Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Kiereś o rezygnacji z pracy w Górniku Łęczna: Poczułem ścianę. Rezygnuję z pieniędzy, bo nie lubię być darmozjadem

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
Kamil Kiereś zrezygnował z pracy w Górniku Łęczna i jego dymisja została przyjęta. Podczas pożegnalnej konferencji trener wyjaśnił, dlaczego nie dokończy sezonu: - Moja energia z zespołem się wyczerpała. Poczułem ścianę. Odchodzę, bo bardzo mi zależy na tym, by Górnik się utrzymał - stwierdził.

- Wiele osób po awansie mówiło, że nie nadajemy się do ekstraklasy. Oczywiście nie możemy równać się z Pogonią, Lechem, innymi drużynami, ale robiąc odpowiednie rzeczy na boisku, tworząc monolit jesteśmy w stanie coś zdziałać. Udowodniliśmy to, bo od listopada do lutego było czternaście spotkań, z których przegraliśmy tylko jedno. Coś jednak niedobrego dzieje się z nami od dobrego miesiąca. Ja stawiam sprawę uczciwie. Widzieliśmy obraz drużyny w meczu z Pogonią Szczecin - drużyny, która jak gdyby oddaje walkę o utrzymanie walkowerem. Drużyna mało biegała, jest mało zaangażowana, mało wierząca, apatyczna. Gdybyśmy wykorzystali maksymalnie swój potencjał, bylibyśmy w stanie sprawić niespodziankę - zaczął wypowiedź Kiereś.

- Żadne względy pozasportowe nie warunkowały mojej decyzji - podkreślił 47-latek. - Współpraca była profesjonalna z obu stron; prezesa, dyrektora, zarządu i mojej. Zdaję sobie sprawę, że z perspektywy klubu moja decyzja jest trudna, niezrozumiała, ale proszę ją uszanować. Brak energii jest decydujący (...) Nigdy nie zapomnę awansów; awansu w Legionowie i fety na parkingu w Łęcznej czy też awansu na ŁKS-ie. Medialnie byliśmy oceniani jako kopciuszek, ale my znaliśmy swoją wartość. Teraz tego impulsu w klubie mi zabrakło.

- Rezygnując z pracy rezygnuję też z pieniędzy, bo nie lubię być darmozjadem. Dla mnie to też nie jest łatwa decyzja, bo mam rodzinę, córkę na studiach. Liczę, że do Łęcznej przyjdzie trener, który da zespołowi impuls i utrzyma się z nim w ekstraklasie.

- Szanuję tę decyzję. Bardzo dziękuję za te prawie trzy lata. Osiągnęliśmy mnóstwo sukcesów. To co pan zrobił dla klubu to dwa awanse po kolei: z 2 do 1 i z 1 do ekstraklasy. Do tego dwa razy ćwierćfinał Pucharu Polski. Myślę, że postawię trenera jako chyba najlepszego w historii Górnika Łęczna. Dziękuję za włożoną pracę. Zawsze potrafiliśmy dojść do wspólnych wniosków i zażegnywać ewentualne problemy. Trudne rozmowy się odbywały, ale myślę, że były profesjonalne - wyznał prezes Piotr Sadczuk.

- Z Górnika nie odchodzi tylko trener, ale członek rodziny - dodał prezes. - Rozmawiałem z trenerem jeszcze po naszej rozmowie telefonicznej ze dwa-trzy razy. Pytałem czy zmieni decyzję. Cóż, jest to ogromne zaskoczenie, niedowierzanie, bo nie myśleliśmy w ogóle o zmianie trenera, sztabu. Taka była nasza polityka od początku sezonu. Po telefonie trenera musiałem przemyśleć sprawy przez dwie-trzy godziny, a dopiero potem działać, rozmawiać z różnymi osobami.

EKSTRAKLASA w GOL24

Baraże o mistrzostwa świata 2022 były o tyle ważne, że w niedalekiej przyszłości dojdzie w reprezentacji do pokoleniowej zmiany. Naprawdę szkoda byłoby żegnać tych świetnych piłkarzy bez kolejnej szansy na zanotowanie dobrego wyniku na wielkiej imprezie. Listopad będzie więc czasem nie tylko pożegnań, ale też wielkich emocji. Oto stare wygi, czyli piłkarze, dla których katarski mundial może być ostatnim tego typu turniejem.

Dla nich to ostatni mundial? Stare wygi reprezentacji Polski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24