Janas: Nie interesuje mnie przeszłość

Rafał Rusiecki / Dziennik Bałtycki
- Nie interesuje mnie przeszłość - zapewnia Paweł Janas. Tym samym nowy trener Lechii Gdańsk dał jasno do zrozumienia piłkarzom, że muszą solidnie zacząć przykładać się na treningach, aby znaleźć się w meczowym składzie. Zaczynają przygotowania z czystą kartą.

- Rafał Ulatowski przyszedł do Lechii w trudnym okresie, przejmując zespół w środku sezonu - przyznał Janas. - Można mieć kontrakt na 10 lat, ale i tak trenera bronią wyniki. Mam nadzieję, że po rundzie wiosennej będziemy zadowoleni i ze spokojem przystąpimy do następnego sezonu.

W czwartek piłkarzy czekają badania wydolnościowe, a w piątek dwa treningi na stadionie przy Traugutta. Na testy do zespołu przyjechało trzech zawodników. Jak już informowaliśmy są to 23-letni napastnik Patryk Tuszyński oraz 27-letni prawy obrońca Enar Jääger. Jako ostatni dołączył do nich 26-letni Gruzin Aleksander Guruli. To ofensywny pomocnik, który od 2008 występuje w ukraińskiej drużynie Karpaty Lwów. Portal transfermarkt.de wycenia go na 600 tys. euro.

- Dostałem też propozycję innych zawodników - przyznaje Paweł Janas. - Troszkę przebraliśmy tę listę. Nie chciałbym ściągać "na nos" zawodników z zagranicy. Potrzebni są nam ludzie do grania. Raczej Polacy i ci z zagranicznych piłkarzy, których znam.

Czy do Lechii przyjdą napastnik Dawid Nowak i pomocnik Kamil Kosowski, którzy współpracowali z Janasem w drużynie GKS Bełchatów? - O tych nazwiskach nie słyszałem - odpowiada uśmiechając się nowy trener gdańszczan. - Toczą się za to rozmowy z Nildo, który obecnie jest w Brazylii.

Nildo to bramkostrzelny napastnik I-ligowej Bogdanki Łęczna. W 18 meczach zdobył 11 bramek, co daje mu drugie miejsce w klasyfikacji strzelców I ligi.

Kibiców interesują wzmocnienia, ale i odejścia. Nikogo nie trzeba przekonywać, że Abdou Razack Traore jest jednym z najlepszych w Lechii.
- Traore jest teraz z reprezentacją na zgrupowaniu w ramach Pucharu Narodów Afryki - mówi Janas. - Jeśli dojdzie do finału, to nie będzie go w Lechii. Jeśli będzie chciał odejść, to nie ma po co go trzymać.

Będą pieniądze na solidne wzmocnienia? - Finansami się nie zajmuję. To zostawiam zarządowi - krótko uciął trener Janas.

A jeśli chodzi o zarząd Lechii, to już w czwartek, podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy, będzie o nim głośno. Jak już pisaliśmy, grupa mniejszościowych akcjonariuszy zamierza wnieść wniosek o wotum nieufności wobec zarządu i dyrektora klubu. W kuluarach mówi się, że Andrzej Kuchar, właściciel większościowy Lechii, jest skłonny poświęcić prezesa Macieja Turnowieckiego, aby uspokoić grupę tzw. strażników pieczęci.

Kibice 2011 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24