- Nie ma jeszcze konkretnych zapytań, ale wiemy, że są kluby zainteresowane Małeckim. Jesteśmy otwarci na ciekawe propozycje - mówi Stan Valckx, holenderski dyrektor sportowy klubu.
Specjaliści od marketingu sportowego nie mają wątpliwości, że ludzie zarządzający "Biała Gwiazdą" obrali słuszną drogę dyscyplinując Małeckiego.
- Patryk przekroczył pewną granicę - tłumaczy decyzję Stan Valckx. Nie da się ukryć, że nie pierwszy wybryk piłkarza stał się dużym problemem wizerunku całej Wisły i marki klubu. - Rozumiem tę decyzję. Kara jest adekwatna do tego, co zrobił. To nie był pierwszy występek piłkarza. Mógł dawać przykład innym zawodnikom, że mogą być bezkarni. A oni przecież na co dzień mają dbać o wizerunek klubu - mówi Tomasz Rachwał, prezes firmy Polish Sport Promotion. Szczególnie przy tym akcentuje słowo "sponsorzy". Jego zdaniem, akceptując nieodpowiedzialne zachowanie Małeckiego, Wisła wyglądała niepoważnie w oczach partnerów biznesowych.
- Ktoś w trakcie negocjacji mógł powiedzieć: "no, ale wy macie piłkarza, któremu odwala". Władze klubu pokazały teraz, że prowadzą biznes odpowiedzialnie. Sponsorzy są jego kluczowym ogniwem - przekonuje Rachwał. - Nie można na nich pluć, na właściciela, na kibiców. Zbyt wielu ludzi poświęca tej dziedzinie swoje serce, czas i pieniądze, by tolerować osobę, która ma duże ego i niszczy dobrą markę krakowskiego klubu.
O Małeckim raz zrobiło się głośno, kiedy w poprzedniej rundzie po meczu z Lechią Gdańsk wysłał swoich kibiców... na stadion Cracovii. - To zachowanie niegodne piłkarza. Obraził Wisłę. Wyobraża pan sobie, że pracownik Coca-Coli namawia ludzi do picia pepsi? - śmieje się Rachwał. Zostałby zwolniony dyscyplinarnie. To rzeczy na Zachodzie nie do pomyślenia. Klub trzeba traktować jak firmę - tłumaczy. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Wisła od kilku miesięcy gra na nowym obiekcie. Na razie mogący pomieścić 33 tys. osób stadion wypełnia się w połowie.
- Małecki chyba nie rozumie, że kibice to najważniejsi sponsorzy. On żyje z biletów - przypomina prezes. Władze Wisły najwyraźniej zdały sobie sprawę, że z powodu piłkarza mogą stracić wielu sympatyków, a już na pewno nie będą w stanie zyskać nowych fanów. - Patryk nie okazał szacunku klubowi, trenerom i kibicom. Musieliśmy przecież myśleć o przyszłości Wisły - mówi Valckx. A jaka będzie piłkarza? 24-latek do Wisły trafił w 2001 r. z Suwałk, dorastał u boku Macieja Żurawskiego i Tomasza Frankowskiego. Kiedy sam stał się znaczącą postacią drużyny, był przez kibiców noszony na rękach. Na ramieniu wytatuował sobie podobiznę legendarnego piłkarza, Henryka Reymana.
- Dziś widać, że nie wszystko, co Małecki mówił o Wiśle, było szczere - grzmi były zawodnik "Białej Gwiazdy", Andrzej Iwan. Zachowaniem piłkarza jest zszokowany. - W jego wieku miałem więcej na sumieniu, ale nie działałem nigdy przeciwko kolegom, działaczom i kibicom. To grozi, że wielu z nich odwróci się od Patryka, a tym samym od klubu - ostrzega Iwan. Po decyzji Wisły Małecki unika mediów, nie wiadomo, co myśli o kroku swojego klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Dorota Gardias rozebrała się do naga przed obiektywem. Wygląda jak bogini! [zdjęcia]
- Jesteśmy na Google News. Śledź Portal i.pl codziennie. Zaobserwuj nas!
- Popularna aktorka odsłania kulisy romansu z żonatym mężczyzną. Odważne wyznanie
- Znana dziennikarka nie wytrzymała. "Tym razem sprawę oddaję prawnikowi"