Kibice Piasta przyćmili piłkarzy. Co działo się na trybunach?

Zbyszek Anioł
Lepsze show od piłkarzy zrobili kibice Piasta
Lepsze show od piłkarzy zrobili kibice Piasta Damian Jędrusiński (Ekstraklasa.net)
Tak jak zapowiadali kibice Piasta, w meczu z Górnikiem Polkowice pokazali swoje niezadowolenie z sytuacji jaka panuje w klubie. To fani, a nie piłkarze byli głównymi bohaterami dzisiejszego spotkania w Wodzisławiu Śląskim.

Zaczęło się całkiem normalnie, tak jak w całej Polsce. Kibice gospodarzy zamiast dopingować podopiecznych Marcina Brosza śpiewali piosenki, które normalnie są rzadkością na stadionach. Tak więc przy Bogumińskiej można było usłyszeć chociażby: - Ogórek, ogórek, zielony ma garniturek.

Nie zabrakło także piłek plażowych i wuwuzeli, które były w użyciu przez całą pierwszą połowę. Fani nie oszczędzali ani piłkarzy, ani sztabu szkoleniowego, ani władz Piasta. - Mourinho! - krzyczeli do trenera Marcina Brosza. Ale nie tylko, bo dodawali także:- Marcin My wierzymy – mając na myśli awans do Ekstraklasy. Poza tym Marcin Brosz mógł usłyszeć, że nie nadaje się nawet do krów. I jeszcze wiele więcej, cytować jednak nie będziemy.

- Quanta na mera, mamy lidera – ironizowali kibice Piasta w stosunku do całej drużyny. Oprócz tego dopingowali graczy... Górnika, wykrzykując: - Wygrajcie, nawet Stróże z nimi wygrały – śpiewali nawiązując do przegranej z Kolejarzem Stróże, który bronił się przed spadkiem. Po bramce Podgórskiego wspierali polkowiczan słowami: - Nic się nie stało, górnicy nic się nie stało.

Bardzo dostało się władzom klubu, które przez cały mecz były po ostrzałem. - Gdzie jest prezes? – pytali sympatycy Piasta. A innym razem zwracali się z pytaniem: - Gdzie jest zarząd? - odpowiedzi nie dostali. Ale na trybunach za to dostrzegli Jarosława Kołodziejczyka, na którego posypały się wyzwiska i kolejne pytania, pozostawione bez odpowiedzi. Wiceprezes Piasta tylko ironicznie pomachał, co jeszcze bardziej zdenerwowało kibiców Piasta.

- Łubudubu niech żyje prezes naszego klubu, niech żyje nam – tak „pozdrawiali” prezesa Piasta kibice. Dopóki nie odpalili rac w 64. minucie. Wtedy zrobiło się groźnie, bo race zostały rzucone także na boisku i sędzia musiał przerwać na chwilę mecz. Ze swoich stanowisk ewakuowali się między innymi dziennikarze. Także Kołodziejczyk zmienił miejsce. A kibice Piasta po tym zdarzeniu opuścili stadion, gdzie nagle zrobiło się cicho.

I w ten sposób wygrana drużyny zeszła na drugi plan, bo kibice zrobili większe show niż piłkarze...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24