów. Ten ze Słowenią i - jak rozmawiałem ze Zbyszkiem Bońkiem - cztery towarzyskie na wiosnę. Włączając w to mecz z Izraelem, to te sześć meczów ma posłużyć temu, by wypracować jakiś automatyzm w zespole. Brzęczek jednak tego nie rozumie.

Adam Nawałka też zaczął eksperymentować przed mundialem.

I co zrobił? To była kompromitacja. Inaczej się gra przy trzech obrońcach, a inaczej przy czterech. U nas nie ma tych automatyzmów i myślałem, że mecz z Izraelem będzie nowym początkiem.

A widzi pan progres w grze na przestrzeni tego ostatniego roku?

Mój przyjaciel z boiska - Adam Nawałka zmarnował pokolenie Piszczka, Błaszczykowskiego i Lewandowskiego w Rosji. Nie wiadomo po co szukał dziwnych ustawień, zamiast grać tak sprawdzonym systemem 1-4-4-1-1, którym grają najlepsze klubu i reprezentacje na świecie. Brzęczek zaczął dobrze - od meczu z Włochami. Potem zaczął kombinować. Widać jednak, że ci chłopcy potrafią grać. Brzęczek musi wyciągnąć wnioski. Inaczej zmarnuje medalowe pokolenie na mistrzostwach Europy.

Pomysł z rozgrywaniem turnieju po całej Europie się panu podoba?

Teraz i tak nic nie zmienimy. Tak zostało to zrobione i nie wiadomo, gdzie będziemy grali. Trzeba się do tego dostosować i nie można powiedzieć, że to nam nie pasuje. Przy tej logistyce i połączeniom lotniczym, nie jest już tak problematyczne jak kiedyś. Dzisiaj na mecze ligowe jeździ się nieraz dłużej. Podczas mistrzostw świata w Rosji również trzeba było dużo latać. Dało się jednak, to jakoś logicznie zaplanować. Zresztą wszystkie drużyny będą miały takie same warunki.

A jak trafimy do grupy z dwoma gospodarzami?

To wtedy będziemy mieli pecha. Tym bardziej w takich meczach będziemy musieli od samego początku grać swoje.

rozmawiał Mateusz Skrzyński

Podczas treningów pod okiem Jerzego Brzęczka reprezentantom Polski dopisują humory:

źródło wideo: TVN24/ x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jan Tomaszewski: Brzęczek nie dorósł do reprezentacji, powinien zrezygnować - Portal i.pl

Wróć na gol24.pl Gol 24