Jak ta, że prezydent Piotr Uszok spotkał się już z Ireneuszem Królem z Centrozapu i to poza Katowicami. - Nic mi na temat takiego spotkania nie wiadomo - powtarzał raz po raz Maciej Biskupski, asystent prezydenta.
Sporo wskazuje jednak na to, że cisza - stosując wojenne porównania - służy przede wszystkim zgromadzeniu amunicji i przegrupowaniu wojsk. Polem bitwy ma być Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, na którym, według Centrozapu, albo prezydent przejmie należący do tej firmy pakiet akcji, albo zostanie postawiony wniosek o zakończenie działalności spółki, co oznaczałoby wycofanie klubu z rozgrywek.
- Termin WZA nie został jeszcze wyznaczony - informuje Jerzy Łączkowski, członek Rady Nadzorczej z ramienia miasta. - Najpierw musimy dostać sprawozdanie zarządu klubu za 2011 rok, potem je przeanalizować i zwołać Walne. Kiedy to będzie? Nie wiem, ale pewnie nieprędko. Zarząd na przygotowanie sprawozdania ma czas do końca marca i pewnie z tego terminu skorzysta. Co będzie potem? Zobaczymy. W każdym razie umówiliśmy się, że w imieniu Rady może wypowiadać się tylko przewodniczący Król.
Ten swoje stanowisko sformułował kilka dni temu. - Czy możliwe jest porozumienie z miastem? Prezes postawił jasne warunki: jeśli Katowice chcą mieć większość w RN muszą osiągnąć ją kapitałowo, czyli kupując nasze akcje - przypomina Jarosław Latacz, rzecznik Centrozapu. - A gdyby miasto wycofało się z żądania przejęcia większości miejsc w Radzie? Bez konkretnych rozmów nie ma co spekulować, co by było gdyby.
W klubie trwają również prace związane z identyfikacją kibiców, którzy podczas sparingu GKS z Szombierkami, prezentacji zespołu w katowickim Punkcie 44 i meczu z Ruchem Radzionków prowadzili akcję wymierzoną w Centrozap.
Prezes Król chce, by ukarano ich zakazami klubowymi. To kolejny krok, po wypowiedzeniu umowy ze stowarzyszeniem kibiców, który ma zagwarantować, że podobne sytuacje nie będą już miały miejsca. Wygląda na to, że kibice, jako trzecia strona konfliktu, zostali zepchnięci do głębokiej defensywy.
- Po pierwsze jednostronnie złamali porozumienie wywieszając transparenty przeciwko szefom klubu i Centrozapowi jako takiemu. Po drugie oświadczyli, że też finansują klub, ale nie przedstawili na to żadnych dokumentów, czyli postąpili dokładnie tak, jak Centrozap, a o co mają do tej firmy pretensje. Po trzecie już w tym klubie rządzili i też doprowadzili go do bankructwa. Po czwarte sami się wyautowali nie przychodząc na rozmowy z prezesami pod pretekstem walki o rozprowadzanie gazetki "Bukowa" - wylicza osoba znająca kulisy sprawy.
- Cierpliwość Króla się wyczerpała, a to twardy zawodnik. Krysiak też jest jego człowiekiem, więc będzie działał w tym samym kierunku, bo w przeciwnym przypadku nie dostanie kasy i sam utopi klub.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?