Karol Niemczycki: Powód odejścia z Cracovii? Chcę się rozwijać

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Karol Niemczycki grał w Cracovii przez trzy ostatnie sezony
Karol Niemczycki grał w Cracovii przez trzy ostatnie sezony Andrzej Banaś
Karol Niemczycki po sezonie rozstał się z Cracovią. Bramkarz „Pasów” miał udany sezon – w 11 meczach zachował czyste konto, z „Pasami” uplasował się na 7. miejscu w tabeli.

Rozstał się pan z Cracovią, skończył się pana kontrakt. Gdyby pan miał spojrzeć na mecze rozegrane w „Pasach” to jakie pierwsze wspomnienie przychodzi panu do głowy?

Myślę, że wygrana z Legią 1:0 u nas na stadionie, pierwszy raz po kilkunastu latach w ekstraklasie. Pamiętam oczywiście swój debiut w meczu z Pogonią Szczecin, mecz w Poznaniu z Lechem, zremisowany 1:1. Oczywiście nie mogę zapomnieć o spotkaniu z Rakowem Częstochowa i zwycięstwie 3:0. W ogóle wszystkie zwycięstwa z najlepszymi zespołami, kiedy to było czuć, że dominowaliśmy na boisku.

Wszedł pan do zespołu, gdy obowiązywał przepis o konieczności gry młodzieżowca. Czy miał pan takie myśli – czy ja jestem tak dobry, że to miejsce sobie wywalczyłem, czy gram jednak dzięki temu przepisowi? Potem jednak, gdy przestał pan już być młodzieżowcem, znów pan bronił. Jak rozwinął się pan w Cracovii?

Na pewno przepis o grze młodzieżowca dał mi szansę. I ją wykorzystałem, pokazałem, co potrafię, udowodniłem trenerowi, że na tę szansę zasługuję. Wiadomo, rywalizacja zawsze jest w zespole, dlatego drugi sezon był trochę w „kratkę”, trochę grałem, trochę nie, a w tym trzecim wygrałem rywalizację, a ona była zdrowa. To było najważniejsze.

Przychodził pan z pierwszej ligi, z Puszczy Niepołomice. Czy sądził pan, że ta kariera w Cracovii będzie tak udana? Grał pan w niej przez trzy sezony.

Wierzyłem w stu procentach w siebie. Wiedziałem co potrafię, jaki mam potencjał. Uważałem, że jak tylko dostanę szansę, to ją wykorzystam. Ciężko na to pracowałem. Nie miałem wątpliwości w sobie, wiedziałem, że muszę to udowodnić na boisku. Jestem charakterny więc staram się codziennie to pokazywać, swój profesjonalizm i moje podejście do piłki. Dlatego wierzyłem i tak to się potoczyło.

Pierwsza liga miała pana przygotować do występów na wyższym szczeblu?

Dokładnie tak. Przyszedłem z Holandii i miałem oferty z ekstraklasy, ale po dłuższych rozmowach zdecydowaliśmy, że lepiej jest ograć się, wiedzieć, że ten pierwszy sezon zagram jako pierwszy bramkarz i już z doświadczeniem seniorskim wejść do ekstraklasy. U bramkarza to doświadczenie ma znaczenie.

Trener Michał Probierz szukał wtedy młodzieżowca do Cracovii i de facto wyciągnął pana ze Stali Mielec.

Tak, ja już w Stali byłem praktycznie dogadany, ten transfer wypadł na ostatnią chwilę. Czasami takie transfery okazują się najlepsze. To była szybka akcja, wszystko wydarzyło się w ciągu dwóch dni.

Odchodzi pan, bo kończy się kontrakt. Czy to jest tak, że pan nie chciał już dłużej grać w „Pasach”, czy to Cracovia nie była na tyle zdeterminowana, żeby pana przekonać do pozostania?

Cracovia przedstawiła warunki kontraktowe, które były godne dla obu stron. Osiągnęliśmy wstępne porozumienie natomiast ja wybrałem inną opcję tylko i wyłącznie ze względu na swój rozwój. To jest decyzja, którą podjąłem osobiście. Ze strony klubu była inicjatywa, dlatego też bardzo dziękuję sztabowi, trenerowi, profesorowi Filipiakowi, że taka oferta się pojawiła. To była decyzja tylko i wyłącznie pod kątem mojego przyszłego rozwoju i kolejnych kroków, które chcę stawiać w karierze.

Długo pan nad tym myślał? Mówiło się przez całą wiosnę, że rozmowy trwają.

