Jewgen Radionow: Mecz i sparing to dwie różne dyscypliny

Autor dwóch bramek napastnik Jewgen Radionow: Wynik jest dla nas bardzo korzystny, ale to może być mylące, bo na początku to nie był łatwy dla nas pojedynek.
Boisko było dobrze przygotowane do gry, przejście ze sztucznych placów na naturalne nie jest jednak proste. Zmiana murawy, to tak jak wyjście na spotkanie po kontuzji.
Trzeba się przyzwyczaić, sprawdzić co i jak, zobaczyć jak się daje radą na innej nawierzchni. Mecz ligowy i mecz sparingowy to tak naprawdę dwie różne dyscypliny. Miałem kilka sytuacji. Bramek mogło być więcej. Kibice swoim dopingiem napędzili mnie do działania. Starałem się ich nie zawieść, tak jak cała drużyna, stąd wzięło się to pięć bramek. Myśmy dominowali, ale przeciwnik walczył, starał się.Nie pilnuję tego, ile bramek mam na koncie. To nie ma większego znaczenia. Liczy się zwycięstwo drużyny.

Trener ŁKS Marcin Pyrdoł: Chciałbym podziękować publiczności, że tak licznie przybyła na stadion i znakomicie nas dopingowała. Ona była dwunastym zawodnikiem ŁKS. Grało się naprawdę super. Byliśmy zmotywowani, skoncentrowani.
Chcieliśmy ten mecz wygrać i wszystko potoczyło się po naszej myśli. Mieliśmy swój plan na ten pojedynek i on został zrealizowany. Znamy swoją wartość i wiedzieliśmy, co mamy grać. Pierwsze kolejki będą takie, że zawodnicy muszą przyzwyczajać się do grania na naturalnej nawierzchni. Jeśli o coś mam pretensje, to o stałe fragmenty gry, które powinniśmy wykonywać zdecydowanie lepiej.
Trener Huragana Andrzej Greloch: ŁKS zrobił dobry początek na drodze do awansu. Rozmiary porażki są dla nas bolesne. Prawdą jest jednak to, że nie mieliśmy za dużo atutów w tym meczu. Liczyliśmy na remis, nic jednak z tego nie wyszło. Gdy popełnia się proste błędy przy dwóch pierwszych bramkach trudno liczyć na korzystny wynik. ŁKS miał dziesięć 100procentowych sytuacji, my jedną, o której nie można powiedzieć, że była 100procentowa.