Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Jędrek to Jędrek" - o regionalnym Pucharze Polski dla Stilonu Gorzów Prosupport i samym Jędrzeju Drame

Alan Rogalski
Alan Rogalski
- Nie będę kłamał: czułem już w piątek, że strzelę gola. I wykonałem ten plan - śmieje się Jędrzej Drame. To on w sobotę na stadionie OSiR-u przy ul. Olimpijskiej zdobył bramkę, która dała jego Stilonowi Gorzów Puchar Polski Lubuskiego Związku Piłki Nożnej. A on sam został bohaterem finału.

Jędrek czy Jędruś, bo tak zdecydowana większość fanów mówi na niego, znana jest kibicom niebiesko-białych od co najmniej siedmiu lat. - Moją przygodę ze Stilonem zacząłem w wieku 14 lat. Przeszedłem w nim przez wszystkie kategorie wiekowe. Swój debiut w seniorach miałem w Pucharze Polski w wieku 18 lat, w meczu z Różą Różanki. I w tym spotkaniu strzeliłem bramkę - mówi nam dziś 21-latek, który został stilonowcem po tym, jak pożegnał się z innym gorzowskim klubem PUKS Maksymilian.

Jędrzej, syn Sekou

Ale z Gorzowa nie pochodzi jego ojciec, a z Gwinei. I jeśli ktoś spoza województwa lubuskiego w ogóle skojarzyłby nazwisko Drame, to nie z Jędrzejem, a właśnie jego tatą Sekou. - Mój tata kilka sezonów rozegrał w Lechu Poznań. Był lubiany przez kibiców i występował w ekstraklasie na pozycji defensywnego pomocnika oraz środkowego obrońcy - przedstawia nam Gwinejczyka gorzowianin.

Sekou Drame grał również w Dyskobolii Grodzisk Wlkp. Występował także w Petrochemii Płock czy też KSZO Ostrowiec Św. Jednak to poprzez grę przy ul. Bułgarskiej stał się rozpoznawalny.

Sam Jędrzej Drame pracuje na to, by nikt nie określał go jako syna „tego Drame, co był w Lechu”. I jak na razie robi to z powodzeniem. - Jest to bardzo dobrze zbudowany zawodnik, jeśli chodzi o warunki fizyczne. Zawsze też bardzo dobrze przygotowany do zajęć pod względem motorycznym. Do tego o dużych umiejętnościach, zarówno jako defensor, jak również jako napastnik. Jego są te dwie skrajne pozycje, a one wymagają też odpowiedzialności. W wielu meczach wywiązał się z nałożonych na niego zadań, bo już ma sporą wiedzę o piłce. Potrafi i dobrze bronić, i fajnie wykończyć akcję. Można powiedzieć, że to jest uniwersalny zawodnik. Ale mamy z niego w klubie naprawdę sporo pożytku - chwali swojego podopiecznego trener Stilonu Kamil Michniewicz.

Napastnik grający w obronie

Szkoleniowiec spadkowicza z trzeciej ligi, jak sam wspomniał, wystawiał Drame i w obronie, i w ataku. Na tej pierwszej pozycji z konieczności, bo w Stilonie brakowało zawodników, którzy mogliby zagrać na środku defensywy. Niemniej tak było na początku sezonu, bo pod jego koniec 21-latek był desygnowany do gry w napadzie. I to tam, z przodu, Drame chciałby grać. - W ostatnim sezonie występowałem raz na obronie, raz na ataku. Moje warunki fizyczne predysponują mnie do grania na obu tych pozycjach, ale lepiej czuje się na ataku, bowiem lubię strzelać bramki - nie kryje w rozmowie z nami snajper, którego były opiekun Stilon Adam Gołubowski nazywał nowym Patrickiem Kluivertem, więc słynnym holenderskim strzelcem. Ale sam Drame, jak przekonuje, wolałby grać niczym Robert Lewandowski. Wymarzona liga? To jest włoska Seria A, ale na razie gorzowianin jest myślami przy innych rozgrywkach.

- Naszym najbliższym celem jest powrót do trzeciej ligi, bo Stilon z taką tradycją i historią na to zasługuje - przyznaje Drame, który w wolnym czasie gra... na pianinie. I gdyby nie piłka, to byłby muzykiem.

Ale zawodnik Stilonu wyróżnia się nie tylko tym. - Pamiętam swój pierwszy trening, na który przyjechałem do Gorzowa. Gdy spojrzałem na Jędrka, powiedziałem sobie: Oho, z tym chłopakiem będą problemy - śmieje się Michniewicz. - Ale okazało się, że jednak tak nie było. On ma specyficzny styl bycia. Jego sposób zachowania się na boisku, czy też poza nim, często nie odzwierciedla tego, co tak naprawdę myśli. Jednak w środku jest to sympatyczny, fajny chłopak. Do tego ma specyficzne poczucie humoru, które z czasem zaczęło nabierać na wartości. Tak wspomniałem, na początku inaczej go odbierałem, ale Jędruś, to jest Jędruś. Ma swój świat, ale taki naprawdę pozytywny - uśmiecha się do nas szkoleniowiec, który miał nos, by wpuścić Drame pod koniec finału.

A ten odwdzięczył mu się najlepiej jak tylko mógł. - Kiedy wszedłem na boisko, to myślałem, by uderzać jak najwięcej. Chciałem rozruszać atak i być groźnym - mówi atakujący i dodaje: - Udało nam się zwyciężyć i puchar jest nasz. A mi udało się strzelić bramkę. Jestem z tego bardzo szczęśliwy. To z całą pewnością najważniejsza bramka w sezonie.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Jędrek to Jędrek" - o regionalnym Pucharze Polski dla Stilonu Gorzów Prosupport i samym Jędrzeju Drame - Gazeta Lubuska

Wróć na gol24.pl Gol 24