Kibice Widzewa pod Urzędem Miasta Łodzi. Groźny transparent na meczu z Jagiellonią

Dziś spór toczy się o lożę prezydencką na stadionie, licytację dla WOŚP, szerzenie inwektyw pod adresem przeciwnej strony, braku obiektu do trenowania, a dziesięć lat temu - gdy podobny konflikt zakończył się rzeczywistą wizytą kibiców pod Urzędem Miasta Łodzi - spór dotyczył budowy nowego stadionu.

Jak relacjonowaliśmy tamten konflikt z 2013 roku? Pod Urzędem Miasta Łodzi ustawił się długi sznur policyjnych radiowozów. O 14, pod magistratem było już ok. 2 tys. widzewiaków. Mieli ze sobą transparent z hasłem: "Stadion dla Widzewa tylko na Widzewie". Skandowali też to hasło pod oknami UMŁ. Cała manifestacja przebiegała spokojnie.

Do kibiców wyszła prezydent Hanna Zdanowska. Kibice przekazali jej pismo, w którym zwracali się do prezydent o wybudowanie stadionu miejskiego na al. Piłsudskiego. Prezydent nie mówiła wiele o sprawie stadionu. Podkreśliła, że wciąż trwają analizy finansowe i dopiero po nich zapadnie ostateczna decyzja, gdzie powstanie stadion. Hanna Zdanowska życzyła też kibicom zwycięstwa ich drużyny w Poznaniu.

Kibice zapowiedzieli, że przyłączają się do zbierania podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydent Łodzi. Pierwsze podpisy zbierali już w piątek pod UMŁ.

Widzewiacy odczytali też list Tadeusza Arłukowicza, byłego przewodniczącego białostockiej PO, który popiera kibiców Widzewa.

Na manifestacji zjawił się właściciel łódzkiego klubu, Sylwester Cacek. Odniósł się do ostatnich listów, które wymieniał z prezydent Łodzi. Hanna Zdanowska i prezes Widzewa spotkają się najprawdopodobniej we wtorek.

Pierwotnie, kibice Widzewa mieli przyjść pod magistrat przed swoim wyjazdem na mecz z Lechem w Poznaniu. Jednak wobec zamknięcia sektora dla gości na poznańskim stadionie, wyjazd nie doszedł do skutku. Nie zmieniło to planów kibiców i nie wpłynęło na frekwencję pod UMŁ.