Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): Cieszymy się z miejsca, które zajmujemy

KK
fot. K. Kurzępa
W 17. kolejce sezonu 2019/20, Górnik Łęczna pokonał przed własną publicznością Legionovię Legionowo 2:0. Zadowolenia z tego rezultatu nie krył po ostatnim gwizdku szkoleniowiec zielono-czarnych, Kamil Kiereś. Prezentujemy wypowiedzi trenera z pomeczowej konferencji prasowej.

Jak pan ocenia starcie z rywalem z Legionowa?
Podeszliśmy do tego meczu bardzo poważnie. W pierwszej części sezonu Legionovia seryjnie przegrywała, ale teraz ma nowego trenera. W ostatnich meczach może nie wygrywała, jednak osiągała ciekawe remisy, potrafiła odwrócić losy spotkania, gdy przegrywała. Do tego zespół ten gra ciekawą taktyką, jak na II ligę. Przygotowaliśmy się poważnie pod kątem analizy taktycznej. Szukaliśmy słabych punktów rywali. Zdecydowaliśmy się na wysoki pressing. W pierwszych 20 minutach może nie stworzyliśmy zbyt wielu sytuacji, bo Legionovia dobrze się broniła, ale mieliśmy kilka momentów. Przede wszystkim strzał Stromeckiego, gdy piłka obiła słupek. Wiadomo, że kiedy gra się wysokim pressingiem, to trzeba odpocząć i złapać oddech. Było groźnie, gdy Legionovia miała stałe fragmenty gry, ale przetrzymaliśmy ten okres. Później zaatakowaliśmy tak, jak chcieliśmy zaatakować - dorzutem z bocznej strefy. Pracowaliśmy nad tym, by trochę większa ilość zawodników pojawiała się w polu karnym. W przerwie była zagwozdka czy się cofnąć i oddać pole. Postanowiliśmy, że będziemy grać wysoko, choć nie udało się utrzymać ustawienia, jak w pierwszej połowie. Bardziej graliśmy w średnim, niż w wysokim pressingu. Mecz miał to do siebie, że różnie to bywa, zawsze może się coś wydarzyć - Legionovia też podchodziła pod naszą bramkę kilka razy. Po jednym stałym fragmencie Adrian Kostrzewski obronił strzał z 16. metra. Szkoda, że wcześniej nie wykorzystaliśmy naszych momentów, bo w drugiej połowie było więcej szans na kontrę. Sporo było akcji,w których źle rozegraliśmy piłkę, ktoś wszedł w drybling. Sytuacja Dawida Dzięgielewskiego też mogła zamknąć mecz. Moim zdaniem wygrywamy zasłużenie, po ciężkim meczu. Po końcowym gwizdku w szatni dowiedziałem się, że jesteśmy liderem. Cieszymy się z tego miejsca, które zajmujemy. Chcemy mieć dobrą pozycję wyjściową do wiosny po 20 kolejkach i żebyśmy nie zwariowali po 17 spotkaniach, ale szli dalej wytyczonym torem.

Dawno nie wygraliście meczu dwoma bramkami, a co ważne, tym razem wyszliście na boisko bez swojego najlepszego strzelca...
Mieliśmy sytuacje w poprzednich meczach, które mogliśmy wygrać różnicą dwóch goli. W każdej lidze, w której pracowałem, czy to ekstraklasa, czy I liga, żaden mecz nie jest łatwy i nikt na boisku nie leży. Tabela nie gra, każdy ma swoją ciekawą taktykę. Wiadomo, że Paweł Wojciechowski od meczu ze Stalą jest kontuzjowany. Lekarz nie zezwolił na jego grę i musieliśmy radzić sobie bez niego. Były już takie mecze, gdy wygrywaliśmy bez Pawła, jak choćby z Błękitnymi. Musimy zakładać różne scenariusze, choćby taki, w którym Leandro wypada za nadmiar kartek. Trzeba będzie znów szukać zastępstwa, ale ja się o to nie boję, bo w ostatnim czasie Paweł Sasin prezentował dosyć dobrą formę. Cieszę się, że mamy rywalizację w drużynie.

A kiedy Wojciechowski wróci do treningów z drużyną i czy wracający po kontuzji Przemysław Banaszak jest w stanie go zastąpić?
Trudno powiedzieć, kiedy Paweł wróci. Czekamy na decyzję lekarza. Jest opcja, że wróci na Garbarnię. Przemek się wykurował, ale wobec absencji Pawła, nie jest gotowy nawet na ten fragment gry, na który wszedł na boisko. Trochę to przyspieszyliśmy jego powrót. Motoryka Przemka wymaga jeszcze poprawy.

ZOBACZ TAKŻE:

Górnik Łęczna - Legionovia Legionowo 2:0. Zobacz zdjęcia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): Cieszymy się z miejsca, które zajmujemy - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24