Można oczywiście tłumaczyć, że to nie jest już ta Anglia sprzed lat. I ok, ja się z tym zgadzam, ale jednak mimo wszystko Przemek Tytoń nie prezentuje klasy Joe Harta (co za interwencja przy strzale Obraniaka!), Kuba Wawrzyniak nie jest Ashley'em Colem, a Krychowiak, mimo rozegrania znakomitego moim zdaniem meczu, nie jest (jeszcze, kto wie, może kiedyś?) piłkarzem pokroju Stevena Gerrarda. Na naszej ławce rezerwowych m.in. Borysiuk, Wojtkowiak, Murawski, Sobota czy Piech, a u Anglików Cahill, Oxlade-Chamberlain, Carroll i Welbeck. Na papierze różnica widoczna jest gołym okiem.
Można mówić, że James Milner kręcił w pierwszej połowie na prawej flance Wawrzyniakiem aż zęby bolały i że Rooney miał w 70. minucie stuprocentową sytuację, otrzymując piłkę 4 metry przed bramką Tytonia. Można oczywiście narzekać, ale po co? Dziś naprawdę możemy powiedzieć, że byliśmy zespołem lepszym i ten punkt należał nam się jak przysłowiowa psu buda.
Patrzyłem sobie na grę Grzegorza Krychowiaka i byłem szczerze zdumiony, jak ten chłopak radził sobie w środku pola, mając za rywali Gerrarda i Carricka. Piłkarz Stade de Reims pokazał, że jest klasowym zawodnikiem, wielokrotnie odbierając futbolówkę rywalom oraz, czego nie można powiedzieć o Polanskim, napędzając ataki biało-czerwonych znakomitymi zagraniami na skrzydła. Będziemy mieć w przyszłości z tego chłopaka wielką pociechę.
Kolejnym zawodnikiem, który dzisiejszym występem wkupił się w łaski kibiców jest z całą pewnością Kamil Grosicki. Z wysokości trybun nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że na "Żetonie" rywale pokroju Ashleya Cola nie robili najmniejszego wrażenia. Dryblował, dośrodkowywał, szarpał i walczył za trzech. Strasznie szkoda sytuacji z początku meczu, gdy skiksował przed bramką po kapitalnym podaniu Wawrzyniaka. Wyobrażacie sobie naszą siłę na skrzydłach, gdy do gry wróci Błaszczykowski?
Wreszcie odpowiedni poziom zaprezentował w kadrze Robert Lewandowski, któremu często zarzucano, że nie wkłada całego serca w mecze reprezentacji i nie daje drużynie tyle, co w Borussii. Dziś do "Lewego" trudno się o cokolwiek przyczepić, choć miał kilka prostych strat przy wyprowadzaniu akcji ofensywnych. Prawdziwą ozdobą tego meczu były pojedynki Roberta z niezwykle silnym Joleonem Lescottem, które nasz napastnik w zdecydowanej większości wygrywał. Dajmy już spokój ze sprzedawaniem go do Realów i Manchesterów - niech skupi się na grze w Dortmundzie i w dalszym ciągu podnosi swoje umiejętności, bo potencjał ma przeogromny.
Na koniec akapit dla Ludo Obraniaka. Nie jestem zwolennikiem trzymania na boisku zawodnika, który przez cały mecz nie gra właściwie nic i jest na murawie tylko po to, żeby dograć kolegom piłkę ze stałego fragmentu. Uważam to za bezsensowne osłabianie drużyny. Takie granie w "10". Dziś Obraniak zaimponował uderzeniem z początku drugiej połowy, które w kapitalnym stylu wybronił Joe Hart, a także asystą przy golu Kamila Glika. I tyle. Zero kreowania gry na miarę klasycznego ofensywnego pomocnika. Niestety dla mnie nie mamy w kadrze piłkarza lepiej egzekwującego rzuty wolne i rożne, a Ludo takimi meczami jak ten dzisiejszy (asysta przy golu Glika) broni się przed swoimi krytykami.
Czytaj również:- Szkoda. Tylko remis biało-czerwonych w meczu ze słabiutką Anglią
- Fornalik: Czy dzisiaj narodziła się drużyna? Coś się zaczęło już w Czarnogórze
- Wszołek dla Ekstraklasa.net: Miejsce w "11" było zaskoczeniem
- Oceniamy reprezentantów Polski za mecz z Anglią: Grosicki i Glik najlepsi
- Mecz Polska - Anglia okiem fotoreportera Ekstraklasa.net (ZDJĘCIA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?