Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): Każdy mecz będzie dużym wyzwaniem

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. Karol Kurzępa
Proces odmrażania polskiej piłki trwa. Za nami już pierwsze spotkania Totolotek Pucharu Polski. Dziś do gry wraca PKO Ekstraklasa. W środę 3 czerwca wracają również rozgrywki II ligi, gdzie o awans walczy Górnik Łęczna. Zielono-czarni zaczynają od razu z "wysokiego C". Pierwszy test dla zespołu po prawie trzech miesiącach przerwy to wyjazdowe starcie z bezpośrednim rywalem do awansu, GKS-em Katowice. Cztery dni później jedyny pozostający w grze zespół z Lubelszczyzny zagra u siebie z walczącą o utrzymanie Stalą Stalowa Wola. 14 czerwca natomiast łęcznian czeka kolejny wyjazd z drużyną o pierwszoligowych ambicjach, czyli rzeszowską Resovią. Każda strata punktów w tych meczach może kosztować Górnika miejsce premiowane awansem. O przygotowaniach do powrotu na boisko rozmawialiśmy z pierwszym trenerem drużyny, Kamilem Kieresiem.

W jakiej formie jest drużyna?
Odpowiedź na to pytanie uzyskamy właśnie w tych najbliższych meczach. Ciężko w tej chwili, na podstawie samych treningów powiedzieć, że coś jest na dobrym poziomie. Nie mamy odniesienia. Staramy się maksymalnie wykorzystać każdy dzień. Liga pokaże, kto jest w formie, a kto nie. Nie ma możliwości rozgrywania sparingów. Gry wewnętrzne coś dają, ale to nie jest walka z czynnikiem zewnętrznym.

Możemy się spodziewać niespodzianek w składzie Górnika w najbliższych spotkanich?
Jeżeli chodzi o układ personalny, to wiadomo, że to, co było kilka miesięcy temu, jest już historią. Zawodnicy różnie znosili ten rozbrat z piłką. Jedni wyglądają lepiej, a drudzy potrzebują czasu na złapanie rytmu. Każdy dzień przynosi nam nowe wnioski. Powoli składamy to w całość. Idziemy tak dzień po dniu. Oprócz ćwiczeń taktycznych pojawiają się również gry, które dają pewne wskazówki odnośnie zawodników, personaliów.

Mam, jako trener, pewne przemyślenia i aktualny plan tej sytuacji. Nie możemy o tym jednak rozmawiać, bo zawodnicy wciąż walczą o siebie i swoje miejsce w drużynie.

Jaka atmosfera panuje w zespole?
Mobilizacja, chęć i radość jest duża. Pogoda dopisuje, boiska są zielone, dobrze przygotowane. Atmosfera pracy jest dobra.

Mam nadzieję, że włączymy się w odpowiednim momencie na dobre tory i pójdziemy drogą zwycięstwa.

Gdy wszyscy tkwiliśmy w okresie narodowej kwarantanny, nie można było wychodzić z domu i każdy przebywał w swoim rodzinnym gronie, robiliśmy raz na dwa tygodnie wideokonferencje ze sztabem szkoleniowym, drużyną i zarządem.

Jako drużyna nigdy nie uznaliśmy rozgrywek za zakończone.

Oczywiście nie mieliśmy pewności, że wrócimy do gry. Uznaliśmy jednak, że dopóki nikt stanowczo nie powie o końcu rozgrywek, to my nie mamy prawa twierdzić, że jest pozamiatane. W głębi duszy czuliśmy, że będziemy grać. Dzięki temu energia, by wrócić do rywalizacji, jest w nas odpowiednia.

Wszyscy w Górniku są gotowi do gry?
Jeśli chodzi o finał przygotowań zimowych, to trzeba powiedzieć, że mieliśmy pewne turbulencje. Dziewięciu zawodników miało różne problemy. Pandemia jest tutaj dla nas takim szczęściem w nieszczęściu, bo tych zawodników udało się doprowadzić zdrowotnie do stanu używalności. Gdybym szukał jakichś plusów to właśnie w tej materii. Zaczęliśmy trenować całą drużyną, pojawiły się gry. Wiadomo, że wiąże się to z kontaktem. Nie brakuje zatem takich drobnych urazów. Można jednak powiedzieć, że dziś korzystamy z całej kadry.

Jak pan ocenia efekty indywidualnych treningów?
Ten rytm treningów indywidualnych był różny. Są tacy, którzy wyglądają fajnie i tacy, którzy muszą się jeszcze przełamać. Powrót wiąże się z tym, że to nie są typowe przygotowania startowe. Musimy wprowadzać trochę intensywniejsze treningi. Organizmy piłkarzy różnie znoszą te obciążenia. Jedni są bardziej przeciążeni, a drudzy już czują świeżość. Jest to pewnego rodzaju etap przygotowań. Na pewno nie taki sam jak zimą czy latem, kiedy są ewidentne przerwy. Musimy jednak w pewnym stopniu odbudowywać motorycznie zawodników. System indywidualnych treningów to była tylko podbudowa. Chodziło o utrzymanie pewnego poziomu wydolności. Piłka nożna to jednak przede wszystkim kontakt. Do tego dochodzą elementy zrywne, sprinty. Musimy to nadrabiać.

Górnik wraca do ligowej rywalizacji od spotkania z bezpośrednim rywalem do awansu. Stwarza to dodatkową presję?
Jeżeli naszym celem jest awans do wyższej ligi, to nie może mieć dla nas znaczenia, z jakiego kalibru przeciwnikami będziemy mieli do czynienia. Uważam, że z perspektywy wiosny każdy mecz każdy mecz jest dla nas ważny. Niezależnie od tego czy to będzie drużyna walcząca o awans, czy o utrzymanie bądź baraże.

Spora grupa drużyn ma o co grać. Każdy mecz będzie dużym wyzwaniem.

ZOBACZ TAKŻE

Górnik Łęczna. Najlepsi strzelcy klubu w XXI wieku. Pamiętas...

Najbardziej znani piłkarze w historii Górnika Łęczna. Zobacz zdjęcia

Ile Górnik Łęczna oraz inni II-ligowcy płacą piłkarskim agentom?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): Każdy mecz będzie dużym wyzwaniem - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24