Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Juventus ściągnął Cristiano Ronaldo, bo chce wygrać w końcu Ligę Mistrzów. Tego samego chcą jednak Lionel Messi i jego Barcelona

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Gareth Bale (z lewej) i Cristiano Ronaldo już nie są klubowymi kolegami
Gareth Bale (z lewej) i Cristiano Ronaldo już nie są klubowymi kolegami Szymon Starnawski /Polska Press
- Przyszła pora na to, by znów wygrać Ligę Mistrzów - stwierdził na starcie sezonu Lionel Messi, co jasno określa cele FC Barcelony, uznawanej przez bukmacherów za faworyta numer dwa do wygrania najbliższej edycji rozgrywek (pierwsze mecze 18 i 19 września).

7 do 1 - na tyle wycenia szanse Katalończyków William Hill. Zdaniem brytyjczyków wyżej (kurs 5,50) stoją akcje Manchesteru City.

Pytany o faworytów Messi na pierwszym miejscu wymienił - przewrotnie - Juventus (z Wojciechem Szczęsnym w bramce), do którego trafił latem Cristiano Ronaldo. William Hill szanse mistrza Włoch wycenia na 8, przed Paris Saint-Germain (8,50), Bayernem Monachium i Realem Madryt (po 9). Jak widać chętnych do przejęcia tronu opuszczanego przez Królewskich nie brakuje.

Mistrz Anglii faworytem bukmacherów do triumfu w Lidze Mistrzów. Guardiola: Wcale nie zasługujemy na więcej respektu od pozostałych

- W ostatnich trzech latach odpadaliśmy w ćwierćfinale, a porażka z AS Romą [4:1 u siebie 0:3 na wyjeździe - red.] była najbardziej bolesną ze wszystkich. Mamy potężną kadrę i możemy walczyć o wszystko. W przeszłości wymknęło nam się wiele okazji do wygrania Ligi Mistrzów i nie możemy dopuścić, aby to się powtórzyło - podkreślał Messi.

- Przybyłem do Juve, aby wygrać Ligę Mistrzów - ripostował Ronaldo. Jak widać, jednemu i drugiemu nie brakuje również motywacji. Juventus dwukrotnie dochodził w ostatnich czterech latach do finału (2015 i 2017 r.), ale za każdym razem przegrywał. Teraz, z kuponym za 117 milionów euro CR7, ma się w końcu udać, a zdaniem włoskiego dziennika „Tuttosport” właśnie z myślą o wygraniu tych rozgrywek opracowano w Turynie specjalny plan treningowy dla swojej nowej gwiazdy. Jej apogeum ma nastąpić wiosną przyszłego roku, co po części tłumaczy kiepskie początki Ronaldo Juve. Swoją pierwszą bramkę ( i od razu drugą) w Serie A Portugalczyk zdobył dopiero w czwartej kolejce.

Coś do udowodnienia ma również Barcelona. Katalończycy po raz ostatni wygrali Ligę Mistrzów w sezonie 2014/15. Przez trzy kolejne lata ich kibice musieli patrzeć za to, jak Puchar Europy wznoszą w górę piłkarze znienawidzonego w tym regionie Realu Madryt. Trzy kolejne zwycięstwa tych ostatnich to wyczyn, który przejdzie do legendy, bo od powstania Ligi Mistrzów nikomu nie udało się obronić trofeum choćby raz.

O czwarty triumf Królewskim z Madrytu będzie jednak trudno. Odejście Ronaldo jeszcze przed startem sezonu nie wydawało się aż tak wielkim problemem, bo nowy tercet napastników BBA (Gareth Bale, Karim Benzema, Marco Asensio) imponował skutecznością w sparingach. Nadal imponuje i nie tylko w lidze, bo Asensio był bohaterem niedawnego meczu Hiszpanii z Chorwacją w Lidze Narodów, wygranym przez La Furia Roja 6:0.