Były wstępne rozmowy od stycznia, lutego. Trwały, poruszaliśmy różne tematy. Do końca rozgrywek starałem się być profesjonalistą i w każdym meczu podchodziłem na sto procent do swojego zawodu. Rozmowy kontraktowe nie wpłynęły na moje występy. Starałem się rozmowy zostawić menedżerom, a ja chciałem osiągnąć z Cracovią najlepszy wynik na koniec sezonu. Na początku rundy myśleliśmy, że to będzie miejsce dające nam awans do europejskich pucharów, ale życie zweryfikowało nas, były różne sytuacje losowe i to siódme miejsce trzeba szanować.

Mówi pan o rozwoju. Czy należy to rozumieć, że interesuje pana tylko klub zagraniczny, czy w Polsce też można jeszcze się rozwijać?

Nie chcę spekulować, najbliższe tygodnie pokażą, w którym kierunku to pójdzie. Na razie skończyłem pewien etap w Cracovii.

Ma pan jakąś wymarzoną ligę, w której chciałby pan występować? Nie chodzi nawet o to, że teraz miałby się pan do niej przenieść, tylko docelowo.

Docelowo to na pewno jedna z lig top 5. Moim marzeniem, celem jest gra w reprezentacji Polski więc tylko i wyłącznie z tych lig jestem w stanie ten cel zrealizować. Dlatego przy następnym kroku będę kierował się możliwością zbliżenia się do tych lig. Chcę karierę budować w jak najlepszy, mądry sposób.

Został pan już zaproszony na zgrupowanie kadry przez poprzedniego selekcjonera Paulo Sousę. Na treningu obronił pan karnego egzekwowanego przez Roberta Lewandowskiego. Czy był już kontakt ze strony nowego selekcjonera czy też jego współpracowników?

Nie, nie było.

Czasem piłkarze w końcówce sezonu mówią, że są zmęczeni, inni by jeszcze chcieli grać. Jakie jest pańskie stanowisko?

W ostatnich trzech meczach nie grałem ze względu na uraz ponieważ po meczu z Lechem na jednym z treningów doznałem urazu barku. Spotkanie z Zagłębiem miałem zagrać na środkach przeciwbólowych. Porozmawialiśmy z trenerem i on podjął decyzję. Byłem do gry, ale było to obarczone jakimś ryzykiem doznania gorszej kontuzji, dlatego uznaliśmy wspólnie, że nie ma co ryzykować.

Imponujące było to w minionym sezonie, że aż w jedenastu meczach nie puścił pan bramki. Czy to jest główna pańska karta przetargowa jeśli chodzi o transfer? Kluby patrzą na występy całego zespołu, ale też na pewno na indywidualne osiągnięcia piłkarzy.

Myślę, że to mogło zwrócić uwagę, ale później, jak ktoś ocenia zawodnika, to patrzy stricte na umiejętności. Tak uważam, ale nie jestem skautem.

To, że nie jest pan już związany umową z Cracovią na pewno działa na pańską korzyść, bo łatwiej pozyskać zawodnika bezkontraktowego.

Tak, jest to szansa, teraz zostaje tylko kwestia dokonania dobrego wyboru.

Ma pan kilka opcji do wyboru?

Pierwszeństwo miała Cracovia, dlatego najpierw z nią były rozmowy. Jakieś opcje się pojawiły, ale nie chcę mówić o nich otwarcie. Rozmawiamy w kilku miejscach, menedżerowie się tym zajmują, niebawem wszystko się powinno wyjaśnić.

Zawsze rozwijał się pan dwutorowo stawiając na sport i naukę.

Zrobiłem licencjat w Wyższej Szkole Biznesu w Nowym Sączu, w trakcie pobytu w Cracovii się obroniłem, zrobiłem go na kierunku zarządzanie i analityka biznesu. Można kontynuować te studia. Teraz będzie dużo zmian w moim życiu, chcę dać sobie trochę spokoju, a później może do tego wrócę.

O czym była praca licencjacka?
Rola nowych mediów w zarządzaniu klubem sportowym na przykładzie Cracovii, czyli generalnie pisałem o social mediach, m.in. badałem jak zaangażowanie w mediach wpływa na frekwencję na stadionie Cracovii, np. jak ilość lajków pod danym postem wpływa na frekwencję. Były różne wnioski, nie można jednej tezy postawić, bo różne czynniki na to wpływały typu atrakcyjność meczu, pora, pogoda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Karol Niemczycki: Powód odejścia z Cracovii? Chcę się rozwijać - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24