Przewaga piłkarzy Piotra Stokowca od początku meczu była sprawą bezdyskusyjną. Wydaję mi się, że przespaliśmy pierwszą połowę. Byliśmy za mało agresywni w odbiorze piłki. W drugiej połowie zaczęliśmy stwarzać sytuacje, ale niestety nie udało się strzelić bramki kontaktowej, która na pewno dałaby nam więcej entuzjazmu w ofensywie. Szkoda, ale się nie załamujemy i nie chowamy głowy w piasek. Ciężko pracujemy by osiągnąć sukces i mam nadzieję, że w Szczecinie zdobędziemy trzy punkty - zapewniał Straus.
Jednym z czynników, które zadecydowały o postawie białostoczan w dzisiejszym meczu mógł być zbyt krótki okres odpoczynku od ligowego starcia z Lechem Poznań. - Ciężko mi powiedzieć. Wydaję mi się, że po meczu z Lechem wypoczęliśmy. Osobiście czułem się fizycznie bardzo dobrze. Wiadomo, w końcówce tych sił brakowało. I rzeczywiście możliwe, że detale związane z naszym odpoczynkiem miały jakieś znaczenie. Czasem po prostu dyspozycja dnia jest winą gorszych występów - tłumaczył 21-latek.
Jagiellonia czeka teraz ciężka przeprawa w lidze z Pogonią Szczecin, w dodatku na jej terenie. "Portowcy" od początku bieżących rozgrywek jeszcze nie przegrali. - My się skupiamy na tym, by wyjść i zagrać jak najlepiej. Podróż to czynnik, na który zawodnik nie ma tak na prawdę wpływu. W poniedziałek na pewno nie możemy wyjść tak jak na dzisiejszy mecz - zakończył Jonatan Straus.
Notował - Jakub Laskowski / Ekstraklasa.net
Więcej o PUCHARZE POLSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?