Pierwszy poważny międzynarodowy sprawdzian zakończył się jednak falstartem, bo w meczu o Superpuchar Europy Real przegrał (po dogrywce) 2:4 z triumfatorem ostatniej Ligi Europy Atletico Madryt, które - tak jak Juventus - liczy, że po dwóch przegranych finałach (2014 i 2016 r., oba z Realem) za trzecim razem w końcu się uda.

Powodów do optymizmu nie brakuje, bo ekipa Diego Simeone może pochwalić się imponującym duetem napastników. Obok Diego Costy wciąż biega bowiem Antoine Griezmann, o którego mocno zabiegała Barcelona. Francuski mistrz świata zdecydował się jednak zostać w stolicy Hiszpanii.

Nieco mniej wierzą w Atletico bukmacherzy Williama Hilla, którzy wyceniają szanse Rojiblancos na 13 do 1. Identycznie, jak Liverpoolu, który był objawieniem poprzednich rozgrywek LM. Dotarł w niej nieoczekiwanie aż do finału, przebranego pechowo (kontuzja najlepszego strzelca Mohameda Salaha i dwa koszmarne błędy bramkarza Lorisa Kariusa) z Realem.

Swoje ambicje mają również Bayern Roberta Lewandowskiego i SSC Napoli Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego. Ci ostatni mają jednak problem, bo trafili do prawdziwej „grupy śmierci”, z Paris Saint-Germain, Liverpoolem i Crveną Zvezdą Belgrad.

- Jesteśmy rozgoryczeni. Zapytam o wyjaśnienie UEFA. Liverpool? Finaliści LM losowani z trzeciego koszyka? To katastrofalna anomalia - pieklił się po ceremonii podziału grup prezes Napoli Aurelio De Laurentiis.

Szanse pokazania się w Lidze Mistrzów dostanie tym razem również Grzegorz Krychowiak, któremu na razie wychodzi na dobre wypożyczenie z PSG do Lokomotiwu Moskwa.

Tak jak w ostatnich latach polscy widzowie będą mogli śledzić Ligę Mistrzów za pośrednictwem TVP. „Publiczna” tradycyjnie pokaże w otwartym paśmie jedno środowe spotkanie każdej kolejki. W pierwszej będzie to prawdziwy hit, czyli starcie Realu z AS Romą.

Wszystkie mecze można będzie za to obejrzeć w Cyfrowym Polsacie, który wykupił prawa do pokazywania rozgrywek na najbliższe trzy lata. W komfortowych warunkach, bo bez reklam, na kanałach premium. Stacja wybudowała również specjalnie na transmisje Ligi Mistrzów supernowoczesne studio o powierzchni 700 metrów kwadratowych. W jego centralnej części zamontowano największą w Europie ścianę wizyjną firmy, wysoką na 3 i szeroką na 24 metry, o rozdzielczości 4x4K. Tak LM w Polsce nie pokazywał jeszcze nikt.

Zapewnił Realowi triumf w Lidze Mistrzów, choć zaczął finał na ławce rezerwowych. "Byłem wściekły, czułem, że zasługiwałem na grę od początku"

Liga Mistrzów: 1. kolejka

Wtorek

Grupa A: Club Brugge -Borussia Dortmund, AS Monaco - Atletico Madryt (oba mecze o godzinie 21);

Grupa B: (FC Barcelona - PSV Eindhoven, Inter Mediolan - Tottenham (oba o godz. 18.55);

Grupa C: Liverpool - PSG, Crvena Zvezda Belgard - SSC Napoli (godz. 21);

Grupa D: Schalke04 - FC Porto, Galatasaray Stambuł - Lokomotiw Moskwa (godz. 21);

Środa

Grupa E: Ajax Amsterdam - AEK Ateny (18.55), Benfica Lizbona - Bayern Monachium (21);

Grupa F: Szachtar Donieck - TSG 1899 Hoffenheim (18.55), Manchester City - Olympique Lyon (21)

Grupa G: Viktoria Pilzno - CSKA Moskwa, Real Madryt - AS Roma (oba 21);

Grupa H: Young Boys Berno - Manchester United, Valencia - Juventus Turyn (oba 21).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24