Jedni o awans, drudzy o byt

Kuba Tarantowicz
ŁKS Łódź 1:4 Widzew Łódź
ŁKS Łódź 1:4 Widzew Łódź Krzysztof Szymczak, Jakub Pokora, Paweł Łacheta / Polskapresse
Drużyny ŁKS i Podbeskidzia mają w tym sezonie zupełnie inne cele. Łodzianie chcą awansować do ekstraklasy, bielszczanie- uniknąć spadku do II ligi.

Jutro o 19, oba zespoły zmierzą się w ligowej potyczce. ŁKS, po ostatniej porażce z Sandecją 1:3, stracił pozycję wicelidera. Zamieszanie wokół przejęcia klubu przez nowe władze wyraźnie źle wpłynęło na piłkarzy. Dużo szumu zrobiło się też, gdy upubliczniono nowe logo klubu. Nie wszystkim spodobała się decyzja (podyktowana, jednak względami finansowymi) o rezygnacji z tradycyjnej „przeplatanki”.

Mimo że wiosną ŁKS przegrał u siebie już trzy mecze, piłkarze zapowiadają walkę o zwycięstwo - Marcin Adamski, uważa, że jego drużynę wciąż stać na awans. Były reprezentant Polski nie wystąpi jednak w, co najmniej, dwóch najbliższych meczach. Przyczyną absencji Adamskiego będzie niewyleczona kontuzja kolana, której nabawił się w meczu derbowym, czyli na początku marca. Prawdopodobnie zastąpi go Adrian Woźniczka.

Wszystko wskazuje, na to, że nie zagra jutro też Mariusz Mowlik. Piłkarz na swoim blogu napisał, że decyzją trenera nie znalazł się w kadrze meczowej na jutrzejszy mecz. Po takim rozwiązaniu poinformował go Jacek Żałoba- kierownik zespołu. W meczu z Podbeskidziem nie wystąpi też, przechodzący rehabilitację, Damian Nawrocik.

W Podbeskidziu panuje umiarkowany optymizm. Drużyna wciąż jest poważnie zagrożona spadkiem, ale zwycięstwo 3:0 w Ząbkach może być przełomem. Dobrze spisali się dwaj najlepsi strzelcy zespołu- Piotr Bagnicki, wyprowadził zespół na prowadzenie, a Sylwester Patejuk był bardzo aktywny na lewym skrzydle.

Nawet, jeśli Podbeskidzie przegra z ŁKS, nie będzie to oznaczać, że w tym tygodniu nie zdobędzie w Łodzi żadnych punktów. Już w sobotę bielszczanie zagrają, bowiem z Widzewem. Biorąc, jednak pod uwagę formę obu łódzkich drużyn, piłkarze Podbeskidzia powinni przede wszystkim jutro upatrywać swojej szansy na jakiekolwiek punkty w tym „łódzkim dwumeczu”.

Warto przypomnieć, że w jesiennym spotkaniu ŁKS przegrał w Bielsku 1:2. Wtedy na bramkę dla gospodarzy, która padła w 44 minucie, jeszcze przed przerwą odpowiedział Rafał Kujawa. Zwycięstwo klubowi z południa Polski zapewnił Matus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24