Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Grabara wygląda jak po walce w klatce rzymskiej. Koszmarne zderzenie w meczu ligi duńskiej

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
Kamil Grabara nie będzie dobrze wspominać niedzieli. Bramkarz reprezentacji Polski po zderzeniu z rywalem trafił do szpitala. Ma limo pod okiem i przestawiony nos. Noc spędzi na obserwacji.

Liga duńska, w której niedawno Grabara został mistrzem, ruszyła w tym samym czasie co ekstraklasa. Dzisiaj Polak wraz ze swoją FC Kopenhagą rozgrywał więc mecz 2. kolejki. Rywalem był Aalborg, piąty zespół poprzedniej edycji i zarazem niedawny sparingpartner Zagłębia Lubin i Warty Poznań, bo latem formę szlifował w Polsce.

Do pechowego zderzenia Grabary z obrońcą Aalborga Mathiasem Rossem doszło w 8 minucie. Mówiąc slangiem piłkarskim, Duńczyk uderzeniem "z byka" skasował twarz Polaka. Nasz rodak nie był w stanie kontynuować meczu. Z licznymi obrażeniami udał się do szpitala. Jego Kopenhaga wygrała 3:1.

Opuszczający murawę Grabara był lżony i wyśmiewany przez kibiców Aalborga. Ci wciąż mają mu za złe, że wybijając piłkę trafił w głowę 13-letniego chłopca - tłumaczy portal campo.dk

Póki co klub nie poinformował o szczegółach kontuzji. Sam Grabara po godzinie 23 opublikował zdjęcie ze szpitalnego łóżka. Widać na nim, że ma potężne limo pod prawym okiem oraz założone tampony w złamanym nosie. Kibicom Kopenhagi Polak przekazał też informację, iż przez jakiś czas nie zobaczą go na boisku, ale będzie wspierać drużynę z trybun na stadionie. - Nie martwcie się, chłopaki - zaapelował 23-latek.

Aktualizacja (poniedziałek): Grabara przejdzie operację twarzy. Przerwa od gry wyniesie do 8 tygodni.

W czerwcu Grabara zadebiutował w seniorskiej kadrze. Zagrał z Walią (2:1).

POLACY ZA GRANICĄ w GOL24

PKO Ekstraklasa. W Płocku żyją teraz najszczęśliwsi kibice. Wisła po dwóch kolejkach przewodzi tabeli z bilansem bramkowym 7-0. Obiecująco wyglądają też postępy prac na budowie stadionu. Wisła od dłuższego czasu wpuszcza niewiele ponad 3 tys. widzów. Fani zajmują miejsca na jedynej z czterech gotowych trybun. Na pozostałych wciąż trwają prace; oprócz krzesełek brakuje około 40 procent dachu i wykończenia zaplecza. Gdy pracownicy skończą budowę, na której przebywają dokładnie od dwóch lat, do dyspozycji będzie prawie 15 tys. miejsc. Jest szansa, że stanie się tak jeszcze w tym roku (termin oddania do użytku to ostatni dzień listopada). Inwestycja pochłonie co najmniej 160 mln złotych. Wciąż nie wiadomo kiedy i z kim odbędzie się mecz "powitalny". Wisła razem z Miastem Płock planuje zaprosić zagranicznego gościa, z mocnej ligi.

Kończą dach i trybuny. Budowa stadionu Wisły Płock [WIDEO]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24