Wisła Kraków, która już od prawie tygodnia przebywa na obozie w tureckim Belek, sobotnim popołudniem podeszła do swojego trzeciego w tym roku sparingu. Po porażkach z Rakowem Częstochowa oraz z Paksi FC zawodnicy Białej Gwiazdy chcieli poprawić statystyki swojego nowego szkoleniowca. Pod wodzą Kiko Ramireza w dwóch meczach, dwukrotnie przegrali.
Przerwanie tej serii w to ciepłe popołudnie nie mogło być proste. Przeciwnikiem lider najwyższej ligi słowackiej – MSK Zilina. Na korzyść Wisły mógł jednak działać fakt, że od pierwszej minuty w zespole Słowaków na boisko wybiegło kilku juniorów, stawiających dopiero pierwsze kroki w dorosłym futbolu.
Kiko Ramirez nie zaryzykował natomiast eksperymentalnego ustawienia. Postawił na doświadczonych i ogranych na polskich boiskach piłkarzy. Kto jak kto, ale on nie mógł sobie pozwolić na kolejną, nawet sparingową porażkę.
I tym razem – w przeciwieństwie do starcia z Rakowem Częstochowa, w pierwszej połowie meczu z Ziliną nie można było zbytnio narzekać na postawę wiślaków. Tempo spotkania nie rozczarowywało, a Polacy stworzyli sobie kilka naprawdę fajnych sytuacji. Brylował zwłaszcza Patryk Małecki. Jego rajdy i podania sprawiały, że Słowacy nie raz miewali problemy pod własną bramką. Aż w końcu zmuszeni byli wyciągać futbolówkę z siatki – z najbliższej odległości umieścił ją tam Rafał Boguski, który chwilę wcześniej otrzymał centrę właśnie od Małeckiego.
Dosłownie chwilę później wynik mógł podwyższyć Zdenek Ondrasek. Napastnik pomknął lewym skrzydłem, uciekł rywalom, by uderzyć na dalszy słupek. Minimalnie niecelnie. Przed przerwą po żadnej ze stron nie oglądaliśmy już groźniejszych sytuacji. Kontuzji doznał natomiast Maciej Sadlik, który wcześniej musiał opuścić murawę.
Zamiast niego w drugiej połowie do boju stanął Matja Spicic. W tę część gry mocno weszli Słowacy, kreując sobie kilka sytuacji. Wiślakom udało się jednak wyjść z tego obronną ręką, a w miarę upływu czasu uspokoili tę grę. I w 73. minucie, już w nieco zmienionym składzie podwyższyli swoje prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się wpuszczony chwilę wcześniej Jakub Bartosz. 20-latek wykorzystał błąd jednego z defensorów Ziliny, odebrał mu piłkę i po prostu posłał ją do siatki.
Nie minęły dwie minuty, a pokonany został także golkiper Wisły. I to przez Tomasza Cywkę. Nieudolnie wybijał piłkę po dośrodkowaniu z prawej strony boiska. Ta sytuacja wzbudziła w nim prawdziwą sportową złość, bowiem chwilę później to on pędził z natarciem w pole karne rywali. Nie zdołał jednak zdobyć gola. Podobnie jak jego koledzy. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:1, a tym samym Wisła Kraków wygrała swój pierwszy mecz pod wodzą Kiko Ramireza.
Wisła Kraków – MSK Zilina 2-1 (1-0)
1-0 Rafał Boguski (28 min.)
2-0 Jakub Bartosz (73 min.)
2-1 Tomasz Cywka sam. (75 min.)
Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz – Tomasz Cywka, Arkadiusz Głowacki, Ivan Gonzalez, Maciej Sadlik (46. Matja Spicic) – Denis Popoić (66. Mateusz Zachara), Krzyszof Mączyński – Rafał Boguski (66. Jakub Bartosz), Petar Brlek, Patryk Małecki (66. Alan Uryga) – Zdenek Ondrasek (66. Paweł Brożek)
MSK Zilina: Ales Mandous – Branislav Šušolík, Filip Kaša (46. Martin Kralik), David Hancko, Jakub Holúbek (46. Bojan Letić) – Michal Klec (80. Michal Skvarka), Edson Tortolero (46. Miroslav Kacer), Eugeniu Cociuc – Lukas Jánošík, Roland Gerebenits,(60. Nermin Haskić), Krisitan Vallo (60. Filip Hlohovsky)
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje
139 obcokrajowców w Ekstraklasie. Która nacja najliczniejsza? [PRZEGLĄD]
Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?