Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janas pojechał negocjować

Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki
Paweł Janas
Paweł Janas Roger Gorączniak (Ekstraklasa.net)
Jest szansa, że Dawid Nowak nie spędzi pół roku w Młodej Ekstraklasie, a GKS Bełchatów zarobi na jego sprzedaży. W poniedziałek w Bełchatowie pojawił się dyrektor sportowy Polonii Warszawa Paweł Janas.

Nowak wciąż nie potwierdził oficjalnie, że związał się kontraktem, który będzie obowiązywał od 1 stycznia z Polonią. Nie ulega jednak kwestii, że piłkarz jest już dogadany z właścicielem warszawskiego klubu Józefem Wojciechowskim.

Janas, który w przeszłości był trenerem GKS, spotkał się z prezesem bełchatowskiego klubu Jackiem Zatorskim. Po kilku godzinach negocjacji ustalono, że Polonia przyśle jeszcze jedną ofertę wykupienia piłkarza już teraz.

Jak się nieoficjalnie dowiedział Dziennik Łódzki, pierwsza propozycja Polonii opiewała na kwotę 100 tysięcy euro, a później została podwyższona do 200 tysięcy. Obie kwoty były niesatysfakcjonujące dla szefów GKS, którzy początkowo domagali się miliona euro, a później obniżyli wymagania do 800 tysięcy. Gdyby nie obraźliwe słowa Wojciechowskiego, użyte w wywiadzie w jednej z gazet, obie strony mogły dojść do porozumienia. Poniedziałkowa wizyta Janasa w Bełchatowie miała przynieść zgodę szefów GKS na kontynuowanie negocjacji. Udało się.

Nie ulega wątpliwości, że najlepiej byłoby, gdyby Polonia i GKS doszły do porozumienia. Skorzystać mogą na tym wszyscy - oba kluby i piłkarz. GKS zarobi na sprzedaży gracza, Polonia będzie miała klasowego napastnika od początku rozgry- wek, a Nowak nie straci pół roku. Wiadomo już, że jeśli szefowie klubów się nie dogadają, Nowak nie tylko zostanie przesunięty do drużyny grającej w Młodej Ekstraklasie, ale ponadto nie będzie mógł w niej grać. To fatalne rozwiązanie dla wszystkich.

Nadal nie jest jeszcze jasne, czy z GKS odejdzie także Mateusz Cetnarski, który - jak informowaliśmy - ma ofertę z angielskiego Barnsley FC. Nieoficjalnie wiadomo, że GKS za pośrednictwem menedżera zgodził się na sprzedaż piłkarza za 500 tysięcy funtów, po czym podniósł wymagania do kwoty 1,25 mln funtów. Informacji tej zaprzecza jednak prezes Zatorski, który powiedział, że angielski klub nie chciał zapłacić nawet kwoty 300 tysięcy funtów.

Sytuację komplikuje kontuzja Cetnarskiego, jakiej doznał w sobotnim meczu sparingowym z Lechią Gdańsk. Transfer na razie jest zatem w zawieszeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24