Kazimierz Moskal: Podarowaliśmy bramki, których nie można tracić w taki sposób

Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Nie był w dobrym humorze po meczu ze Spartakiem Trnawa trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal. Jego zespół przegrał 1:3, choć do przerwy prowadził 1:0. Szkoleniowiec obiektywnie ocenił czwartkowe spotkanie.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Trener Wisły rozpoczął: - Przede wszystkim jeśli chodzi o mecz, to pierwsza połowa, z wyjątkiem początku, który był dość nerwowy z naszej strony, wydaje mi się, że była wyrównana. Udało nam się strzelić bramkę. W drugiej połowie podaliśmy tlen przeciwnikowi. Podarowaliśmy bramki, których nie można tracić w taki sposób. Grając na wyjeździe, przy wyniku 1:0, jeśli podarujesz w ten sposób bramki przeciwnikowi, to go napędzasz. My też nie możemy bronić się tylko w ten sposób, że będziemy odkopywać piłki z linii obrony gdzieś do przodu. Są momenty, kiedy trzeba wziąć ciężar gry na siebie, uporządkować ją. Mieć jakąkolwiek kontrolę nad meczem. Oczywiście przy wyniku 2:1 mieliśmy sytuację Angela, który trafił w słupek, ale generalnie ta druga połowa była zdecydowanie na korzyść gospodarzy.

Pytany dlaczego Wisła tak źle ostatnio wchodzi w drugie połowy, stwierdził: - Nie wiem, trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Wszyscy w przerwie byliśmy zgodni co do tego, że musimy być gotowi na początek drugiej połowy, aby nie dawać się zaskoczyć, żeby dalej utrzymać tę grę, która była w pierwszej połowie. Przy pierwszej bramce widziałem mnóstwo naszych zawodników przed polem karnym. Piłkę na nodze któregoś z naszych zawodników, a w efekcie zawodnik Spartaka znalazł się w polu karnym niepilnowany. Oddał strzał i zdobył bramkę. Tak jak mówię, po zdobyciu bramki na 1:1 zespół zawsze dostaje dodatkowej motywacji i to było widać po stronie Trnawy. Nie wiem, nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie, dlaczego źle wchodzimy w drugą połowę. W pierwszej początek też nie był najlepszy, bo było widać nerwowość, ale ta druga część zdecydowanie do poprawy.

Wisła przegrała w Trnawie 1:3, czy w związku z tym szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” odczuwał niedosyt? Moskal mówi: - Oczywiście, że jest niedosyt, bo na pewno stać nas było tutaj na lepszy rezultat. Ja nie mówię o zwycięstwie, bo kiedy przegrywa się 1:3, to ten wynik jest dość wyraźny. Tym bardziej patrząc na tę drugą połowę, gdzie Spartak miał wyraźną przewagę. Natomiast nie wykorzystaliśmy tych swoich okazji. Mówię o przebiegu meczu. Kiedy prowadzisz 1:0 musisz grać spokojnie, kontrolować przebieg wydarzeń i wykorzystać sytuacje, które się nadarzały, a takie były. Gdybyśmy szybciej potrafili zmienić stronę, na pewno też tych sytuacji w drugiej połowie mielibyśmy więcej.

W czwartek w bramce Wisły zagrał Kamil Broda. Skąd taka decyzja? Szkoleniowiec tłumaczy: - Mamy rywalizację w bramce. Anton zagrał kilka spotkań i też Kamil czekał na swoją szansę. To była decyzja moja, ale też wspólna z trenerem bramkarzy, że to dzisiaj Kamil stanie między słupkami, bo naprawdę w treningu wyglądał bardzo dobrze i też musi poczuć rywalizację Anton. Też nie chcemy stracić momentu, kiedy drugi bramkarz jest w dobrej dyspozycji.

Kazimierz Moskal dał ponownie szansę Tamasowi Kissowi, co po jego kartkowym wyczynie w Pruszkowie można było odebrać jak taki gest, w którym szkoleniowiec nie chciał już dodatkowo karać Węgra. Zapytany o tę kwestię trener Wisły powiedział: - Z jednej strony tak, bo była to decyzja powodowana tym, co się wydarzyło, ale też Tamas w Pruszkowie nie zagrał źle. Nie było sensu karać go dodatkowo. Takie rzeczy się zdarzają, choć swoje zdanie na ten temat wyraziłem. Dzisiaj też jednak uważam, że zagrał dobre zawody.

Niezły mecz w Trnawie zagrał Angel Baena. Kazimierz Moskal zgodził się z taką oceną gry swojego piłkarza i powiedział: - Baena miał jeszcze druga sytuacja przy wyniku 2:1 też była po jego dośrodkowaniu na dalszy słupek. Dzisiaj rzeczywiście przyniosła gra Angela wymierny efekt, natomiast myślę, że i tak za mało wykorzystywaliśmy przede wszystkim jego jak i Kissa na boku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kolejny cios w PKOL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24