Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): Mieliśmy po przerwie sporo szczęścia

KK
fot. K. Kurzępa
Górnik Łęczna zremisował w Polkowicach z tamtejszym Górnikiem 1:1 w spotkaniu 3. kolejki sezonu 2019/20 w II lidze. Przedstawiamy opinie szkoleniowca łęcznian na temat tego rezultatu z pomeczowej konferencji prasowej.

- Mamy za sobą mecz, który miał dwie różne połowy - przyznaje trener Kamil Kiereś. - Realizowaliśmy założenia obrane na pierwszą połowę. Chcieliśmy wtedy zagrać kilka piłek za plecy obrońców rywali. W 4. minucie po takiej akcji sytuację strzelecką miał Paweł Wojciechowski, ale bramkarz Górnika Polkowice obronił. Gdy zdobyliśmy gola, to doszło do pewnego zamieszania z bramkarzem, ale też strzeliliśmy bramkę z akcji po odbiorze, więc ten element gry przyniósł nam prowadzenie. Później pierwsza połowa wbiła się rytm walki. Było dużo wstrzeliwania piłek na naszą połowę przez polkowiczan i moim zdaniem w końcówce tej odsłony mecz nie mógł się podobać. To była typowa, drugoligowa walka z piłką w powietrzu. Wiedzieliśmy o tym, że gospodarze będą chcieli ruszyć na nas po przerwie, ale też mieliśmy zamiar, by zmienić oblicze spotkania. Chcieliśmy kontrolować mecz, ale trzeba oddać gospodarzom, że nam się to po przerwie nie udało. Gra miejscowych była po zmianie stron dużo lepsza, a mecz nabrał więcej elementów piłkarskich i było dużo akcji rozgrywanych dołem. Mieliśmy po przerwie sporo szczęścia i przeżywaliśmy trudne chwile, ale po dokonaniu ostatnich zmian spotkanie się wyrównało. Polkowiczanie mieli poprzeczkę, ale po kontrze Banaszaka z naszej strony też było blisko zdobycia bramki. Trzeba docenić ten punkt, z perspektywy tego, że druga połowa nie była w naszym wykonaniu taka, jakbyśmy tego chcieli. Mamy do wyciągnięcia trochę wniosków. Latem mocno przebudowaliśmy zespół i mamy w kadrze aż 14 chłopaków z roczników 1998-2000. Dziś sześciu z nich wystąpiło na boisku, do czego zmusiły nas też urazy. Leandro ma złamany nos, a Paweł Sasin w czwartek złamał rękę. Wypadli nam więc doświadczeni gracze i musieliśmy sobie radzić młodzieżą. Trzeba też przyznać, że dla tych młodych chłopaków to też jest doświadczenie. Dopisujemy sobie punkt i pracujemy dalej, bo ta drużyna jest nadal układana - kończy.

Górnik Polkowice - Górnik Łęczna 1:1. Górnicze derby na remi...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): Mieliśmy po przerwie sporo szczęścia - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24