Kaszowski dla Ekstraklasa.net: Póki piłka w grze

Paruyr Tovmasyan
Kapitan Piasta, Jarosław Kaszowski żałuje zaprzepaszczonej szansy
Kapitan Piasta, Jarosław Kaszowski żałuje zaprzepaszczonej szansy P.iK.
- Zostało jeszcze trochę tych meczów. A nie ma się co oszukiwać, osiem punktów to jest jednak duża strata. Jedyna szansa w tym wszystkim, że może wreszcie uda nam się odbić od dna, bo tak naprawdę jesteśmy na dnie - mówi w rozmowie z Ekstraklasa.net Jarosław Kaszowski, kapitan Piasta Gliwice.

Wy remisujecie z ostatnim Dolcanem, natomiast spotkania Podbeskidzia i ŁKS-u również kończą się podziałem punktów, nie jest wam szkoda niewykorzystanej sytuacji?
No szkoda, że tego nie wykorzystujemy, bo tak naprawdę widzimy, że każda z tych drużyn z czołówki gubi. Jednak my tych punktów tracimy zbyt dużo. U siebie musimy wygrywać, jeżeli nie potrafimy wygrać od kilku spotkań. Strzelamy mało bramek i widzimy wszyscy jak to wygląda. Nie wykorzystujemy świetnych okazji. Gdybyśmy dzisiaj strzelili w pierwszej połowie bramkę, a były ku temu szanse, ten mecz ułożyłby się inaczej. Potem wiemy, że im dłużej gramy tym więcej nerwów. Nawet nie wiem, co mam powiedzieć po takim meczu.

Jednak goście mogli dzisiaj opuścić stadion z trzema punktami.
A to się bierze z tego, że nie strzelamy bramek na początku. Potem gdzieś próbujemy postawić wszystko na jedną kartę, a Dolcan umiejętnie próbował kontrować. Widać było, że nastawili się na grę z kontry. W drugiej połowie stanęli z tyłu. Kilku szybkich zawodników poszło do przodu. Przy każdej okazji chcieli zagrać szybko do tych wysoko ustawionych zawodników. I to spowodowało, że nadziewaliśmy się na kontry.

Zachowanie kibiców raczej wam nie pomogło.
Kibice nie pomogli, ale my również nie spełniliśmy oczekiwań kibiców. Do pewnego momentu kibice może nie dopingowali, ale nie było żadnych wyzwisk i przyśpiewek. Staraliśmy się wyłączyć i nie słuchać tego wszystkiego. Ale powtarzam, im dłużej się grało tym większe zniecierpliwienie zarówno u kibiców jak i nas. W pewnym sensie trzeba to zrozumieć, bo gdybyśmy w jakikolwiek sposób wepchnęli piłkę do bramki, to byłoby zupełnie inaczej. Teraz można gdybać, ale te gdybanie nam punktów nie da. Więc tak naprawdę lepiej wziąć się ostro do roboty. Inne drużyny remisują, a my wreszcie musimy coś wykorzystać, bo to już jest fatalne. Gdybyśmy spojrzeli na tabelę wiosny, to nie wygląda to zbyt ciekawie.

W środę kolejny mecz, jak go postrzegacie?
Ja już nie będę mówił, że tam zwycięstwo czy walka. Bo to robi się już nudne. Nie mam zamiaru, zapewniać. Jeśli nie weźmiemy się do roboty, no to będziemy tak chodzić ze zwieszoną głową. Mam nadzieję, że to będzie inaczej. Żebyśmy mogli przynajmniej święta spędzić z podniesioną głową. Żebyśmy się trochę zbliżyli do tych zespołów czołówki. Mówię, nie tak to miało wyglądać, i tego nam szkoda.

Jak pan ocenia szanse na awans do ekstraklasy?
Jak mówił kiedyś pewien bardzo dobry trener „póki piłka w grze” tak? Zostało jeszcze trochę tych meczów. A nie ma się co oszukiwać, osiem punktów to jest jednak duża strata. Jedyna szansa w tym wszystkim, że może wreszcie uda nam się odbić od dna, bo tak naprawdę jesteśmy na dnie. Jak tak patrzę na tabelę wiosny, nie tak sobie to wyobrażaliśmy. No, ale szanse są. Wiem, że wielu kibiców straciło nadzieje i przekreśliło szanse, ale nie ma co tego przekreślać.

O kolejne szanse będzie trudno...
Gramy jeszcze na Podbeskidziu, gramy inne ciężkie mecze, i rywale widzimy, że także gubią punkty. Widać tylko jedno, że wszystko zależy od nas. Jeśli coś tam gdzieś ukujemy z przodu, strzelimy bramkę, to gra nam się łatwiej i jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Nie wiem dlaczego, ale w każdym meczu, zwieszamy głowę i boimy się brać odpowiedzialność na siebie. Mam nadzieję, że przynajmniej będziemy lepsi o jedną bramkę w następnym meczu. Nie sztuką jest wygrać, gdzie się dobrze gra, lecz sztuką jest wygrać, kiedy drużynie nie idzie.

Notował w Wodzisławiu Paruyr Tovmasyan

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24