Słowacki bramkarz jest jedynym zawodnikiem mistrza Polski, który pozytywnie zaprezentował się podczas wszystkich spotkań w europejskich pucharach. Sam jednak nie chce krytykować swoich kolegów z zespołu. - Wydawało się, że po przerwie będzie lepiej i faktycznie tak przez chwilę było, jednak Szwedzi szybko ponownie przejęli inicjatywę, no i skończyło się 0:3, co jest bardzo złym wynikiem - powiedział z wyraźnym smutkiem w głosie.
Przed meczem część polskich mediów wyraźnie lekceważyła rywala, sugerując nawet, iż ekipa Helsingborgsa gra gorzej od Buducnosta Podgorica. Sam mecz pokazał, że mistrzowie Szwecji prezentują znacznie wyższy poziom od czarnogórskiej ekipy. - Bardzo dobrze operowali piłką, świetnie wychodzili na pozycje, szwedzki zespół był o wiele lepszy - komentował Słowak.
W czasie przerwy zawodnicy Śląska Wrocław mogli jeszcze mieć nadzieję na odwrócenie losów rywalizacji, bowiem przegrywali wówczas zaledwie 0:1 i wówczas wydawało się, że wszystko jest możliwe. W przekonaniu tym kibiców utwierdzić mógł początek drugiej odsłony gry. - W przerwie się mobilizowaliśmy w szatni, ale cóż Szwedzi okazali się lepsi i wypada im pogratulować.
Budujące jest to, że bramkarz drużyny prowadzonej przez Oresta Lenczyka nie zamierza traktować wyjazdu na rewanż do Szwecji jako wycieczki. - Zawsze trzeba walczyć, to jest piłka nożna, czeka nas nowy mecz. Zawsze trzeba grać do końca i wierzyć - mówił chcąc zachować się w pełni profesjonalnie.
Kelemen, mimo dobrych występów, wciąż nie wie czy dostanie powołanie na najbliższe spotkanie reprezentacji. - Lista ma być ogłoszona w tym tygodniu. Ciężko mi powiedzieć czy się na niej znajdę - zakończył.
Z Wrocławia Michał Mormul / Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
